Piętnaście

3.3K 285 181
                                    

- Pokochałam? - powtórzyłaś pytanie zszokowana.

Pokochałaś coś w Baekhyun'ie? Nie ma nawet takiej opcji! Nawet się nie przyjaźnicie.

Minseok był odrobinę zmieszany twoją odpowiedzią. Jakby nie mógł przyjąć do wiadomości, że jest inaczej niż zakładał.

Nie mogłaś mu się dziwić, w końcu wszyscy tutaj zebrani byli zatopieni w swojej drodze zła. Myśleli o niej jak o idealnej ścieżce i nie widzieli innej opcji.

Szatyn westchnął cicho i opadł na oparcie przyglądając się tej sytuacji. Jednak nie zabrał swojego ramienia, jedynie przesunął je na twój pas.

- Och, czyli Chanyeol i Baekhyun mieli racje - mruknął pod nosem. - Naprawdę wiesz wszystko i  nie masz zamiaru się poddać? - zapytał spoglądając w twoje oczy.

- Znam waszą historię. I nie będę wchodzić na tą pseudo idealną ścieżkę - westchnęłaś.

- Nie chcesz chociaż spróbować? Może ci się spodoba - przysunął się bliżej z uroczym uśmiechem, przez który sama wykrzywiłaś twarz. 

Zganiłaś się szybko za tę głupotę. W końcu nie rozmawiacie na jakieś przyjemne tematy. Nie opowiada ci historii czy kawału. Jest jednym z braci, który jedynie pragnie twojego zatracenia.

- Cóż i tak staram się żyć jakby Baekhyun był zwykłym człowiekiem, ale nie ma opcji na zgodzenie się na jakieś chore kusicielstwa - westchnęłaś. - Po za tym miłość nie byłaby zwykłym Syndromem Sztokholmskim? W końcu zostałam porwana i nie jestem tu z własnej woli - dodałaś patrząc w jego oczy.

- Czasem miłość rodzi się tam gdzie się jej nie spodziewasz - wzruszył ramionami i spojrzał na uroczą kobietę siedzącą obok niego.

Dziewczyna uśmiechnęła się do niego promiennie, a on pocałował ją w dłoń. Ona zawstydzona tym i kompletnie zauroczona zachichotała.

Przewróciłaś oczami nie wierząc ani trochę w to uczucie. Minseok choć by nie wiem jak uroczy i tak będzie upadłym synem Boga, który pragnie jej zakłady.

- Daj jej spokój - odezwał się wreszcie siedzący obok mnie Kyungsoo na co uśmiechnęłaś się do niego z wdzięcznością, a on to odwzajemnił. - Nie przejmuj się nim. Czasem bywa trochę zbyt ciekawski - zaśmiał się upijając trunek.

Pokiwałaś głową jakbyś miała potwierdzić słowa bruneta. Wreszcie sięgnęłaś po swoją wodę i upiłaś łyk widząc jak bracia przyglądają ci się z uśmiechem i zaciekawieniem. To było stresujące.

- Wybacz, że określę cię trochę jak przedmiot [T/I]- blondwłosy brat spojrzał przepraszająco na ciebie. - Ale trafił ci się niezły okaz Baekhyun - zaśmiał się Yixing.

- Nie narzekam - szatyn mocno przyciągnął cię do swojego boku, a jego perfumy zamąciły ci w głowie.

Nie wiesz czemu, ale czułaś jak robi ci się gorąco. Twoje policzki zaczynały piec i naprawdę dziękowałaś Bogu, że masz makijaż. Nigdy wcześniej ci się to nie zdarzało. A teraz? Już dwa razy w ciągu jednego dnia się zarumieniłaś! W dodatku z powodu tak nic nie znaczących sytuacji.

Odepchnęłaś odrobinę mężczyznę zmieszana jego bliskością. Nie pozwolisz zbliżać się mu chociaż przy braciach. Nie możesz mu pozwalać na tak dużo.

- Nie widzę powodów do narzekania - odezwał się kolejny z braci. - Szyja [T/I] odpowiada na wszystkie moje pytania - Jongdae zaczął się śmiać przygryzając odrobinę swój wystający język, a ty zasłoniłaś szybko zakrytą podkładem siną szyję.

- Hyung! - wysoki Sehun zasłonił sobie twarz.

- Nie wierzę w to co się dzieje - Jongin napił się łyka wody, niemal się krztusząc smażonym kurczakiem.

