Rozdział 15

268 27 3
                                    


Prowadziłem moją siostrę w kierunku pomieszczenia głównego. Cisco szedł przed nami, a moja siostra kurczowo trzymała się mojej ręki, jakby bojąc się tych wszystkich ludzi tutaj.

Nie wiem, co dokładnie ten typ jej zrobił, ale może zaczynać żałować tego.

- Julia - powiedział nasz ojciec podchodząc kawałek do nas, gdy pojawiliśmy się w wejściu do pomieszczenia głównego.

- Nie rób tego. Ona boi się wszystkich. Zgodziła się na badania, tylko pod jednym warunkiem. Że osobami, które na razie będą jej dotykać to będę ja i Caitlin, która ją zbada - powiedziałem, aby ostrzec ich oraz by jeszcze bardziej nie wystraszyli Julii.

- No to chodźmy do pomieszczenia obok - powiedziała Caitlin.

Powoli i ostrożnie zaprowadziłem moją siostrę do takiego jakby gabinetu lekarskiego, ale w powiększeniu o sale operacyjną. Moja mała siostrzyczka usiadła na łóżku.

- Co mam robić? - Zapytała drżącym głosem Caitlin.

- Pobiorę ci krew i zrobimy prześwietlenie głowy, okej? - Powiedziała spokojnie kobieta.

- Tylko tyle? - Zapytała trochę niepewnie Julia.

- Tak - odpowiedziała Caitlin kiwając głową i zabrała się do pracy.

Wszystko trwało niecałą godzinę. Gdy wyniki badań były gotowe przeszliśmy do pomieszczenia obok.

- A więc tak - zaczęła Caitlin. - Ten meta rzeczywiście wpłynął na twój płat potyliczny i czołowy przez co masz huśtawki nastrojów i lekkie zaburzenia osobowości. Badania krwi wykazały, że twoja przyspieszona regeneracja próbuje walczyć z tym, ale jak widać nie za bardzo jej to wychodzi.

- Możemy jej jakoś pomóc? - Zapytałem.

Caitlin pokręciła ze zrezygnowaniem głową.

- Tylko ten meta może wycofać swoją moc z niej. Inaczej nie da rady - odpowiedziała kobieta.

Obróciłem się przodem do mojej siostry.

- Zostaniesz tu na chwilę sama? Ja pójdę i porozmawiam z tym człowiekiem i przemówię mu do rozumu, dobrze? - Powiedziałem do niej.

Ona rozejrzała się po pomieszczeniu. Widzę w jej oczach, że próbuje walczyć z tą mocą tamtego meta, ale jak mówiła Caitlin nie do końca jej to wychodzi.

- No dobrze, ale Remy, wróć jak najszybciej - powiedziała dziewczyna.

Lubię, gdy wymawia moje imię. Puściłem jej rękę i poprosiłem Cisco, by zaprowadził mnie do tego meta. Niespodziewałem się, że w celi zobaczę akurat tą osobę.







Kapitan Ameryka i Speedy: Ostatnia godzinaWhere stories live. Discover now