Rozdział 30

376 29 131
                                    

Rozdział 18+ (i tak wiem że wszyscy czytają bo nawet ja nie mam 18 lol)

Perspektywa Rye

Po cudownym czasie spędzonym z Andy'm, czas było się pożegnać. Nie chciałem się z nim rozstawać, ale wiedziałem, że za dwa tygodnie się z nim spotkam. Mimo wszystko już się nie mogłem doczekać.

-Zadzwoń do mnie jeszcze dziś, bo chyba umrę z tęsknoty.- powiedziałem, trzymając Andy'ego w objęciach i potarłem nasze nosy o siebie.

-Oczywiście, że zadzwonię.- powiedział, dając mi szybkiego całusa.

-Kocham cię.

-Ja ciebie też.- odpowiedział mi. Ostatni raz go pocałowałem i wsiadłem do auta.

***

Wróciłem do mojego i Brook'a mieszkania w internacie. Jako, że postanowiłem zostać do późna z moim chłopakiem kiedy wróciłem było już około godziny dwudziestej trzeciej. Wszedłem do mieszkania, co dziwniejsze było puste.

Gdzie znowu jest Brooklyn?

Stwierdziłem, że nie będę się jak narazie tym przejmował, bo pewnie jest u Harv'a, godzą się czy coś, nawet nie chce wnikać.

Zacząłem zbierać się powoli do spania. Uczelnia to piekło, ale jak mus to mus. Usłyszałem dźwięk mojego dzwonka od telefonu, oznajmiającego, że ktoś do mnie dzwoni. Spojrzałem na wyświetlacz.

Andy!

Odebrałem z uśmiechem.

-Hej, kochanie. Już myślałem, że nie zadzwonisz.

-R-rye.- usłyszałem. Zaraz potem jęknął cicho i zdecydowanie nie był to jęk bólu.

-Andy, cz ty..?

-Tak, Boże tak.- sapnął. Spojrzałem na swoje bokserki, w których momentalnie zrobiło się ciasno. Usłyszałem jak łóżko delikatnie skrzypnęło z jego strony. Założyłem szybko słuchawki i przejechałem ręką po wypukłości w moich bokserkach.

-A o czym myślisz?- zapytałem, starając się przybrać niższy głos.

-O t-tobie.- westchnął.

Wtedy jęknął poraz pierwszy, a mój wzwód w bokserkach powiększył się znacznie.

-Cholera, Fovvs.- sapnąłem.

-Przełącz na kamerkę.- powiedział szybko. Zrobiłem jak kazał, a zaraz on ukazał mi się na ekranie. Miał zamknięte oczy i przygryzioną wargę.

-Nie bądź cicho, kochanie. Chcę cię słyszeć.- powiedziałem.

-Po prostu mów do mnie.- sapnął.

-O czym?- droczyłem się z nim lekko.

-Wiesz o czym.- wymamrotał. Widziałem jego uchylone z przyjemności usta.

-Cholera, nawet nie wiesz co ja bym ci zrobił ja bym tam teraz był.- wyszeptałem niskim głosem.

Zobaczyłem jak jego oczy nagle otworzyły się, a jego ciemne z przyjemności oczy powędrowały w górę. Jęk wydobył się z jego cudownie pełnych ust, co sprawiało, że wyglądał nieziemsko seksownie.

-Bardzo dobrze, kochanie. Wyobraź sobie, że to jestem ja. Co ty na to, żebyś pokazał mi co robisz?- zapytałem.

Zobaczyłem jak blondyn nerwowo przygryzł wargę, jednak przesunął telefon w dół. Zaskoczony zobaczyłem, że nie masuje swojego penisa ręką, a bawi się swoimi palcami w sobie.

I don't think about you (Harvlyn, Randy, Mack)Where stories live. Discover now