• Mark x Haechan • [ M ]

4.2K 110 87
                                    

- HYUNG DOYOUNG HYUNG POMOCYYYY! PROSZĘ, POMÓŻ MI, EOMMA! - po practise room'ie rozniósł się krzyk Hyucka i jego właściciel wbiegł do środka razem z Markiem, który wyglądał, jakby gonił biednego chłopaka. Natychmiast wtulił się w tors Doyounga i wyglądał na wystraszonego, prawdopodobnie przez Kanadyjczyka.

- Co się dzieje, Hae? - spytał starszy, głaszcząc maknae po plecach. Starsi członkowie NCT 127 przeskakiwali wzrokiem z Donghyucka na Marka. Ten drugi przewrócił oczami i skrzyżował ręce.

- Mark mnie nagrywał w toalecie!

Oczy Marka się gwałtownie rozszerzyły, a szczęka opadła. Wzrok wszystkich skupił się na oskarżonym, nerwy chłopaka opuściły i rzucił się na młodszego kolegę z klapkiem, ale zatrzymał się w połowie.

- Nieprawda! Powiedziałem tylko, że toaleta spoko wygląda, nie wiedziałem, że on będzie się akurat w tym czasie załatwiał! - krzyknął, z wyrazem niedowierzania w oczach. Haechan siał kłamstwa prosto w jego twarz! Nie, to nie kłamstwa, to nieporozumienie.

- A widziałeś jego... No wiesz?¹ - spytał Johnny z chytrym uśmieszkiem na ustach. Yukhei zakrztusił się napojem i wypluł wszystko na nieopodal stojącego Jungwoo. Skończyło się na Lucasie, zwijającym się na podłodze ze śmiechu i Snoopy'm, który uroczo wydął usta.

- Hyung, on kłamie. - jęknął Mark, zmierzając w stronę lidera i usiadł na jego kolanach. Seo wciąż patrzył ze znajomym błyskiem w oku. Młody Lee był na tyle blisko, by uderzyć go w ramię.

- Hyung, hajima²! - warknął i odwrócił wzrok z powrotem na swojego młodszego kolegę, który się bawił i tulił z Doyoungiem. Dongyoung wyglądał, jakby lubił Hyucka jako swojego "młodszego braciszka".

- Haechan-ah, przestań, to nie było tak, jak to wyglądało. - odezwał się Mark poważnym tonem. Donghyuck przelotnie zerknął na przyjaciela, po czym wrócił do zabawy z Doyoungiem.

- Cóż, nie mam nic przeciwko, nawet jeśli to zrobiłeś.

Lee spojrzał zdziwiony na młodszego chłopaka, jego policzki przybrały kolor dojrzałej wiśni. Uświadomił sobie, że nie powinien tego robić przy reszcie zespołu, ale już za późno. Zaklinał Boga, chcąc przywrócić swoją godność.

- Haechan, na co czekasz? - pomyślał Kanadyjczyk.

Jak tylko NCT 127 powrócili do swojego dormu, Hyuck i Mark musieli zostać, bo według grafiku, mieli jeszcze trening z Dreamkami. Hae nie zwracał uwagi na wiercący wzrok starszego kolegi za jego plecami, Mark nie mógł już tego wytrzymać, pociągnął go z powrotem do toalety, gdzie byli wcześniej.

- Zgaduję, że byliśmy tu wcześniej. Właź! - rozkazał Mark, oczy Hyucka się rozszerzyły, jego serca zaczęło bić szybciej. Posłuchał polecenia, a Lee się rozejrzał wokół, zanim weszli do toalety.

- Jesteś bardzo niegrzecznyn dzieckiem. - mruknął, wykorzystując czas, by podziwiać piękno chłopca. Hae nie śmiał się ruszyć i tak mając świadomość, że już zdenerwował starszego.

- O mamo, jak on to robi, że jest taki seksowny?

Nim Hyuck się spostrzegł, już został przyciągnięty do brutalnego i niedbałego pocałunku. Przygryzł dolną wargę młodszego, pozwolił sobie na dostęp do jego ust, pogłębiając pieszczotę. Młody Lee cicho jęknął, próbując walczyć, jednak mu to Mark był silniejszy, on zawsze jest dominujący. Kąciki jego ust się lekko uniosły, jego ręka powędrowała pod koszulkę młodszego i znalazła twardy, stojący sutek. Nie zawahał się go ścisnąć, powodując jęk, który uciekł z ust Hae.

- M-mark, j-ja przepraszam. - zaskomlał cicho, chcąc, by starszy już przestał. Była to muzyka dla uszu Kanadyjczyka, przerwali pocałunek i Mark spojrzał w jego oczy.

