Trzydzieści jeden

2.7K 251 137
                                    

Leżałaś na leżaku w cieniu przyglądając się ludziom na plaży. Uśmiechnęłaś się pod nosem. Nie sądziłaś, że będziesz spędzała kiedyś tak przyjemne chwilę. W dodatku z twoim ukochanym chłopakiem.

Nagle zauważyłaś coś co nie powinno mieć miejsca. Do Baekhyun'a podeszła jakaś kobieta w stroju kąpielowym i bezczelnie starała się go podrywać. Mężczyzna miał zajęte dłonie przez drinki, więc nie mógł odepchnąć jej dłoni, którą delikatnie go dotykała.

Widziałaś szeroki uśmiech na jego ustach, kiedy z nią rozmawiał. Zachęcona dziewczyna podeszła do niego trochę bliżej i zarzuciła czarnymi włosami. Szepnęła coś szatynowi na ucho, a ten odsunął się zaczynając śmiać.

Ściągnęłaś okulary przeciwsłoneczne oglądając tą scenę i udając małe zainteresowanie. Wbrew pozorom byłaś cholernie zazdrosna. Miałaś ochotę podejść tam i wylać jej zimnego drinka na twarz, i idealne ciało, ale starałaś się siedzieć w miejscu.

Baekhyun poruszył głową starając się strzepnąć włosy z oczu. Kobieta szybko wyciągnęła dłoń i pomogła mu, za co podziękował jej. Nie powinien z nią stać. Nie kiedy ty na niego czekasz.

Oburzona założyłaś dłonie na piersi i wpatrywałaś się w chłopaka. Co ten palant wyczynia? Szatyn pochylił się do dziewczyny, która zachęcona przysunęła się do niego. Chwilę później odsunęła się gwałtownie od śmiejącego się mężczyzny i spojrzała na ciebie.

Zadowolona uśmiechnęłaś się szeroko, a kobieta zszokowana i oburzona stała w miejscu. Dumny Baekhyun ruszył w twoją stronę. Nie potrafiłaś oderwać wzroku od brunetki wciąż mierząc ją wzrokiem.

Szatyn podał ci drink schylając się w twoją stronę, żeby złożyć malutki pocałunek. Jednak ty miałaś inny pomysł. Przyciągnęłaś go za koszulkę i mocno wbiłaś w usta przeciągając pieszczotę. Kątem oka obserwowałaś zdenerwowaną dziewczynę, która uciekła z waszego pola widzenia.

- Jesteś cholernie zazdrosna i zaborcza, wiesz?- zaśmiał się gdy wreszcie puściłaś go i upiłaś zimny trunek.

- Nie prawda - mruknęłaś jedynie starając się na niego nie patrzeć.

- W takim razie co to było? - zapytał siadając obok ciebie.

- Po prostu oznajmiłam tej kobiecie, że jesteś zajęty nim złamałeś jej serce - spojrzałaś w jego ciemne oczy.

- Cóż, poinformowałem ją, że jestem szczęśliwie zakochany w mojej dziewczynie. Po za tym to raczej ja powinienem się martwić. Wiesz ile mężczyzn patrzy na ciebie łakomym wzrokiem? Mam ochotę ich rozszarpać - mocno zacisnął szczękę.

- Ale ja nie podrywam nikogo na twoich oczach - burknęłaś i wstałaś.

- Tylko byś spróbowała, a zabiłbym każdego kto ośmieliłby się zagadać - spojrzał na ciebie poważnym wzrokiem.

- I to ja jestem zazdrosna i zaborcza - prychnęłaś.

Złapałaś za dół zwiewnej sukienki po czym sprawnym ruchem ściągnęłaś z siebie zostając jedynie w stroju kąpielowym. Mężczyzna przełknął ślinę oglądając dokładnie twoje ciało. Chciał złapać cię i przyciągnąć do siebie, ale odsunęłaś się.

Uśmiechnęłaś się szeroko i dopiłaś słabego drinka. Po czym zadowolona ruszyłaś w stronę morza.

Widziałaś wzrok mężczyzn na sobie. To było zawstydzające, a jednocześnie satysfakcjonujące. Niestety długo się tym nie nacieszyłaś. Każdy kto poniósł na ciebie wzrok, chwilę później opuszczał go przestraszony. Widziałaś kogo to sprawka.

Zdenerwowana odwróciłaś się i zamarłaś. Za tobą szedł Baekhyun jedynie w spodenkach kąpielowych. Jego skóra była nieskazitelna, stopiona w słońcu. Mięśnie idealnie się podkreślały i nawzajem tworzyły boską całość. W dodatku jego przystojna twarz, teraz zatopiona w żądzy mordu spoglądając na innych mężczyzn.

