Rozdział 8.

8K 401 15
                                    

-Harry nie wcisnę się w te jeansy za cholerę!!!-krzyknęłam w kotarę która dzieliła przymierzalnie. Od trzech godzin chodzimy po centrum handlowym i kupujemy mi nowe ubrania. Mam już pełno toreb z seksownymi sukienkami, odsłaniającymi prawie wszystko bluzkami, butami na wysokim obcasie które według Harrego uwydatniają moją zgrabną pupę i wieloma innym rzeczami które do tej pory nigdy nie znajdowały się w mojej szafie. 

Harry słysząc mój krzyk jednym zamaszystym ruchem odsuną kotarę i wparował do przymierzalni. Cóż z tego ze byłam tylko w niedopinających się spodniach i staniku jemu to nie przeszkadzało, widział mnie nago wiele razy tak jak ja jego.

Zacisną usta w jedną linie, zawsze to robił kiedy był zdenerwowany i podszedł do mnie szybko. 

- Mają być ciasne-powiedział przyglądając mi się dokładnie-ma być widoczna twoja pupa i zajebiste nogi 

- Ale nie mogę dopiąć guzika-powiedziałam płaczliwie, westchną znudzony

- Wciągnij brzuch 

- Już wciągnęłam

- Wciągnij mocniej-wypościłam całe zbędne powietrze ze swojego organizmu i jeszcze mocniej wciągnęłam brzuch. Harry w tym czasie chwycił guzik i włożył go w dziurkę uśmiechając się triumfalnie

- No widzisz-przesunął mnie prosto pod lustro-zmieściłaś się 

- Ale nie mogę w tym oddychać-powiedziałam czując jak materiał spodni napiera niemiłosiernie na moje ciało 

- Trudno-wzruszył ramionami-pochodzisz w nich trochę i się rozciągną 

- Długo jeszcze będziemy chodzić po tych sklepach?-spytałam odpinając spodnie i nabierając w płuca tyle powietrza ile to było możliwe 

- Jeszcze bielizna i stroje kąpielowe i pójdziemy coś zjeść 

- Nareszcie-warknęłam do niego wypychając go z przymierzalni 

Kiedy tylko przekroczyliśmy próg butiku Victoria Secret ekspedientki zleciały  się do nas jak muchy do lepu, oj przepraszam nie do nas tylko do Harrego. Obskoczyły go jak jakąś gwiazdę i zaczęły się przymilać i uśmiechać firmowo. Harry flirtował z mini uśmiechał się do nich i rozmawiał jak by był tu częstym gościem i dopiero kiedy chrząknęłam głośno zwrócił na mnie swoją uwagę 

- Drogie Panie, moja dziewczyna potrzebuje nowej seksownej bielizny-powiedział patrząc na mnie uwodzicielsko a ja uśmiechnęłam się pod nosem widząc jak ekspedientki zareagowały na słowo dziewczyna. Niektóre aż opuściły szczękę ze zdziwienia że taki facet jak Harry zwrócił uwagę na taką szarą myszkę jak ja.

- Proszę tędy-powiedziała jedna z nich chłodno oceniając mnie  wzrokiem a ja wymieniłam z Harrym porozumiewawcze spojrzenia.

W zasadzie to nie ekspedientki a Harry wybierał mi bieliznę. Rzucał na moje ramiona kolejne komplety i stroje kąpielowe tak że po 15 minutach aż bolały mnie ręce od tych wszystkich biustonoszy i majtek jeśli można tak nazwać dwa cieniutkie kawałki materiału złączone ze sobą. 

- Czy wszystkie kobiety tak na Ciebie reagują?-spytałam kiedy już sami byliśmy w przymierzalni 

- Niestety taki już jestem-westchnął ciężko jak by nosił na barkach stu kilowy kamień

Założyłam pierwszy zestaw potem następny i następny i następny, potem jeszcze kilak strojów kąpielowych a Harry za każdym razem mówił że na mój widok mu staje w co wierzyłam na słowo nawet nie patrząc na jego spodnie. Nie powiem, jego słowa sprawiły mi przyjemność, bo która kobieta nie lubi słuchać o tym że ma boskie kształty i idealną skórę chyba każda prawda? A Harry właśnie to mówił kiedy patrzył na mnie w samej bieliźnie i to bardzo podnosiło moją samo ocenę i humor.  

Wyszliśmy ze sklepu zostawiając za sobą westchnienia i tęskne spojrzenia ekspedientek i skierowaliśmy się do restauracji. 

- Ja stawiam-powiedział Harry kiedy tylko przekroczyliśmy próg pomieszczenia 

- Nawet nie miałam zamiaru wyjmować portfela-powiedziałam uśmiechając się cwaniacko. 