- Powtórz to.

- Nie! - Donghyuck prawie krzyknął. - Dupek - dodał. Mark ścisnął drugiego sutka i Haechan natychmiast go przeprosił. Lee opuścił spodnie razem z bokserkami młodszego chłopaka do kolan i zaczął się bawić jego twardniejącym członkiem. Całował jego usta, zjeżdżając aż do szyi, wrażliwy punkt za uszami był punktem, gdzie Mark chciał zostawić czerwony ślad. Przygryzał i ssał w tym miejscu skórę, póki nie została na nim sina plama. Był zadowolony ze swojej roboty, jednocześnie poruszając ręką wzdłuż penisa przyjaciela.

- O-oh, Mark!

Na twarzy właściciela tego imienia zagościł chytry uśmiech. Nogi Hyucka zaczęły drżeć, był już blisko spełnienia, póki Mark się nie odsunął i nie pogłaskał jego policzków.

- Tak, skarbie?

- Czy możesz... Ugh, chcę twojego kutasa! - zaczął błagać. Chichot Marka zdmuchnął kosmyk włosów opadający na oczy.

- Gdzie? Tu? - wskazał na malinowe usta dongsaenga³ - czy tu? - przejechał opuszkami palców po pośladku chłopaka. Hyuck nie mówił, posłużył się praktyką. Odwrócił się tyłem do przyjaciela i rozchylił pośladki, ukazując różowawe wejście. Mark oblizał wyzywająco wargi, zgarnął do tyłu burzę włosów i stał się dużo bardziej pożądliwy.

Rozpiął rozporek i nakierował swojego członka na wejście pasywa. Wszedł płytko, by go podrażnić. Haechan jęknął niezadowolony i próbował uderzyć dominującego dłonią. Mark się roześmiał i niespodziewanie wszedł całą długością w chłopca. Donghyuck zacisnął powieki i krzyknął głośno.

- God, jesteś tak cholernie dobry.

- Nie przygotowałeś mnie, więc to twoja wina.

- Jezu, Haechan, możesz się w końcu zamknąć? Mówisz za dużo.

- Hej, to ty mówisz za dużo! Możesz w końcu zacząć mnie pieprzyć?

Mark przewrócił oczami i wyszedł całą długością, by za jednym zamachem ponownie wejść. Hyuck jęknął przeciągle, jakby miało nie być jutra, kochał uczucie towarzyszące seksowi z Kanadyjczykiem, jak jego członek sprawia mu czystą przyjemność. Jeżeli tak chłopak pieprzy ludzi, to zaszczytem będzie uprawianie miłości z nim każdego dnia. Tylko z nim. Pomimo tego, że codziennie się kłócą i plują na siebie, zawsze są razem. Jak to się mówi, na końcu jesteś tyyyy...

- T-tutaj, Mark-ie!

Starszy wiedział, że właśnie odnalazł prostatę chłopaka, przyspieszył ruchy i zaczął mocniej uderzać. Donghyuck wygiął plecy, kiedy w końcu doszedł, a Mark razem z nim. Maknae był zmęczony zakończonym aktem, ale i tak błyskawicznie się odwrócił i złączył ich wargi w pełnym pasji, czystej miłości i niewinności pocałunku. Ich usta poruszały się synchronicznie, a Mark pogłębił pocałunek, obejmując pucołowate policzki Hae.

- O kurczaki, myślałem, że to już koniec. - Renjun westchnął głęboko.

- To znak, o którym mówimy, Injunnie. - zachichotał Jaemin. On i Renjun stali przed toaletą, byli niczym strażnicy, pilnujący, by nikt nie przeszkodził tym dwóm bezwstydnikom.

- Ja się na to nie pisałem.

- Ja też!

Minęło kilka minut i zdecydowali zamknąć drzwi od zewnątrz.

- Będą krzyczeć jakby co.

¹W oryginale "So did you saw his banana?", ale chce by był tu jak najmniejszy cringe, ale ofc nie ominę klimatu bajlando, także wiecie co pisać XD
²koreańskie "stop, przestań"
³młodszy/a brat/siostra, jeszcze jest rozróżnienie dokładne na namdongsaeng (młodszy brat) i yeodongsaeng (młodsza siostra)

Ale cringe japierdoleXDDDDD
Kolejny za tydz, 1 maja, nie chciało mi się robić rozdzialow na zapas, mam tylko ten na przyszły tydzień i pół kolejnego 💁🏻💁🏻
Johnny x Taeil
Powiem wam, że następny rozdział jest nieco lepszy
Ale still cringe

NCT SMUT | ONE SHOT [BXB] [TŁUMACZENIE] [zawιeѕzone]Where stories live. Discover now