6.Przypał

778 17 0
                                    

Wstałam rano nie mogłam się podnieść bo nie kto inny jak Tyler leżał obok i mnie przytulał swoim obleśnym ciałem,walnęłam go przebudził się dopiero gdy dostał po piątym walnięciu  z liścia w polik, i powiedział-hej skarbie jak się spało-a mi  po prostu humor się już popsuł , bo gdy śpi słodko jest jak aniołek a gdy się obudzi to istny diabeł. Po kilku minutach jakoś się wydostałam  i najciszej jak mogłam poszłam do pokoju Kam i się obok niej położyłam na szczęście chyba o niczym nie wie.

Zeszliśmy na dół jem właśnie dwie  kanapki z nutellą które były dla Tylera ale że jeszcze śpi to sobie wzięłam siedzę przy stole kam obok i nagle zadaje pytanie-gdzie byłaś przez całą noc-zszokowało mnie jej pytanie boże grac na czas grać na czas-no poszłam do kuchni po wodę usłyszałam pioruny wbiegłam po schodach weszłam  do pokoju chyba do gościnnego bo nikogo tam nie było-podkreśliłam te ostatnie słowa- i zasnęłam a potem poszłam do ciebie-oby uwierzyła , a ona lekko się uśmiechnęła ii powiedziała-mam nadzieję że nie lecisz na mojego brata jak inne lalki barbie -ja na znak że nie pokiwałam głową-okej to może pokażesz mi ten pokój gdzie spałaś-oby mieli jeszcze jeden jakiś oby mieli, modliłam się oby mnie wysłuchali.-okej chodź-poszliśmy po schodkach na górę i weszłam do pierwszych drzwi okazuje się że to sypialnia jej rodziców, weszłam do drugich jej pokój do trzecich pokój Tylera, o nie wpadłam więc wymyśliłam coś i powiedziałam -wiesz co chyba spałam pod twoimi drzwiami gdy szłam po wodę lunatykowałam to mi się zdarza-powiedziałam z pewnością siebie co na pewno wyglądało przekomicznie.-aha okej ale już chodź do mnie do pokoju i się nie pogrążaj bo pęknę ze śmiechu zaraz.-co ale jak ona to nie mogę, więc powiedziałam pytając ją-ale jak ty to?-a no wiem kiedy ktoś kłamie więc coś ci nie wyszło Rose ale było śmiesznie więc ci wybaczę jeżeli spałaś przypadkiem w objęciach mego brata i się zakochałaś to ci współczuję bo on nie idzie na związki , ale twoje wymyślanie i granie na czasie było super i zabawne prawie pękłam więc ci wybaczam-ja stoję jak słup a ona podchodzi do mnie i mnie przytula,ale coś musiało to przerwać oczywiście głos dobiegający z kuchni pobiegłyśmy tam i widzieliśmy Tylera który był bez koszulki którą o nie już wiem skąd się dowiedziała , miałam jego koszulkę na sobie no super, on mówił-super wyglądasz w mojej koszulce a teraz ogłoszenie gdzie są moje kanapki!!!!-wykrzyknął że aż się wystraszyłam a Kam się śmiała , podszedł do niej i powiedział-z czego się tak śmiejesz?-a ona na to że ze mnie , ja cały czas z tą samą miną i z szokiem i nie wiem co zrobić usłyszałam tylko-masz 5 sekund do ucieczki- zaczęłam szybko biec pobiegłam do toalety w pokoju Kam i się zamknęłam na szczęście miałam przy sobie telefon mam nadzieję że mi pomoże wysłałam do niej wiadomość.

Do Kamilcia01: Pomożesz mi prawda kochana ?

Od Kamilcia01: oczywiście jak go odciągnę od drzwi to ci dam znać.

kilka minut później

Od Kamilcia01: Ok możesz wyjść

Do Kamilcia01: Okej dzięki 

Od Kamilcia01: Podziękujesz jak wyjdziesz

Wyszłam a na łóżku leżała Kamila przywiązana taśmą do łóżka wtf kto jej to zrobił ostatnie słowa powiedziałam na głos bo za drzwiami usłyszałam głos -ja- to on ze mną pisał bo miał telefon Kam o nie, jak najszybciej chciałam znów uciec do łazienki ,prawie mi się udało gdyby nie to że poczułam ręce na tali pewnie Tylera który lekko mnie podnosi i kładzie obok Kam na łóżku przywiązując także liną ja kątem oka spojrzałam przerażona na Kam a ona się uśmiechnęła,słyszę jego głos-to moje drogie gdzie moje kanapki ?-spojrzał to na nią to na mnie nie mogąc już dłużej wolałam teraz niż później się przyznać -to ja je zjadłam myślałam że zdążę ci jeszcze zrobić to co zjadłam ale nie zdążyłam więc przepraszam-a on zaczął się śmiać ponieważ uroniłam łzę, podszedł do mnie i ją starł   i powiedział-nie trzeba nic nie szkodzi nie płacz wybaczam, powiedział to i odkleił  nas z taśmy a Kam mnie przytuliła mówiąc an ucho-on już dawno by mnie zaczął łaskotać albo zabijać wzrokiem gdybym była na twoim miejscu-zdziwiła mnie jej odpowiedź więc poszłam po ubrania i weszłam do łazienki, gdy się już ogarnęłam  wyszłam a na łóżku siedziała Kam i patrzała na mnie wzrokiem (musimy pogadać moja droga), usiadłam obok niej i zaczęła.

-Wiesz jak ci już mówiłam on nikomu tak nie robił jak tobie, nigdy nie było takiej okazji by robił coś takiego jak przy tobie i nigdy tak się nie odzywał do żadnej oprócz mnie ale u mnie to relacje rodzinne wydaje mi się że mu się podobasz i powoli on się w tobie zakochuje. 

Dużo myślałam o tym co mi powiedziała, aktualnie leżę u siebie w pokoju na łóżku a obok mnie Luke opowiedziałam mu o wszystkim on to samo stwierdził, i pochwalił się że  ma jutro spotkanie o 18 z tą laską z neta ale z tego co mi wiadomo to Kam też ciekawe.....Zanęłam.

Miłość nie wybieraDonde viven las historias. Descúbrelo ahora