Piosenka śpiewana przez Alinę to ,,Zakochani" Natalii Kukulskiej
Scena I
Lochy w zamku Kirkora
Balladyna(z krzykiem): Jak mogłeś mnie zdradzić, Kostrynie? Tak cię kochałam!
Kostryn(obojętnie): A jednak mnie otrułaś.
Balladyna(z rozpaczą): Bałam się! Mogłeś mnie wydać. Jakże ja bym to zniosła? A poza tym... przecież wiesz, że oczekuję dziecka. Tak działają hormony ciążowe.
Kostryn(ironicznie): I hormony nakłoniły cię do zabicia Gralona?
Balladyna(z gniewem): Zasłużył!
Wchodzi Alojza
Kostryn(z uwielbieniem): Droga!
Alojza(nieśmiało): Dzień dobry.
Kostryn(namiętnie): Życie! Czego się wstydzisz?
Balladyna(zajadle): Wszystkiego! Do czego to podobne, żeby dziecku zabierać ojca?
Alojza(z przerażeniem): Panie! To ty masz żonę i dziecko?
Balladyna(dumnie): Dziecko ze mną!
Alojza: To... wy jesteście państwem? Ja... sądziłam, że ta pani jest panią Kirkorową.
Balladyna(z wściekłością): Bo jestem!
Alojza: Co?(ucieka)
Kostryn: I ładnie.(wybucha śmiechem)
Scena II
Las koło jeziora Gopła. Filon zamyślony, zawsze wpatrzony w dal, Alina zbiera kwiaty i śpiewa, ubrana w długą, białą suknię, na głowie wianek z kwiatów.
Alina: Zakochani! Zaczarowani! Bardzo powoli w nas budzą się.
Filon: Ach!
Alina(rezolutnie): Jakiś problem?
Filon(smutnie): Tak.
Alina(z troską): Z czym?
Filon(obojętnie): Z życiem.
Alina: Lepiej mieć problemy z życiem niż ze śmiercią.
Filon: Wiesz coś o tym, pani?
Alina: Wiem. Śmierć bardzo boli. Jak ktoś ci umiera, to też boli. Jak mój tatuś umarł...
Filon(patrząc na nią wreszcie): To on nie żyje?
Alina: Zakończył wreszcie swój żywot.(odchodzi)
Filon(do siebie, z natchnieniem): Wiem co zrobię! Urządzę ojcu Aliny uroczysty pogrzeb. Wtedy odda mi swe serce i będzie moją żoną.
Wchodzą Gralon, Lucek i Sylwester
Gralon: Przybyliśmy, by ukoić twoją zmęczoną duszę śpiewem.
Lucek(śpiewa): Było to jakiś czas temu. Smutno było, nie miałem dżemu. Wtedy pojawiła się ona. W zielonej sukni, odmieniona.
Gralon: Mam ją. Mam ją. Tak, nareszcie mam ją.
Sylwester: Pyta mnie: Ty, mały, co ci jest?". Ja odrzekam: ,,Niespokojny sen". Wtedy ona ręką daje i do kościoła mnie prowadzi. Idę, co mi to zawodzi. I już po chwili przy ołtarzu moją żoną zostaje.
YOU ARE READING
Ballada o Balladynie
FanfictionSzukacie czegoś absolutnie niepoważnego, groteskowego i absurdalnego? Oto opowieść dla Was! Balladyna została zabita piorunem, sama skazując siebie na śmierć! Czy jednak jej ofiary nie powinny otrzymać od niej zadośćuczynienia? Oczywiście, że tak! W...