21. Liczy się dla mnie Riley

6K 236 29
                                    

Jasper

Byłem już spakowany. Trzy torby, a w nich moje ubrania i najważniejsze rzeczy, które zamierzałem zabrać do Theo. Czekałem przed domem, aż po mnie przyjedzie.

Czułem się jak śmieć. Zostawiałem matkę i dzieciaki razem z tym potworem. Ale nie mogłem tego robić dłużej.  Za bardzo zależało mi na Riley. Przez prawie cztery miesiące zaczęło mi na niej zależeć bardziej niż na kimkolwiek innym. Nigdy nie czułem się tak dobrze jak przy niej. I o mały włos bym jej nie stracił.

Byłem przerażony, bo rezygnowałem z czegoś, co kochałem. Uwielbiałem narkotyki. Wtedy czułem się jak pan świata. Jednak teraz to Riley była moim narkotykiem. Bez widzenia jej nie mogłem normalnie funkcjonować. Była przy mnie, gdy tylko jej potrzebowałem, ale chciała z tego zrezygnować. Nie mogłem uwierzyć w to jakim idiotą się stałem. Jej na mnie zależało i widziałem to, ale też wykorzystywałem. Byłem pewny, że jeśli coś do mnie czuje to pozwoli mi robić to co chcę, ale ona była inna.

Nie była taka jak inne dziewczyny, z którymi się spotykałem. Tamte same podstawiały mi blanty pod nos po seksie. Ale też nie były tak świetne jak Riley. Były zwykłe i normalne przy niej, a nawet daleko od niej. Ona błyszczała. Gdy tylko ją widziałem miałem wrażenie, że widzę anioła.

Kochałem ją. I zrozumiałem to dopiero, gdy widziałem ją w śpiączce w szpitalu. Nigdy wcześniej tak się nie bałem. Wiedziałem, że przeżyje, że wszystko jest dobrze, a nadal się o nią martwiłem. Dla mnie była idealna i nie chciałem jej tracić. Dlatego teraz czekałem na swojego starszego brata. Pokłócony z matką, obolały po ciosie od Henry'ego i z ogromnymi wyrzutami sumienia.

Zobaczyłem samochód, a zaraz po nim wysiadł Theo. Pomachał mi, a ja z ciężkim sercem i obładowanymi ramionami ruszyłem w jego stronę. Chłopak szybko mi pomógł zapakować wszystko do bagażnika i razem usiedliśmy w samochodzie.

Nadal nie mogłem wyjść z szoku po wczorajszym wydarzeniu. Kiedy dowiedziałem się od Matta, że Riley znowu chce się upić od razu wyszedłem z domu i szukałem jej po pubach. Ale kiedy dostrzegłem ją z wyjątkowo znajomym chłopakiem, poczułem ogromny gniew. Theo od razu zauważył, że coś jest nie tak i sam zaproponował pomoc. Okazało się, że mama do niego dzwoniła co miesiąc i spotykali się nic nam nie mówiąc. I w taki sposób spotkałem go pod jednym z pubów.

— Siema — rzucił, a ja kiwnąłem głową. — Gotowy na nowe życie?

— Nie — odpowiedziałem, czując się cholernie źle.

— I o to chodzi.

***

Położyłem się na łóżku z głośnym westchnieniem. Byłem zmęczony, a dodatkowo nie brałem nic od wczoraj i zaczynało to dawać się we znaki. Już chciało mi się wymiotować i miałem wrażenie, że pot spływa po mnie w litrach. Ale to nie było najgorsze.

Nie mogłem przestać o niej myśleć. Już powinienem do tego przywyknąć, ale teraz było trudniej. Zastanawiałem się co o tym wszystkim myśli i jak zareaguje na nowego mnie. W końcu miała rację. Będąc z nią praktycznie zawsze byłem naćpany.

Poczułem głód i wstałem z łóżka, po czym ruszyłem do kuchni. To mieszkanie nie było zbyt duże, ale byłem bardzo wdzięczny Theo, że oddał mi jedyną sypialnię, a sam miał spać na kanapie w salonie.

ElitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz