21. Przyciąganie

5.7K 365 93
                                    

LUSY

Początkowo nie bardzo wiem co się dzieje, ale po chwili odzyskuję świadomość myślenia i kiedy próbuje wyrwać się z jego uścisku, to on bardziej naciska na mnie, a wtedy czuję jego kły. Okulary spadają mu z twarzy i kiedy już myślę, że zobaczę jego oczy, to grubo się mylę, bo ma zaciśnięte powieki jakby bał mi się pokazać oczy. Zrezygnowana walką jęczę w jego usta, a on wykorzystuję ten moment i wdziera się głębiej. Pokusa wygrywa i zaczynam walczyć z nim próbując przejąc dominację nad tym pocałunkiem. Nasze języki walczą i nawet nie wiem kiedy puszcza moje dłonie i dotyka moich policzków tym pogłębiając pocałunek. Przejeżdżam językiem po jego kłach i czuję jak moje ciało ogrania żądza. Chęć dotknięcia jego włosów wygrywa i wkładam dłonie w jego kruczoczarne włosy. Na mój dotyk Giovannio uwalnia moje nogi i właśnie wtedy wraca świadomość rzeczywistości, kim jest i jaki ból noszę, wykorzystuję jego chwilową nie uwagę i podnoszę kolano uderzając z całej siły w najczulszy punkt u mężczyzn. 

Giovannio jak poparzony wstaję sycząc w moją stronę. No cóż należało mu się. Wstaję i widzę jak biedna pijawka trzyma się za krocze.

- Oszalałaś kobieto!? - syczy w moją stronę i wtedy dostrzegam kolor jego oczu.

- O matko! Co ci jest? - pytam podchodząc bliżej chcąc zobaczyć jego oczy.

- To przez ciebie. - odpowiada, a ja staję jak wmurowana.

- Słucham!? - no chyba sobie kpi. - Co ci niby zrobiłam takiego, że one są złote? - jego oczy iskrzą rubinowo-złotym kolorem jakby czerwień przewijało złoto.

- Nie oznaczyłem cię, a w dodatku czuję, że zbliża ci się Krwawy Księżyc. Moja natura się buntuję dlatego bardzo ciężko mi nad sobą panować. - tłumaczy.

- Jak to czujesz? Co to ma być? 

- Za dwa dni księżyc wejdzie w faze. No nie mów mi, że nie czujesz kiedy macie Krwawy Księżyc? - patrzy na mnie dziwnie wciąż trzymając się za krocze.

- No czuję to, ale dlaczego ty też to czujesz? - przecież Yuri nie czuł takich rzeczy.

- Bo jesteś moją drugą częścią. - odpowiada jak gdyby nic.

- Dobra nie ważne. - macham ręką. - Więcej tego nie rób! - warczę.

- Odebrałem swoją nagrodę. - usprawiedliwia się.

- To nie było w menu. - powtarzam jego słowa.

- Teraz już jest. - uśmiecha się i jakoś zaczynam się czuć dziwnie. 

Odwracam się i wręcz biegiem puszczam się w stronę drzwi. Kurwa! Co to było?! Co ja zrobiłam? On nie zasługuję na nic poza bólem. Czuję się brudna. Wpadam do swojego pokoju, a konkretnie do łazienki. Wchodzę pod prysznic nawet nie zdejmując ubrania. Łzy same płyną po policzkach. Co ja robię? Nie powinnam odwzajemniać tego cholernego pocałunku! Jednak te usta. Nigdy nie czułam takiego czegoś. A te kły? W jednej chwili poczułam pożądanie. Dawno czegoś takiego nie przeżyłam. Pieprzyłam się z różnymi facetami i żaden nie wywołał we mnie takich emocji. On tylko mnie pocałował, a ja już byłam gotowa. Zimna woda oczyszcza moje ciało i trochę uspokaja umysł. 

Wychodzę z kabiny i zdejmuję mokre ubranie. Jak na złość nie ma żadnego ręcznika, ani żadnego ubrania. Otwieram drzwi i wpadam na umięśniony tors. Czuję iskry, więc nawet nie muszę patrzeć w górę by wiedzieć w kogo ramionach jestem.

GIOVANNIO

Ta kobieta jest bardziej sprzeczna niż bym się spodziewał. Testuję moją cierpliwość odkąd ujrzałem jej błękitne oczy. Przeklina, stawia się, robi wszystko na przekór mnie, a o kulturze nie wspomnę. Czasami naprawdę mam ochotę przełożyć ją przez kolano i... . Odpycha mnie i jednocześnie przyciąga. Jej ubiór nie jest stosowny, ale gdybym zwrócił jej uwagę, to pewnie by jeszcze bardziej odsłaniała ciało. Dwukrotnie już musiałem pouczać Fabio, aby uważał gdzie zawiesza swój wzrok. Ona doprowadza mnie szału, ale dziś przeszła samą siebie. Rano zniknęła nie uświadamiając o tym nikogo, następnie mnie pogoniła po czym przyszła i mówi, że mnie potrzebuję. No po prostu tylko oszaleć. 

Walka z nią była jednocześnie przyjemnością, ale również katorgą. Raz, że ta kobieta sama się wystawia, to dwa, jej strój zbyt dużo odsłaniał. Myślałem, że panowanie na sobą mam opanowane do perfekcji, ale jak bardzo się myliłem. Początkowo chciałem, aby zgodziła na kilka rzeczy, jednak kiedy miałem ją pod sobą, taką bezbronną i tak blisko. Po prostu nie mogłem się powstrzymać, musiałem posmakować jej ust. Czułem jej zapach odkąd wparowała do gabinetu. Gdy tylko moja natura poczuła ten zapach od razu oczy zaczęły palić i wiedziałem, że zmieniły kolor. Chciałem ukryć ten fakt i wszystko by się udało, ale jak zawsze ona musi postawić na swoim. Czułem, że odwzajemnia pocałunek, więc zwolniłem uściski i jak bardzo tego żałuję. Ból w kroczu odczuwam do tej pory.

Byłem zły, to mało powiedziane, ja byłem wściekły, ale kiedy odwróciła się i wręcz wbiegła do pałacu, to złość minęła. 

Podążyłem za nią i stałem pod drzwiami łazienki słysząc jej płacz. Nawet szum wody nie zagłuszył jej szlochu. Jestem świadom jak bardzo ją skrzywdziłem zabijając jej siostrę, ale nie cofnę czasu. Chciałem odejść i zostawić ją samą, ale nie potrafiłem, a kiedy drzwi otworzyły się i jej nagie ciało wpadło w moje ramiona, to wiem, że nie mogę jej zostawić tak. Jest moja i musi się z tym pogodzić. Nawet pamięć o siostrze nie powstrzyma mnie. 

- Pozwól mi. - szepczę w jej włosy, a jej ciało rozluźnia się.

Moi kochani relacja rozwija się między tym dwojga, jednak czy Lusy pokona swoje demony.🤔🤔 Miłego czytanka i pozdrawiam milutko Lolka77🤐😘😘

Przez BÓL do MIŁOŚCIWhere stories live. Discover now