- Musisz mi za nich wybaczyć [T/I] - odezwał się Junmyeon, z tego co było ci wiadomo najważniejszy z braci. - Czasem nie potrafią się zachować - mruknął nerwowo się uśmiechając.

- Ja twojej dziewczynie nie wypominam zdartych kolan, Jongdae - odezwał się wreszcie Baekhyun popijając spokojnie swoje wino.

Teraz to ty prawie się zakrztusiłaś śliną. Czy on właśnie nawiązał z tak wielkim spokojem do prywatnej aktywności seksualnej tej dwójki? Raczej nie chciałaś o tym słuchać. Tym bardziej, że wrzucanie do jednego worka twojej nic nie znaczącej malinki i zdartych kolan partnerki jego brata nie było najlepszym pomysłem. W końcu to zupełnie inne sytuacje.

- Nie wszystkich interesuje co robicie w sypialni. Tu są damy - Junmyeon skarcił swoich braci wzrokiem i złapał za dłoń swoją dziewczynę.

- To niech nie zaczyna. To nie ja pierwszy to wywlekłem - usprawiedliwiał się Baekhyun.

- Po minie [T/I] wnoszę, że ta malinka nie powstała w akcie seksualnej przyjemności - mruknął pod nosem Chanyeol.

- Możecie przestać? Hyuk jest na to za młody - Sehun zasłonił dłonią uszy nastolatka siedzącego przy nim.

- Mówisz jakby [T/I] była odpowiednia na te tematy - Minseok zaśmiał się głośno.

- Zaraz będzie pełnoletnia. No i siedzi w jedynym domu z Baekhyun'em - wymieniał Jongdae z uśmiechem.

- Ej, bo uzna mnie za jakiegoś niewyżytego zboka! - oburzył się szatyn. - Nie słuchaj ich kotku - zwrócił się do ciebie, a ty nie mogłaś nic z tego rozumieć.

Czemu ci mężczyźni tak o tym mówią? Dlaczego twój demon mówi wciąż na ciebie kotku? Co jest z nimi wszystkim nie tak?

- Baekhyun ma czasem dziwne pomysły, ale to dobry człowiek - odezwał się siedzący obok ciebie Kyungsoo. Chyba starał się ratować sytuację.

- Czasem bywa zbyt stanowczy i chamski, ale pokochasz go - Jongin uśmiechnął się łagodnie.

- Możecie porzucić ten temat? Nie widzicie, że jest wystraszona i zdezorientowana? - Yixing starał się uspokoić braci za co byłaś mu wdzięczna.

To rodzinne spotkanie nie wpływało zbyt dobrze na twoją psychikę. Ci mężczyźni, którzy budzili w tobie strach od dziecka zachowywali się jak całkowicie normalne rodzeństwo. Przekomarzali się, pokazywali swoje złe strony, by chwilę później dodać też coś miłego. W pewien sposób było to odprężające. Mogłaś się pośmiać, choć znalazłaś się też w dość niezręcznej sytuacji.

- Niestety będziesz się musiała przyzwyczaić do tej nieznośnej bandy [T/I] - zaśmiał się Junmyeon. - Witamy w rodzinie - dodał podnosząc szklankę z alkoholem, a reszta uczyniła to samo wnosząc za ciebie toast.

Zaśmiałaś się w duchu popijając swoją wodę. Chciałabyś napić się z resztą lecz wiedziałaś czym to groziło. Nie był to najlepszy pomysł, jednak zagnieździł się w twojej głowie.

Dłoń Baekhyun'a spoczęła na twoim udzie przez co na chwilę się spięłaś i wróciłaś do rzeczywistości. Reszta braci zajęła się swoimi partnerkami lub przyjaciółmi przez co nie musiałaś się martwić, że ktoś zauważył twoje zakłopotanie.

- Wiem, że chcesz się napić - odezwał się szatyn stawiając swój kieliszek na stole. - Niestety nie pozwolę ci się upić przy nich - kiwnął na stół. - Ale załatwimy to inaczej - uśmiechnął się zaczerwienionymi od wina wargami.

Chwilę później poczułaś jego usta na swoich. Mężczyzna uśmiechnął się przez pocałunek. Delikatnie oblizał twoją wargę proszą o dostęp, ale nie pozwoliłaś mu odsuwając się.

Twoje usta smakowały winem i Baekhyun'em.

Dziewięć Grzechów Głównych |BaekhyunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz