Ci którzy dali życie

10 0 0
                                    

Dwójka ludzi, może się znali gdy się poczełaś/poczołeś, a może nie. Może byli już sakramentalnym związkiem umocnionym miłością Boga, a może dali się porwać namiętności nim zdążyło do tego dojść. Może dziś już nie są razem mimo tego, że przysięgali sobie wierność, aż po grób, może nigdy tak naprawdę ze sobą nie byli, a może dziś tworzą wspaniały związek.
Rodzice są różni. Jedni zostawili już na samym początku życia, inni wciąż wychowują z miłością ale mimo to nieustannie nas wkurzają.

Nie wiem jacy są twoi rodzice. Wiem, że przez całe życie nie spotkałam kogoś kto nie miał by jakiegoś problemu przez rodziców, jedne mniejsze i ograniczają się tylko do sporadycznych kłótni, inne większe bo problemem jest to że nigdy tak naprawdę ich nie było albo byli ale tylko z nazwy.  Każdy z nas jest jakoś skrzywdzony przez rodziców, a bierze się to z tego, że nie ma ludzi idealnych nie ma więc też rodziców idealnych.

Długo nie mogłam zrozumieć dlaczego nie potrafię przebywać z moją mamą, dlaczego ona proponuje mi, wyjście na spacer a ja automatycznie próbuje przekonać tatę albo siostrę, żeby poszli z nami.
Dlaczego tak strasznie mnie wkurza gdy pyta mnie o moje życie przecież powinnam się cieszyć, interesuje się mną a wielu ludzi tego nie ma.

Chyba to ostatnio zrozumiałam.
Moja mama mogła mnie uratować. Mówi się że trzeba chronić dzieci. Cytując ostatni film grupy filmowej Darwin. Moja mama próbowała mnie chronić, wciąż zabraniając i nigdy ze mną nie rozmawiając. Nie wytłumaczyła mi dlaczego powinnam się zdrowo odzywiac, a jedynie patrzyła z pogardą gdy na urodzinach babci dokładałam sobie kawałek ciasta, a gdy tylko wróciliśmy do domu robiła awanturę. Bałam się z nią rozmawiać gdy się pierwszy raz zakochałam bo ciągle tylko powtarzała, że jesteś za młoda na miłość. Więc to ukrywałam. Bałam się jej powiedzieć że się ze mną śmieją w szkole że jestem gruba skoro sama ciągle mi to powtarzała. Rzeczy, o których nie potrafiłam z nią rozmawiać zaczęły się potęgować.

Teraz jestem nieustannie niszczona przez konsekwencje rzeczy, które zaczęły się gdy byłam małym dzieckiem. Dzieckiem z którym nikt nie porozmawiał i nie wytłumaczył co się dzieje. Moja mama mogła mnie uratować. Nie zrobiła tego.

Nie pisze tego po to by ją obrazić kocham ją choć mam wiele rzeczy, których nie potrafię jej wybaczyć.

Pisze to bo mam prośbę.
Chrońcie dzieci wokół was. Rozmawiajcie z nimi.

Jeżeli ktoś z was ma w sobie coś zepsutego przez rodziców, to chce ci powiedzieć że masz idealnych rodziców w niebie i że oni bardzo cię kochają, a chodź brzmi to jak frazes to czysta prawda. Daj im się tobą zaopiekować

Promyk SłońcaWhere stories live. Discover now