Opiekun - Rozdział 5.

98 11 7
                                    


Następne miesiące przyniosły spore zmiany w życiu zarówno Sayuri jak i Gaary. Przede wszystkim chłopak dowiedział się, ile konkretnie Sayuri otrzymywała co miesiąc. Widząc tę kwotę, po raz nie wiadomo który przeklął jej nieżyjącego ojca. Jak można tyle pieniędzy przeznaczać na alkohol i nie zauważyć, że własne dziecko żyło w skrajnej biedzie?

W pierwszym miesiącu pieniędzy starczyło na to, by wymienić meble w pokoju Sayuri. To uznał za priorytet. Nie chciał, by czegokolwiek jej brakowało, więc przez kolejne kilka miesięcy oboje doprowadzali mały domek do porządku.

Sayuri powoli zapominała o śmierci ojca i z radością pomagała mu we wszystkim. Oboje ciężko pracowali, by pomieszczenia nadawały się do użytku. Sprzątając, męczyli się straszliwie, bo żadne z nich wcześniej nie wykonywało takich skomplikowanych zadań, ale nie narzekali.

Gdy remont dobiegł końca, dom wyglądał naprawdę przyzwoicie, choć nie był jeszcze całkiem przytulny. Gaara nie znał się na tego typu sprawach i skupiał się jedynie na tym, by pomieszczenia były czyste, wyposażone w solidne meble i inne sprzęty. Instruował też Sayuri i próbował nauczyć oszczędzania. Miał w pamięci swoje przemyślenia, że w przyszłości może wydarzyć się coś, co sprawi, że zostanie ona bez stałych dochodów i to dlatego nalegał tak bardzo, by miała nawyk odpowiedniego wydawania pieniędzy.

Nie tylko remont zajmował im czas. Każdego dnia Gaara podejmował próby nauczenia się gotowania. Wraz z Sayuri studiowali książkę kucharską i próbowali przyrządzać posiłki. Jeżeli udawało im się podołać zadaniu, jedli z satysfakcją przygotowany posiłek. Jeżeli jednak polegli i jedzenie nadawało się tylko do wyrzucenia, Gaara chodził do posiadłości i wykradał jedzenie dla siebie i Sayuri.

Nadal co jakiś czas przebywał w posiadłości. Chodził regularnie na lekcje z prywatnym nauczycielem, sumiennie odbywał treningi, czasem jedynie z Kazekage, a czasem ze swoim rodzeństwem. Nie lubił tego, ale wiedział, że powinien się rozwijać.

Stosunki z innymi ludźmi nie uległy poprawie. No... może sprzedawcy już nie drżeli na jego widok, przyzwyczaili się nieco do obecności demona w swoich sklepach, ale nie oznaczało to, że polubił wizyty w tych miejscach. Dalej, z tą samą niechęcią myślał o wszystkich poza Sayuri. Dalej nie hamował swojego zachowania i czasem nie panował nad sobą, co kończyło się tragicznie dla mieszkańców Suny, choć zdarzało się to coraz rzadziej.

Polubił spędzać noce w pokoju Sayuri. Obserwował wtedy jak dziewczynka spała i przynosiło mu to trochę rozrywki. Mała często mówił przez sen albo kręciła się i co jakiś czas okrywał ją kocem. Często też po prostu siedział w kupionej jakiś czas wcześniej sofie i odpoczywał. Czasami zapalał świece w kącie oddalonym od łóżka dziewczynki i czytał książki, które wspólnie kupowali i zbierali w małej biblioteczce znajdującej się w salonie. Sam nie potrzebował własnego pokoju. Rzeczy nadal znajdowały się w posiadłości Kazekage, łóżka nie potrzebował, a osobiste drobiazgi wolał przechowywać u Sayuri w kilku małych szafkach, które dla siebie przeznaczył.

Zrozumiał dlaczego dziewczynka tak polubiła rzeczy, które od niego otrzymywała. Czasem także lubił popatrzeć na drobiazgi, które od niej dostał. Kiedy opuszczał ją na dwa dni każdego miesiąca i Sayuri zostawała sama, lubiła przygotowywać mu jakieś prezenty. W kolekcji znalazł się już dziecięcy rysunek, który przedstawiał ich bawiących się na półce skalnej, kilka materiałowych ozdób, które lubiła wykonywać. Dostał kilka kompletów, bo Sayuri nadal wprawiała się w tym i pierwsze próby były dość nieudane, ale nie wyrzucił ich. Lubił po prostu patrzeć na rzeczy, które od niej otrzymywał na dowód sympatii i przywiązania.

Gaara x OC "Opiekun"Where stories live. Discover now