Obiad upłynął nam na ciągłym gadaniu i ustalaniu tego co przede mną. Od jutra będziemy z Harrym parą zakochanych po uszy ludzi którzy nie widzą świata po za sobą a Harry wieczorami będzie mi dawał lekcje uwodzenia i kokietowania. Zastawiałam się tylko jak nam pójdą te lekcję i czy nie wyjdę przed Aronem na kompletnego pajaca ale Harry uspokoił mnie trochę mówiąc że każda kobieta ma w sobie wrodzony talent do uwodzenia tylko że ja jeszcze go nie odkryłam i on jest od tego żeby pomoc mi go znaleźć. 

Zapowiadają się ciekawe tygodnie. 

Po obiedzie ruszyliśmy do fryzjera i wygląda na to że tutaj też Harry był częstym gościem bo wszyscy przywitali go ciepłym uśmiechem i skinieniem głowy. 

- Stefano-powiedział podchodząc do wysokiego szczupłego szatyna-to moja przyjaciółka Rue 

- Miło mi-powiedziałam wyciągając w jego kierunku dłoń którą on mocno i pewnie uścisnął uśmiechając się przy tym przyjaźnie

- Jaka urocza-ocenił mnie wzrokiem dotykając moich włosów 

- No i tu jest problem-westchnął Harry-ma być seksowna a nie urocza

- Och da się zrobić-Stefano machnął ręka w powietrzu 

- Właśnie masz jej zrobić na głowie coś bardziej odpowiedniego do jej wieku ok? No i w ogóle zróbcie jej wszystko  co robicie tym wszystkim kobietą które do was przychodząc-powiedział wskazując na moje ciało jak na eksponat w muzeum. 

- Jasne, masz to jak w banku-uśmiechną się do Harrego z błyskiem w oku a po chwili poprowadził mnie do dużego wygodnego fotela. Spojrzałam tęsknie na Harrego który właśnie zasiadał na kapnie za mną i brał do ręki jakieś czasopismo. Spojrzał na mnie po raz ostatni puszczając oczko a potem zagłębił się w lekturze zostawiając mnie na pastwę szalonych fryzjerów i kosmetyczek.

Najpierw zrobili mi włosy a potem wzięli się za makijaż, Stefano latał wokół mnie tłumacząc mi jak mam się malować w domu i obiecał mi dać próbki wszystkich kosmetyków żebym mogła je potem sama kupić. 

W końcu odwrócili mnie przodem do dużego lustra i Stefano zawołał Harrego który stanął za mną mocno ściskając moje ramiona 

- Gotowa?-spytał uśmiechając się 

- Chyba-wzruszyłam ramionami 

- No to już-odpowiedział Stefano i zrzucił z lustra czarna kotarę

Zobaczyłam przed sobą nową siebie której nigdy wcześniej nie miałam okazji zobaczyć. Mam wyprostowane i lekko pofalowane włosy które błyszczą przy każdym moim ruchu i mają przyjemny oddcień miodowego blondu. Na twarzy mam delikatny makijaż który podkreśla wszystkie moje atuty których nigdy wcześniej nie dostrzegałam. Odkryłam że dzięki dokładnemu wy tuszowaniu rzęs, brzoskwiniowemu cieniowi do powiek i cienkiej kreski moje oczy wydają się dwa razy większe i piękniejsze, moja buzia przykryta jest delikatnym podkładem i pudrem który tuszuje wszystkie niedoskonałości których nigdy nie miałam za wiele, kości policzkowe uwydatnione są dzięki rożnowi który idealnie wysmukla moją twarz dzięki czemu nie jest już taka pyzowata. Moje usta świecą delikatnie od beżowej szminki która pachnie bosko i mam ochotę ją zlizać. 

- Jestem cudotwórcą-westchnął Stefano ze wzruszeniem w głosie

- Dziękuje-odezwałam się całując go w policzek 

- Och nie ma za co skarbie-przytulił mnie mocno-cała przyjemność po mojej stornie 

- Stefano przeszedłeś samego siebie-Harry wyszczerzył się w uśmiechu patrząc to na mnie to na Marco-dzięki stary 

- Przysługa za przysługę-powiedział Stefano chwytając dłoń Harrego i puszczając mu oczko 

Pożegnałam się ze wszystkimi którzy mieli udział w mojej spektakularnej przemianie i razem z Harrym opuściłam salon. 

- Wyglądasz bosko-powiedział obejmując mnie ramieniem 

- Dzięki-uśmiechnęłam się pod nosem-za wszystko 

W odpowiedzi pocałował mnie lekko w czoło i w końcu ruszyliśmy do domu.

My Friend || H.S.Where stories live. Discover now