Rozdział 3: Nocowanie

239 27 60
                                    

Rozdział liczy 2065 słów

~~JIMIN POV~~

Przez resztę wieczoru Tae chcąc odciągnąć mnie od nieprzyjemnych myśli, cały czas się wygłupiał, przez co faktycznie chociaż na chwilę zapomniałem o swoich troskach. Bawiliśmy się dosłownie jak dzieci.

Graliśmy w przeróżne gry na konsolę, gdzie co chwilę obrzucaliśmy się popcornem, gdy jeden z nas wygrał jakąś rundę. Jednak gdy tylko zrobiło się bardzo późno, odpuściliśmy sobie darcia mordy, ze względu na kulturę osobistą, której niestety nie posiadał mój brat. 

Zasiedliśmy przed telewizorem w moim pokoju z miskami chipsów, które idealnie nadawały się do tego typu rozrywki. Oczywiście nie mogliśmy się obejść też bez żadnych ciastek, które były idealnym przełamaniem słonych przekąsek. 

- No nie idź tam - komentował Tae, chowając się niemalże pod kocem. Oboje uwielbialiśmy wszelkie horrory, mimo, że czasami baliśmy się ich jak nie powiem co. Lecz jak się to mówi, bez strachu nie ma zabawy.

- No jaki idiota - sapnąłem, irytując się postępowaniem głównego bohatera.

- Bo ty byłbyś niby lepszy? - zaśmiał się, urażając moją dumę.

- Słucham? - oburzyłem się, oczywiście w teatralny sposób, bo wcale nie byłem zły na swojego przyjaciela. Przyłożyłem rękę do klatki piersiowej, udając obrażoną divę - ja bym uciekał, a nie szedł na spotkanie z mordercą! To chyba logiczne.

- W sumie racja~ bo jeszcze, by się za tobą kurzyło - oboje parsknęliśmy śmiechem, po czym wróciliśmy do oglądania. 

Położyliśmy się dopiero koło 4 w nocy, kiedy nasze oczy szczypały od wpatrywania się w ekran monitora i wręcz błagały o odpoczynek. 

- Tae - zacząłem, gdy położyliśmy się obok siebie w moim łóżku.

- Hmm? - mruknął ledwo słyszalnie - co się stało?

- Dziękuję - szepnąłem, będąc mu naprawdę wdzięcznym.

- Za co? - podniósł się na łokciu, by na mnie spojrzeć. Byłem przekonany, że w tym ciemnościach nie mógł zauważyć moich załzawionych oczu. 

- Za dzisiaj~ nie wiem co bym bez Ciebie zrobił... jesteś moim jedynym, najlepszym przyjacielem - on natomiast cicho się zaśmiał i przytulił się do mnie. Przez co poczułem, że zbierające się w kącikach oczu łzy, spływają mimowolnie po moich policzkach.

- Zawsze będę przy tobie moje słodkie Mochi - ostatnie trzy słowa powiedział jak do dziecka, które próbuje rozweselić. I wiecie co? On zawsze potrafił wywołać uśmiech na mojej twarzy. Był jak skarb, którego sam sobie zazdrościłem.

- Chciałbym mieć takiego brata jak ty Tae - wtuliłem się w niego.

- Ej~! - krzyknął półszeptem - jestem przecież twoim najlepszym bratem po słońcem! Tylko no... z innej matki i ojca, ale jednak! - zaśmiałem się na jego słowa, ale to była prawda.

- Masz rację bracie~ masz rację 

Nie zajęło nam zbyt długo, by oddać się w objęcia spokojnego snu. Oboje byliśmy zmęczeni po naszych wieczornych wygłupach, więc zasługiwaliśmy na solidny odpoczynek.

Twins |[jjk + pjm]| [Hiatus]Where stories live. Discover now