Kłótnia ~ Luke

691 29 19
                                    

Dla RosieHemmingsPenguin

Więc dostałam wczoraj informację, że książka z One Shot'ami już nie znajduje się na moim profilu😑 Jest mi z tego powodu bardzo przykro...
Po przemyśleniu stwierdziłam, że nie będę jej pisać od nowa, a zamówione One Shoty będą pojawiać się w preferencjach.

Więc... miłego czytania💓

***

Usłyszałaś trzask drzwi i ciężki stukot butów twojego chłopaka. Nie minęła chwila, a chłopak pojawił się w drzwiach salonu. Nie był jednak radosny i szczęśliwy jak każdego dnia gdy wracał z pracy. Na jego twarzy malowała się złość i zawiedzenie. Ale dlaczego?

- Jak mogłaś?! Aż tak ci ze mną źle?! - wykrzyczał.

Nie wiedziałaś o co mu chodzi. Nigdy nie widziałaś chłopaka aż tak wkurzonego pomimo, iż jesteście że sobą już dwa lata.

- Ale Luke o co ci chodzi? - powiedziałaś zaskoczona.
- O co mi chodzi?! Puszczasz się! Jesteś zwykłą szmatą! Nie ma mnie kilka dni, a ty od razu lecisz do innego! - wykrzyczał.

Jego słowa bolały. Przecinały twoje serca jak tysiące noży. Nazwał się puszczalską szmatą, ale ty nadal nie wiedziałaś, dlaczego tak postąpił.

- Luke czy ty siebie słyszysz? - powiedziałaś blisko płaczu.
- Wyraźnie! I wiesz co jeszcze słyszę?! To, że dałaś dupy za moimi plecami! Zdradziłaś mnie suko i teraz udajesz wielce zadzwonią!

Teraz już płakałaś. Nie mogłaś uwieżyć, że Luke powiedział takie rzeczy. Że cię zwyzywał od najgorszych. A najgorsze było to, że ty nic nie zrobiłaś. Nie wiedziałaś dlaczego on tak mówi. Kto nagadał mu tych wszystkich bzdur.

- Luke... Nie zdradziłam cię przecież cię kocham - mówiłaś, a po twoich policzkach spływały strumienie łez.

Przez moment w oczach blondyna zobaczyłaś troskę i smutek spowodowany twoim płaczem, ale szybko zastąpił je gniew i frustracja.

- Tak?! A jak wytłumaczysz to?! - krzyknął wyciągając przed siebie telefon.

Zobaczyłaś zdjęcie. Przedstawiał ciebie i jakiegoś faceta. Problem w tym, że nie znałaś go, a tym bardziej nigdy wcześniej nie widziałaś tego zdjecia na oczy. Nie wiedziałaś co to za zdjęcie, ale byłaś pewna, że to photoshop.

- Nie wiem co to za zdjęcie! Nie znam tego gościa! To nie jest prawdziwe! - krzyczałaś, ale on cię nie słuchał.

W jego oczach było widać obrazę i urazę.
Brzydzil się ciebie.

- Nie obchodzi mnie to! Masz się z tąd wynieść! Nie mogę na ciebie patrzeć! Jesteć zwykła dziwką! Nie wiem jak mogłem cie kochać! Moim błędem było zostawienie Arz dla ciebie! Ona by mnie nie zdradziła!

Jego słowa raniły. To tak bardzo bolało.

- Okej! Spakuję swoje rzeczy i się z tąd wyniosę! Ale wiedz, że jeśli zrozumiesz swój błąd to ci nie wybaczę. Zraniłeś mnie i to bardzo. Nie będzie drugiej szansy, nie dostaniesz jej. Kiedyś na pewno dowiesz się jaka jest prawda. Kiedy wrócisz to ja potraktuje cię właśnie tak samo jak ty teraz mnie. Kochałam cię Hemmings i nadal cię kocham. Nie przestanę! - mówiłaś to resztkami odwagi, która gdzieś tam została, ale wiedziałaś, że za niedługo się rozpłaczesz.

- Świetnie! Za godzinę będą tu chłopaki. Do tego czasu masz być spakowana i się z tąd wynieść - warknął pod nosem i poszedł do kuchni.

Jeszcze chwilę wpatrywałaś się w miejsce gdzie stał blondyn i powolnym krokiem skierowałaś się na górę.

Cały czas płakałaś. Nie, ty ryczałaś. Nie mogłaś uwierzyć, że Luke cię tak potraktował. Osądził cię bezpodstawnie. Nie chciał nawet cię wysłuchać.

Spakowałaś swoje rzeczy w jedną torbę i zeszłaś po schodach. Skierowałaś się do drzwi jednak zatrzymał cię krzyk chłopaka:

- (T/I) zaczekaj! - odwróciłaś się mając nadzieję, że chłopak, jednak zechciał cię wysłuchać.

Jednak myliłaś się.

- Masz tu rachunek. Musisz mi przecież oddać pieniądze za te wszystkie randki i inne - na jego twarzy malował się wredny uśmieszek.

Nie mogłaś uwierzyć w to, że chłopak tak postąpił. Że był aż taką świnią.

- Okej. To wszystko? - zapytała cichym,słabym głosem.

- Tak. Wynoś się z mojego życia raz na zawsze! - warknął, a ty nie chcąc dalej słuchać tych raniących cię słów wyszłaś zatrzaskując za sobą drzwi.

Pech chciał, że przed drzwiami spotkałaś chłopaków, którzy zdziwieni zapytali:

- (T/I)? Co się stało? Wyjeżdzasz? Bez Luke'a? - spytał Ash, widząc twoją torbę przewieszoną przez ramię.

- Nie... To koniec

Koniec szczęśliwej historii z Luke'em Hemmings'em.

Preferencje || 5SOSWhere stories live. Discover now