25

535 36 4
                                    

Wojtek i antyterroryści weszli. Znaleźli Zuzę, którą akurat facet bił, a dziewczyna oblewała wiadrem wody. Mężczyzna strzelił, ale chybił.  Antyterroryści zajęli się kobietą i mężczyzna, a Wojtek podszedł do Zuzy.
Kochanie-powiedział chłopak, a potem przytulił Zuzę.
Dziewczyna drżała. Niedźwiecki od razu ubrał ją w swoją bluzę. Następnie zadzwonił po karetkę i pojechał z nią do szpitala.
Po godzinie w szpitalu
Panie doktorze co jest Zuzannie Kowal? Jestem jej narzeczonym-zapytał Wojtek przechodzącego lekarza.
Ma dużo siniaków, jest odwodniona oraz wygłodzona i za tydzień może zostać zwolniona do domu- odpowiedział mu lekarz, a następnie poszedł.
W międzyczasie Grażynka napisała do Wojtka:
,,Hej Wojtuś! Znowu wprowadzam się do ciebie na miesiąc. W sumie już zajęłam sobie pokój jak zawsze. Kocham cię twoja babunia".
U Grażyny
Babcia Wojtka zadzwoniła do swojego męża.
Hej Boguś, jetsem u Wojtusia. Wiesz co ja ci mówię Zuzunię porwano, bo ona jest w ciąży z Wojtusiem-mówiła starsza kobieta.
Grażyna już nie zmyślaj, pamiętasz jak wtedy było?-powiedział mężczyzna w podeszłym wieku.
No, ale naprawdę-zatwierdzała Grażyna.
Nooo jasne. A czemu mnie zostawiasz i jedzisz do Wojtka?-zapytał mąż kobiety.
Oj kochanie wynagrodzę ci to, ale wiesz Wojtuś jest jeszcze taki mały i trzeba mu kolację, śniadanko oraz obiad zrobić, chodź zawsze lodówkę ma pełną, ale co z tego-powiedziała Grażyna.
Dobrze, pa kochanie-powiedział Bogdan.
Paaa-odpowiedziała staruszka.
Tydzień później
Zuza już jest domu. Wojtrk właśnie nie dawno ją przywiózł.
Zuzanko kochanie-powiedziała Grażynka i podeszła z talerzem rosołu do Zuzy siedzącej na kanapie.
Masz tu biedactwo rosołek-powiedziała Grażyna.
Dziękuję, nie trzeba było-odpowiedziała jej Zuza.
A gdzie Wojtuś?-zapytała babcia Niedźwieckiego.
Wypakowywuje moje rzeczy, kyóre przywiozłam ze sobą ze szpitala. Ja chciałam to zrobić, ale on się uparł-odpowiedziała dziewczyna.
No tak, bo ty musisz odpoczywać-powiedziała starsza kobieta. Następnie poszła do Wojtka, który układał rzeczy Zuzy.
Wojtuś-powiedziała staruszka.
Tak babciu?-zapytał chlopak
Ta twoja Zuzunia to fajna dziewczyna. Nie strać jej-powiedziała Grażyna.
Nie zamierzam jej stracić. Kocham ją-odpowiedział babci Wojtek.
Dobre chłopaczysko-powiedziała starsza kobieta, a następnie poszła ćwiczyć jogę.

ZUZA I WOJTEK [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz