569 26 3
                                    

Nie wiedząc, gdzie się podziać Jeon postanowił, pojechać do swojej kryjówki czy jak ktoś woli „piwnicy"

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie wiedząc, gdzie się podziać Jeon postanowił, pojechać do swojej kryjówki czy jak ktoś woli „piwnicy". Wchodząc już do niej na stracie zaczął rozwalać wszystko co tylko podeszło mu pod rękę. Przestraszony Taehyung pogrążony jeszcze chwile temu w śnie zląkł się i podszedł do metalowych drzwi a tam zobaczył swojego oprawcę w furii. Sprawnym ruchem zgarnął swój notesik z czegoś na wzór łóżka i zaczął pisać:

„Pisze to na szybko nie rozumiem co się dzieje i nie wiem, czy zaraz może mi się coś stać wiec mogą to być moje ostanie słowa napisane tutaj... Ten typ po prostu przyszedł i zaczął wszystko demolować, widziałem pełno szkła, wazony latały a ramki ze zdjęciami walały się rozbite po ziemi. Mam nadzieje, że tu nie-"

Nie dokończył, bo ołówek został mu wyrwany wraz z notesem i rzucony gdzieś kąt.

—Słyszysz co do ciebie mówię?! -teraz dopiero dotarło do niego ze Jeon próbował z nim porozmawiać.
—Tak, proszę nie bij -powiedział skulony, po czym zerknął na jego twarz i osłupiał —Coś się stało? Płaczesz...
—Co? -powiedział zaskoczony sprawdzając czy faktycznie płacze i tak łzy ciekły mu strumykiem po policzkach. Uśmiechnął się zażenowany i usiadł na posłanie Kima, ponieważ, łóżkiem tego nie można było nazwać.

Tae widząc w jak złym stanie jest jego oprawca podszedł i usiadł obok nic nie mówiąc. To był zwykły ludzki gest, przecież on też był człowiekiem prawda? Czekał aż czarnowłosy zacznie sam... właściwie to bardzo długo na to czekał, ale w końcu się udało.

—Wiesz co? Co byś zrobił, gdyby zdradził cię ktoś bardzo dla ciebie ważny i na dodatek zrobił to z przyjacielem? -Powiedział z kamiennym wyrazem twarzy. Skinął głowa na znak ze daje mu się wypowiedzieć i wtedy Kim zaczął.
—Czułbym się okropnie... -przerwałby pomyśleć. —Na pewno zerwałbym kontakt z obydwojgiem i...

Tae kontynuował, ale Jeona reszta nie obchodziła. Postanowił. Wyrzuci śmieci ze swojego życia. Bez namysłu pod wpływem chwili przytulił się do chłopaka, tak tego, którego porwał. Tae brakowało czułości, już tyle dni siedział tutaj sam, że nie myślał o tym, czy przytula się właśnie ze swoim oprawcą i oddał uścisk. Było mu przyjemnie a Jeon pachniał niesamowicie dobrze ale tę chwile jednak musiało coś przerwać.

—Co ja kurwa do cholery robię? -Roześmiał się ironicznie. —Jestem żałosny.
—Um, każdy ma chwile słabości, nie martw się, to normalne. —Dodał szybko model.
—Ta, ta, dzięki za pocieszenie czy coś.

I wyszedł. Tae nie wiedział co działo się w jego głowie ale właściwie to wiedział ze coś się stało coś bardzo poważne. Zresztą sam Jeon o tym wspomniał.

—Zostaje dziś tutaj na noc, wiec proszę bądź jak najciszej. -Usłyszał już mu znajomy głos i odkrzyknął słabo „dobrze".

A czarnowłosy zgarnął w tym czasie z lodówki kilka butelek soju i usiadł na kanapie. To co?czas zapić smutki -pomyślał. Naprawdę zawiódł się na swoim chłopaku, wróć. Już byłym chłopaku. Myślał, że to ten jedyny, ale najwyraźniej Park miał inne plany i to jeszcze nie z byle kim, bo z samym Min Yoongim. Jego dobrym „byłym" przyjacielem. Jedno było pewne, nie chciał ich już w swoim życiu a coś w środku mu podpowiadało że niedługo wydarzy się coś złego, można rzec że okropnego.

 Jedno było pewne, nie chciał ich już w swoim życiu a coś w środku mu podpowiadało że niedługo wydarzy się coś złego, można rzec że okropnego

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Uprowadzony||TaekookWhere stories live. Discover now