— Co robicie?
Yurio, nadal ubrany jest w swoją kurtkę z zewnątrz, z białą torbą przewieszoną na ramieniu. Oboje podskoczyli do góry, prostując się i blokując leżący przed nimi telefon.
— Yurio, hej — przywitał się z nim Yuuri.
— Co robicie? — powtarza, nadal brzmiąc całkiem obojętnie.
— My--
— Planujemy nasz ślub — przerywa mu, a Yuuri patrzy na niego krótko, ale nie protestuje.
— Właśnie, to. — Yurio siada na krześle naprzeciwko ich, z zielonymi oczami błyszczącymi w sposób, jakiego Viktor nigdy wcześniej nie widział. — Jak będziecie... no, brać ślub... Planujecie zaprosić media?
— Media?
— Nie — odpowiada natychmiast Yuuri, a potem patrzy krótko na Viktora. — Nie rozmawialiśmy o tym, ale nie, żadnych gazet, ani-- ani niczego — dodaje, znowu zerkając na swojego narzeczonego.
Viktor wzrusza ramionami.
— Cokolwiek pasuje ci, dla mnie jest też okej.
— Żadnych mediów. Żadnego-- żadnego sprzedawania zdjęć, czy cokolwiek, nic--
— Oprócz tego, co wrzucimy na Instagram.
— Oprócz tego, co wrzucimy na Instagram — potwierdza Yuuri.
A potem znowu patrzą na Yurio, czekając na odpowiedź na wszystkie rzeczy, które ostatnim czasem zastanawiały samego Viktora; i którymi jakkolwiek z Yuurim podzielił się tylko w delikatnym stopniu, ale wystarczającym, żeby Japończyk zaczął sam zwracać uwagę na to, co działo się wokół Yurio.
— Czemu pytasz?
Viktor jest po części pewny, że wie; przy tym, warto zapytać.
— Myślałem, z kim mógłbym pójść. Nie chcę, żeby dowiedział się-- no, internet, czy media...
— Nie musisz o tym teraz myś--
— Wiem. — Yuuri natychmiast zamyka swoje usta. — Po prostu chciałem się zapytać.
Dlaczego?, krąży po głowie Viktora — to jednak głupie pytanie. Chciał być złośliwy, tylko po to, żeby wiedzieć, że po raz kolejny miał rację.
— Okej. — Po raz kolejny, Yuuri jest tym, który się odzywa. — Z kimkolwiek pójdziesz, dopilnujemy, żeby nie wyszło na zewnątrz.
— Dzięki.
I wtedy, Yurio po prostu wstaje i odchodzi. Bez słowa, bez niczego — i Yuuri z Viktorem śledzą go wzrokiem do momentu, kiedy w końcu go nie widać, a potem w tym samym momencie wzdychają.
Nie musieli o tym rozmawiać.
![](https://img.wattpad.com/cover/183901163-288-k698604.jpg)
VOUS LISEZ
✔ finally, you and me are the lucky ones this time | yuri on ice
Fanfictioneverybody told me love was blind then I saw your face, and you blew my mind finally, you and me are the lucky ones this time; Życiem Viktora rządziły momenty; krótsze i dłuższe, te, które prowokowały w jego oczach łzy i te, które nadawały temu wszys...