Rozdział 31 Powrót do początku

1.6K 85 3
                                    


Po zabraniu naszych rzeczy z willi sprzedaliśmy ją. Nam nie będzie już potrzebny taki duży dom. Nie mówiąc już o wspomnieniach jakie tam pozostawiliśmy. 

Wróciliśmy z Larissą do mojego starego domu w drzwiach, którego po raz pierwszy kilka lat temu stanęła moja ukochana. Myślałem, że już ją straciłem, a jednak ktoś ją do mnie pokierował. Teraz wiemy już kto był tą osobą i swoją drogą całkiem sprytnie to wymyślił, aby wszyscy byli szczęśliwi.

Ponownie zamieszkaliśmy w czerwonym budynku. W domu, od którego wszystko się zaczęło.

-Zaczynamy od zera - na schodach stała moja żona.

Podszedłem bliżej schodów, położyłem prawą dłoń na poręczny i spojrzałem na ukochaną, po czym przytaknąłem jej.

-Cieszę się, że mogę być tu  tobą, ale obawiam się Luis, że nie uda nam się zapomnieć o przeszłości i żyć wolnym - zeszła stopień niżej.

-Warto spróbować - odparłem bez przekonania w głosie.

-Skarbie nie jesteśmy osobami, o których da się łatwo zapomnieć, a szczególnie ty - schodek po schodku coraz bardziej się do mnie zbliżała.

Chciałem odpowiedzieć ukochanej, ale nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć przerwała moją wypowiedź.

-Gdy byłam jeszcze w Europie kilka dni przed twoim przybycie dobiegły mnie pewne plotki. Wszystkie wampiry plotkowały o niepokonanym, który sieje spustoszenia nie tylko w świecie wampirów, ale i czarownic również. Wiedziałam już wtedy o kim mówią, lecz nie przejmowałam się tym. Nie starałam usprawiedliwiać twoich czynów, ponieważ zdawałam sobie sprawę, że przez swoje czyny chcesz udowodnić swoją władzę - podeszła do mnie, a następnie objęła mnie za szyję.

-Mała... - przyłożyła palec do swoich ust dając mi tym do zrozumienia, abym milczał.

-Nie tłumacz się. Zapomnieliśmy o przeszłości, nie pamiętasz? Chciałam ci tylko powiedzieć przez to, że świat o nas nie zapomni. I jeśli będzie trzeba rób co uważasz za słuszne, nie będę się wtrącać w twoje decyzje. Stanę u twego boku i posłusznie wykonam każdy rozkaz naszego pana bez zadawania zbędnych pytań - uśmiechnęła się zadziornie puszczając mi przy tym oczko. - Jednakże teraz cieszmy się tym co mamy - dziewczyna złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku.

Chwilę później wampirzyca złapała mnie za rękę, po czym zaciągnęła na wyższe piętro do sypialni.

W jednej kwestii zgadzam się z Larissą. Powinniśmy cieszyć się tym co mamy, gdyż nigdy nie wiadomo, kiedy może się skończyć ta błoga chwila.

Życie pisze nam różne niespodzianki. Trzeba być na to przygotowanym, ale nie możemy pozwolić, aby nasz żywot już zawsze kręcił się tylko w okół jednej rzeczy.

Następnego dnia

Z samego ranka po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Z zaciekawieniem podszedłem do nich, lecz gdy je otworzyłem nie zastałem nikogo. Natomiast na wycieraczce przed wejściem znalazłam małą karteczkę.

,,Wydarzenia sprzed kilku lat obiorą własny bieg. To co zakończone wznowi się, a ci których już nie ma, powrócą"

Przeczytałem na głos treść wiadomości, a moja żona stała tylko obok mnie z przerażeniem spoglądając co jakiś na czas na mnie, a potem znów na karteczkę. 

Ciężko rozszyfrować co autor wiadomości miał na celu pisząc to i podrzucając nam, ale nie ukrywajmy, że brzmi to dość podejrzanie ,,Ci których już nie ma, powrócą" co może oznaczać to zdanie i jakie wydarzenia obiorą własny bieg? 

Jedna wypowiedź, a tyle niewiadomych.

Próbowaliśmy z Larissą jakoś rozsądnie to wyjaśnić, ale niestety nie udało nam się. Tym bardziej, że nie mamy nawet żadnych podejrzeń kto mógł to wysłać. Dlatego postanowiliśmy na razie odłożyć tą sprawę na bok i nie zaprzątać tym sobie głowy.

Po dwu godzinnych naradach zakomunikowałem ukochanej, że muszę wyjść na kilka godzin. Nie zadawała zbędnych pytań. Zapewne podejrzewała, że po raz kolejny i ostatni zamierzam na dobre pożegnać przeszłość. 

W końcu podjąłem ostateczną decyzję, której jestem w stu procentach pewien.

Udałem się w tym celu do garażu, po czym wsiadłem do samochodu i ruszyłem przed siebie tuż w kierunku drogi prowadzącej do wyjazdu z miasta.

Jeśli każdy z nas ma rozpocząć nowy rozdział i pozostawić za sobą wszystkie bolesne wspomnienia to jest jedna rzecz, którą powinienem zrobić już dawno temu. Lecz wtedy nie byłem jeszcze pewny swoich decyzji. Teraz można rzecz, że dorosłem do tego spotkania i szczerej rozmowy, która powinna odbyć się już wieki temu.

Jadę do Ciebie. Jestem coraz bliżej, a cel mojej podróży zaskoczy nie tylko Ciebie. 

Zdecydowałem jak dalej potoczy się nasze życie. Będziesz tego żałowała, bądź nie, ale już nie przy mnie...


Skradziona Wolność: Utracona miłośćDonde viven las historias. Descúbrelo ahora