Zaśmiałaś się, a szatyn spojrzał na ciebie. Na jego buzi szybko ukazał się uroczy uśmiech. Nie wiesz czemu ale parsknęłaś pod nosem.

Baekhyun podszedł do ciebie i szybko przerzucił twoje ciało przez ramię. Zapiszczałaś zaskoczona jego ruchem. Natomiast chłopak był z siebie dumny. I jak na zawołanie jeszcze klepnął cię delikatnie w tyłek patrząc prowokacyjnie w oczy znajdujących się tam mężczyzn.

Westchnęłaś w duchu na jego dziecinne zachowanie. Ta zaborczość doprowadzała cię do szału. Ale nie wiesz czy wściekłości czy uwielbienia. Kochałaś zazdrosnego Baekhyun'a. I wiedziałaś, że zawsze cię obroni.

Nagle mężczyzna przerzucił cię do przodu trzymając jak księżniczkę. Spojrzał na ciebie z wielkim uśmiechem na twarzy. Zaśmiałaś się i delikatnie przesunęłaś wpadające mu do oczu kosmyki.

Chwilę później znalazłaś się w wodzie razem z nim. Zaskoczona szybko wypłynęłaś na powierzchnie. Łapałaś niespokojny oddech, a moment za tobą wyłonił się mężczyzna. Odgarnął do tyłu swoje włosy.

- Yah, Baekhyun! Chcesz zginąć? - warknęłaś uderzając go w klatkę piersiową.

- Wyglądasz uroczo jak się złościsz - zaśmiał się przyciągając cię do siebie.

- Sam jesteś uroczy. To była groźba - mruknęłaś oburzona.

Pchnęłaś chłopaka, przez co zaskoczony prawie się przewrócił. Chwyciłaś jego głowę i naparłaś na nią, by się zanurzył. Mężczyzna zniknął pod taflą wody. Uśmiechnęłaś się zadowolona.

Jednak sekundy mijały, a on się nie pojawiał. Zestresowana zaczęłaś się rozglądać. Spanikowana zanurzyłaś dłonie w wodzie chcąc nurkować po niego.

Ale nie zrobiłaś tego.

Poczułaś jak jego ciało wsuwa się miedzy twoje nogi, a chwilę później odbił się od miękkiego gruntu, by stać razem z tobą. Zapiszczałaś wystraszona siedząc na barkach szatyna.

- Zabije cię - syknęłaś łapiąc jego włosy.

- Już się boje, kotku - zaśmiał się zadowolony.

- Bałam się, że coś ci się stało - mruknęłaś starając się unormować oddech.

- Ciężko mi coś zrobić - przypomniał i ruszył w stronę brzegu.

Baekhyun odstawił cię dopiero przy waszych leżakach i rzucił na ciebie ręcznik. Zaskoczona złapałaś go w dłonie.

- Zasłoń się. Za dużo osób na ciebie patrzy - oblizał usta rozglądając się.

- Jesteśmy na plaży. W dodatku nie mam figury jak modelka, żeby się tak na mnie gapić - prychnęłaś wycierając włosy ręcznikiem.

- Wystarczy, że nie jesteś Koreanką. W dodatku masz co pokazać - mruknął uśmiechając się odrobinę.

- Jesteś głupi - zaśmiałaś się i pocałowałaś go w nos. - Nie będę się zakrywać. Niech sobie patrzą. I tak ich zabijesz tym wzrokiem - złapałaś policzki mężczyzny, by spojrzał na ciebie.

Chłopak rozglądał się szukając konkurencji. Jakby nagle ten podły upadły syn gdzieś zniknął zastąpiony przez zwykłego człowieka. Przecież nie mogłaś od niego uciec. A przede wszystkim nie chciałaś. Kochałaś go.

- Posmarujesz mi plecy? - zapytałaś ruszając butelką kremu z filtrem.

Zadowolony szatyn pokiwał ochoczo głową. Ułożyłaś się na leżaku, a Baekhyun uśmiechnięty usiadł na twoim tyłku.

Zimny i przyjemny kosmetyk został delikatnie rozprowadzony przez jego smukłe palce. Czułaś to cudowne energetyzujące uczucie z każdym jego ruchem. Ciało reagowało małymi dreszczami i gęsią skórką.

Poczułaś jak jego dłoń zsuwa się w dół prawie dotykając piersi. Odwróciłaś się do szatyna, który uśmiechnął się niewinnie. Westchnęłaś pod nosem i ułożyłaś się ponownie.

- Nie mogę się doczekać kiedy wrócimy do apartamentu - szepnął ci na ucho, by później zadowolonym zejść z twojego ciała i klepnąć cię w tyłek.

- Yah, Baekhyun! - chciałaś go walnąć, ale odsunął się ze śmiechem.

Dziewięć Grzechów Głównych |BaekhyunWhere stories live. Discover now