Koń piękny,
Brązowy,
Niczym wolność,
Zerwał okowy.W dziki pęd się rzucił,
Męczarnie swe ukrócił,
Dawniej zaznał smaku cierpienia,
Teraz smakuje słodkiego uniesienia.Tuż za nim gonią wściekli farmerzy,
Niedowierzający że ucieczkę przeżył,
Już z oddali strzały oddają,
Konia dość szybko powalają...Co zatrzyma strażników wolności?
Przerdzewiałych do szpiku kości?
Czemu nie znajdzie się człowiek taki,
Co wykrzyczy tekst nie byle jaki:Pozwólmy cieszyć mu się wolnością!
Przepełniającą go wszelaką radością...
Dajmy to czego w życiu potrzeba,
Żeby w przyszłości być bliżej nieba...~P.Z.~
YOU ARE READING
Tomik poezji
PoetryTrochę uzewnętrznienia się nie będzie chyba bardzo przeszkadzać... inspirowane po części wolnym czasem a po części obserwowaniem reszty świata...