•Drama mama•

9K 383 602
                                    

Marinette

Następnego dnia wstałam dość późno. W łazience było słychać szum wody co pewnie oznacza że Alya już nie śpi. Obróciłam się na bok i zobaczyłam puste łóżko współlokatorki. Nagle rozległ się huk.

- Cholera!- usłyszałam komentarz mulatki.

- Coś się stało?!- zapytałam.

- A ty już nie śpisz?- wychyliła głowę zza drzwi- Obudziłam cię?

- Nie- mruknęłam przecierając oczy- Co się tam stało?

- Szampon mi się wyślizgnął i rozlał się na podłodze- oznajmiła a ja zaśmiałam się i opadłam spowrotem na poduszkę- Nie śmiej się! Zaraz to ogarnę- powiedziała i zniknęła na drzwiami łazienki.

Po chwili ktoś zapukał do drzwi.

- Proszę!- krzyknęłam patrząc wyczekująco.

- Eluwina!- do pokoju wszedł rozbawiony Nino. W tym samym momencie w łazience znowu coś upadło. Usłyszałam jęk Alyi.

- Alya? Lisku wszystko dobrze?!- podszedł do drzwi i już chciał wchodzić.

- Nie radzę- zaśmiałam się na co mulat się zaczewienił- Z twojego zachowania wnioskuję że się domyśliłeś.

- Hejka!- do pokoju wszedł blondyn z szerokim uśmiechem na ustach- Co ty taki czerwony?

- Alya!?- podeszłam do drzwi łazienki i zapukałam cicho- Wszystko ok?

- Nie bardzo- wymamrotała.

- Zakryj się ręcznikiem. Przyniosę ci jakieś ubrania- oznajmiłam i wyjęłam z jej walizki luźną pomarańczową sukienkę- Wchodzę!- powiedziałam i otworzyłam lekko drzwi i wślizgnęłam się do środka zakluczając je.

- No heeej- zaśmiała się lekko udając że leży na podłodze.

- Co jest?

- Chłopaki są za drzwiami?- zapytała zmieszana.

- Tak- przytaknęłam i usłyszałam szmer- Nino jeśli podsłuchujecie to jesteście martwi!

- Sorka!- odkrzyknął i oddalił się od drzwi.

- Dobra pomogę ci to posprzątać. Wstawaj i ubieraj się.

- Właśnie... jest mały problem- powiedziała i wskazała na swoją rękę- nie mogę nią ruszać- niemal wyszeptała.

- I pomyśleć, że to wszystko przez głupi szampon- westchnęłam- musisz się jakoś wytrzeć i ubrać- wzięłam jeden z ręczników i zawinęłam nim jej rękę wiążąc końce na szyi- Teraz dasz radę?

- Raczej tak.

- Ok to ty się ubierz a ja przyniosę apteczkę- oznajmiłam i wyszłam z łazienki- Wara od łazienki- ostrzegłam mulata, który już wstawał z łóżka.

- No weź!- oburzył się.

- Nie sądzisz, że byłoby niezręcznie gdybyś zobaczył ją w samym ręczniku?

- A ty?- zapytał zaczerwieniony.

- Jestem jej przyjaciółką- spojrzałam na niego zmęczona- a przede wszystkim... jestem dziewczyną- dodałam i zabrałam z komody apteczkę.

- Po co ci apteczka?- zapytał zielonooki- coś ci się stało- zapytał zmartwiony na co pokręciłam przecząco głową- Alyi się coś stało?

- Co?!

- Cicho! Jeśli zbliżysz się do łazienki wypadniesz za burtę- zagroziłam i weszłam do łazienki.

Adrien

~Rejs~Miraculum ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz