Perspektywa Raveny:Puściłam Steve' a i uśmiechnęłam się nieśmiało. Dałam za ucho kosmyk włosów.
- Niby w tym wydaniu jesteś groźna, a wyglądasz niewinnie.- powiedział uśmiechając się.- Dużo przeszłaś. Chodź odprowadzę cię.- ruszył w stron ę drzwi.
- Zgoda.- powiedziałam i dorównałam mu kroku.- Wiesz już nigdy nie tknę specjalnego alkoholu. Ani wina z Asgardu.- zaśmialiśmy się.
- Ciekawe na jak długo.- powiedział dalej się śmiejąc.
Stałam się przy nim... nieśmiała?! Co się ze mną dzieje?! Nie wybaczyłam mu wszystkiego. Dalej jestem zła. Weszliśmy do mojego budynku. Stanęłam przed drzwiami.
- Eeee, wejdziesz?- zapytałam przypominając sobie, że mam wielki bałagan.
- Mogę jeśli to nie problem.- powiedział. Podeszłam do drzwi i wystukałam rytm. Chyba każdy kojarzy „We Will Rock You". Dzięki temu pomieszczenie się posprzątało same.
- Zapraszam.- otwarłam drzwi. Steve wszedł do środka, a ja zamknęłam drzwi.- Wody?
- Ostudzić atmosferę... Czemu nie.- zaśmiał się nieswojo. Zmieniłam się w blondynkę.
- Coś ci leży na wątrobie.- powiedziałam podając mu szklankę.
- Skąd taki pomysł.- zestresował się.- Serial?- zapytał popijając nerwowo wodę.
- Jesteś bardzo zestresowany.- podeszłam do niego blisko i wpatrywałam się w jego oczy. Zmrużyłam swoje. Patrzyłam jak panikuje.- Żartuje.- zaśmiałam się. Ulżyło mu.
Wyjęłam paczkę z popcornem i zrobiłam smakołyk laserowym spojrzenie. Rozsypałam do misek. Podałam mu jedną. Usiadłam na kanapie. Dołączył do mnie. Włączyłam telewizor.
Zleciał nam drugi odcinek, a ja widziałam jak Steve ziewa. Nie włączałam kolejnego.
- Coś się...- ziewnął-... stało?
- Jesteś zmęczony.- stwierdziłam i wstałam. Zabrałam miski.
- Czyli sugerujesz, że mam iść?- popatrzył na mnie przez ramie.
- Bardziej chciałam zasugerować żebyś został...
Perspektywa Steve' a:
Czy ja się przesłyszałem?! Mam u niej spać?! Czekaj wróć! Nie nakręcaj się.
- Że w sensie?- spytałem. Chciałem aby ona powiedziała to co oczekuje, że powie, bo nie chce tak dyskutować i tak dalej. Masakra! Muszę się uspokoić.
- W sensie, że będziesz spał w moim łóżku.- powiedziała spokojnie. Ewidentnie chce mnie podręczyć.
- A ty?- przełknąłem ślinę.
- Na kanapie w moim pokoju.- powiedziała lekko rozbawiona.
- Nie jestem chamem i nie będę się wpraszać i ty nie będziesz spać na kanapie...- nie dała mi dokończyć.
- Czyli mam spać z tobą?- uniosła brew. Czemu tu jest tak gorąco?!
- Nie o to chodzi. Jak już to ja powinienem spać na kanapie, a ty w łóżku.- wybrnąłem z sytuacji.
- Jeśli tak to... szkoda.- wiem, że żartowała, bo się zaśmiała. Postanowiłem nabrać pewności siebie i też jej podokuczać.
- Szkoda, a to dlaczego?- spytałem. Przełknęła gwałtownie ślinę.
- Bo kanapa jest wygodniejsza.- uciekła z mojej pułapki.
- To tym bardziej chcę kanapę.- powiedziałem i wstałem z miejsca.
- Ja tu decyduje młody.- odparła i ruszyła w stronę drzwi do sypialni. Poszedłem za nią.
Machnęła dłonią i magią zaczęła przygotowywać kanapę do spania. Klasnęła w dłonie na jej łóżku znalazły się moje spodnie do spania. Byłem zdziwiony, ale przypomniało mi się, że rozmawialiśmy w śnie i miałem te spodnie. Na komodzie leżały moje ubrania. Ona sama weszła do garderoby i wyciągnęła jakąś wielką bluzkę.
- Ja pójdę pierwsza do łazienki.- powiedziała i weszła do toalety.
Ku mojemu zdziwieniu nie spędziła tam długo czasu. Wyszła z łazienki bez makijażu. W ręce trzymała ubrania, a na sobie miała bluzkę sięgającą jej do połowy ud. Wrzuciła ciuchy do garderoby.
- Zapraszam.- wskazała na drzwi. Zabrałem spodnie i poszedłem do łazienki.
Jej toaleta była większa od mojej w wieży. Rozebrałem się i wskoczyłem pod prysznic. W rogu zauważyłem męskie kosmetyki. Zacząłem się zastanawiać czy te produkty nie są z mojej łazienki. Po wykonaniu wieczornej toalety wyszedłem z swoimi ciuchami do pokoju.
- I jak? Żyjesz? Nic cię nie zabiło?- zaśmiała się. Leżała już na kanapie, a w ręce miała telefon.
- Ha, ha, ha.- odłożyłem poskładane ubrania na komodę. Usiadłem na łóżku i zdałem sobie sprawę, że ona spała z Lokim więc...
- Pościel masz czystą.- powiedziała. Zastanawiałem się czy czyta mi w myślach.
- Udało ci się mnie rozgryźć czy czytasz mi w myślach?- zapytałem mrużąc oczy.
- Raczej to pierwsze. Dobranoc.- powiedziała i obróciła się na bok. Zgasiła lampę.
Jedyne co oświetlało pomieszczenie była to lampka na komódce przy łóżku. Okna były zasłonięte. Położyłem się i stwierdziłem, że ma super wygodne łóżko. Myślałem kiedy powiedzieć jej co do niej czuję. Jednak myślę, że na razie nie ma dobrego momentu na tą informację. Małe kroczki. Wpatrując się w sufit po chwili zasnąłem...
~ ~ ~
Queen... ❤️
CZYTASZ
Nieuchwytna || Steve Rogers
FanfictionRavena White mieszka w Nowym Jorku. Jej życie jako agent do zadań specjalnych nabiera tempa. Co się stanie jeśli sex-bomba spotka cnotliwego faceta? Steve Rogers i jego pięćdziesiąt twarzy. Czy T.A.R.C.Z.A złapie dziewczynę? A może ze strony Hydry s...