Rozdział 22.

6.1K 482 35
                                    

Musiałam się ogarnąć i wrócić do normalność więc pierwsze co zrobiłam następnego dnia rano to poszłam na zajęcia. Co z tego że wyglądam jak gówno po dwóch nie przespanych nocach. Nie zależało mi na wyglądzie musiałam zająć czymś myśli bo normalnie zwariuję. 

Szłam spokojnie korytarzem ze spuszczoną głową taszcząc w rekach 3 ogromne podręczniki. Było mi niewygodnie i ledwo utrzymywałam równowagę z tymi tomiskami. I oczywiście jak na mnie przystało musiało coś się stać, nie była bym sobą gdybym przypadkiem na kogoś nie wpadła. Podręczniki rozsypały się po podłodze a ja nie patrząc na osobę na która wpadłam zaczęłam je zbierać 

- Przepraszam-bąknęłam cicho 

- Nic nie szkodzi-odezwał się głos który bardzo dobrze znałam. Aron kucnął przy mnie i zabrał ode mnie ciężkie podręczniki. 

- Naprawdę nie mus...-powiedziałam trochę zawstydzona 

- Ale chcę, to wazy tonę, zaniosę Ci je do sali-powiedział nie chcąc słuchać moich wymówek i tłumaczeń.

Szliśmy przez jakiś czas w ciszy dopóki się nie odezwał 

- Wszyto ok?

- Tak-odpowiedziałam zamyślona 

- Chyba nie bardzo 

- Po prostu jestem zmęczona 

- Ale masz sile na nasza kawę dzisiaj po południu?-spytam z nadzieja 

- Tak-uśmiechnęłam się słabo. Odwzajemnił uśmiech i ruszyliśmy do mojej sali która była dosłownie kilka korków przed nami. Kiedy niemal do niej wchodziłam a Aron za mną zauważyłam jak z za rogu wyłania się Harry. Nie widziałam go prawie dwa dni a na jego widok poczułam nieprzyjemny skurcz w żołądku i brak śliny ustach. W moim przelęku pojawiła się wielka gula która nie chciała w żaden sposób zniknąć. Moje serce zaczęło bić szybciej kiedy i on mnie zauważył. Spojrzał na mnie a potem przeniósł swój wzrok na Arona. Zauważyłam jak jego oczy pociemniały a szczeka się zacisnęła. Był zły i chyba wiedziałam dlaczego tak było. Nim zdążyłam pomyśleć on odwrócił się na piecie i odszedł nawet się na mnie nie oglądając. 

-Rue wszystko ok?-spytał ponowie Aron, chyba nie zauważył że Harry nas zobaczył 

- Taa, dzięki za kisążki-powiedziałam odbierając je od niego 

- Nie ma za co-uśmiechną się pięknie-to widzimy się o 17 tak?

- Tak, do zobaczenia-weszłam do sali i usłyszałam tylko za plecami jego krótkie i jak by trochę smutne cześć. 

Chodź miałam na to dwa długie dni i jeszcze dłuższe dwie noce nadal nie wiedziałam co powiem Aronowi. Nie mam pojęcia co zrobię, chcę to wyjaśnić ale nawet nie wiem od czego zacząć. Cholera jasna! Kiedy moje życie tak się pogmatwało?

- Ładnie wyglądasz-powiedziała Emm kiedy wyszłam z łazienki gotowa na spotkanie 

- Ale wcale się tak nie czuje-miałam na sobie zwykle ciemne jeansy i koszule w czerwoną kratkę,  na nogach białe conversy a włosy związałam w wysoki kucyk. 

- Wiesz co mu powiesz?

- Nie-wzruszyłam ramionami 

- To po co tam idziesz?

- Nie wiem, che to wyjaśnić 

- Co?

- Emm nie wiem-przewróciłam oczami, ostatnio stałam się strasznie nerwowa-mam taki bajzel w głowie że sama nie mogę tego pojąć

My Friend || H.S.Where stories live. Discover now