Przeprosiny ~ Luke

684 27 18
                                    

Druga część dla RosieHemmingsPenguin 💓

Według mnie ten rozdział mi się bardzo udał i jestem z niego bardzo dumna😚
Ale ocenę zostawiam Wam💓

Myślę, że się spodoba😉

***

Minął miesiąc. Po wyprowadzce wprowadziłaś się do jednego z apartementowców w Sydeny, który kupili ci rodzice. Zaczęłaś pracować w małej kawiarence w samym centrum miasta i prowadziłaś normalne życie. Przynajmniej próbowałaś. Za dnia byłaś szczęśliwą, tryskającą radością dziewczyną, a w nocy przemieniałaś się w topiącą się we łzach, samotną singielkę.

Był piątek. Dzień zleciał ci wyjątkowo szybko i właśnie wychodziłaś z twojego miejsca pracy. Na zewnątrz było pięknie. Słońce świeciło, a na niebie nie było widać ani jednej chmurki. Twój dobry humor, jednak zmalał, gdy zobaczyłaś jego. Luke Hemmings twój były chłopak i osoba, która cię tak perfidnie oskarżyła właśnie kierował się w twoją stronę.

Zawróciłaś. Byłaś przygotowana nawet na powrót do pracy. Przyśpieszyłaś kroku. Słyszałaś stukot jego butów na chodniku, jego oddech na karku. Był tak blisko. Skręciłas w jedną z uliczek. On też. Albo cię chciał złapać albo to tylko zbieg okoliczności.

Stanęłaś w miejscu zauważając koniec drogi. Ślepa uliczka. No to się wkopałaś. Nie chciałaś z nim gadać, ale wszystko na to wskazywało.

Odwróciłaś się przodem do Hemmings'a i przęknęłaś gulę w gardle. Wyglądał... źle. Potargane włosy, pomięte ubrania i opuchnięte, czerwone oczy. Płakał. Ale przez co? Czyżby żałował, że aż tak cię potraktował. Nie, przecież nie chciał cię znać.

-(T/I) skarbie- podszedł do ciebie i pogłaskał po policzku. Gwałtownie się odsunęłaś.

- Z-zostaw mnie!- zaczęłaś się jąkać.

Blondyn wyglądał na zmęczonego. Zmęczonego życiem. Był zagubiony, nie wiedzi co robić. Zresztą jak ty.

- Ja tak bardzo Cię przepraszam! Oskarżyłem cię o najgorsze, wyzwałem od najgorszych, nie chciałem cie wysłuchać. Nie dopuściłem cię do słowa, gdy ty chciałaś się tłumaczyć. Uwierzyłem w jedno głupie zdjęcie, które okazało się jednym wielkim kłamstwem. Byłem dupkiem. Byłem i nadal jestem, ale cię kocham i będę kochać- powiedział słabym głosem.

W jego oczach ujrzałaś łzy. Ty sama byłaś na krawędzi załamania.

- Przestań! Mówiłam. Mówiłam, że kiedyś zrozumiesz swój błąd, przyjdziesz do mnie, ale ja potraktuje cię tak jak ty potraktowałeś mnie. Nie chciałeś mnie wysłuchać, a to wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Nie wiem kto ci to dał, ale jedno głupie zdjęcie sprawiło, że znienawidziłeś mnie. Powiedziałeś, że jestem szmatą, puszczalską dziwką. Wiesz jak to bolało? Bardzo! Ale cię kocham i będę kochać. Nie mogę o tobie zapomnieć tak od razu jak ty zapomniałeś o mnie wtedy. Dla ciebie nie liczyło się to, że byliśmy razem przez dwa lata, że przeszliśmy tak dużo. Po prostu mnie skreśliłaś. Znienawidziłeś. Czego ja nie mogę zrobić. Chociażbym chciała. Z całego serca - mówiłaś łamiącym się głosem.

-Wiem! Wiem byłem dupkiem, idiotą, egoistą. Zraniłam cię i to bardzo, ale wiedz, że raniąc ciebie raniłem też siebie. Tylko udawałem twardego. Nie mogłam patrzeć na twoje łzy, ale wiadomość o tym że mogłabyś mnie zdradzić po prostu była nie do zniesienia. Też cię kocham.Jesteś moim całym światem! Nigdy nie kochałem kogoś tak bardzo jak ciebie. A to, że porównywałem cię do Arz to... Nie prawda. Nie jesteś o niej gorsza. Jesteś piękna, słodka, delikatna, zabawna i... Byłaś tylko moja. Ale zjebałem. Wszystko zepsułem. Jeśli teraz powiesz, żebym zniknął z twojego życia to co zrobię. Bo chcę żebyś była bezpieczna. Chcę żebyś była szczęśliwa. Nawet beze mnie.

Zaczął płakać. Łzy spływały po jego policzkach. Ty też płakałaś. Słowa blondyna cię wzruszyły i pomimo, że chciałaś go nienawidzić to nie mógł zniknąć z twojego życia. Nie wiedziałaś czego chcesz ale taka już byłaś. Ale teraz jedno było pewne. Chciałaś go. Chciałaś by był przy tobie i pomimo, że cię tak bardzo zranił. Pomimo, że cię wyzywał. Osądził cię o coś czego nie zrobiłaś to chciałaś żeby Luke Hemmings był przy tobie. Chciałaś by był twój, a ty jego.

Gdy blondy nieuzyskał od dłuższego czasu żadnej odpowiedzi, stwierdził, że chcesz żeby zniknął. Żeby go już nie było w twoim życiu, ale przecież prawda była całkiem inna.

Odwrócił się i chciał odejść. Odejść od ciebie.

- Nie! Poczekaj! Nie chcę żebyś odchodził. Nie chcę żyć bez ciebie. Kocham cię i chcę żebyś wrócił - powiedziałaś cały czas płacząc.

Blondyn podszedł do ciebie. Ują twoją twarz w dłonie i delikatnie pocałował. Jego pocałunki były delikatne. Składał je jakby nie chcąc cię skrzywdzić. Jakbyś miała się za chwilę rozpłynąć. Zniknąć.

Ale ty nie chciałaś znikać. Ty chciałaś tu być. Razem z nim już na zawsze.

Preferencje || 5SOSWhere stories live. Discover now