v e i n t e

2.4K 102 40
                                    

- Widziałaś? - krzyknęła do słuchawki Rafaella, która dobijała się do mnie od ponad godziny.
Nie odbierałam, ponieważ była wczesna godzina, jednak kiedy nie przestawała tego robić w końcu się nad nią zlitowałam.

- Co? - ziewnęłam do telefonu, przeciągając się w tym samym czasie.

- Na artykuł o nas na celebriti fresh news. - pisknęła zadowolona, na co odsunełam komórkę od ucha, przywracając oczami.

Zeszłam na dół, bo doszłam do wniosku, że już nie zasnę. Zrobiłam sobie śniadanie, a w tym samym czasie Rafa mówiła mi wszystko, co o nas napisali, nie czekając nawet na moją odpowiedź.

Siostra Neyamra i córka byłego trenera FC Barcelony Luisa Enrique zawitały na środowym meczu Blaguarany z Sportingem Lizbona. Tego dnia nie panie wyglądały nieziemsko, niemniej jednak to Angelica Enrique skradła największe show swojej przyjaciółce. Dziewczyna żywo kibicowała piłkarzom, natomiast Beckarn wolała robić sobie zdjęcia.

- Nie ma się czym ekscytować. - rzekłam, biorąc kanapkę do ust. -

- Jest! - podniosła głos. - Po tym artykule zadzwonił do mnie jeden z managerów agencji reklamowej chce się znani spotkać, więc ogarniaj się i wpadaj. - rozkazała.

W sumie w ten czwartkowy poranek nie miałam nic do robienia, dlatego po skończonym posiłku wzięłam szybki prysznic, wyszuszyłam włosy i się ubrałam.

Po pół godzinie zawitałam w domu Brazylijki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Po pół godzinie zawitałam w domu Brazylijki. Już nie interesowało mnie to, że mogę zastać w nim Neyamra. Miałam na niego wyjebane, do takiego stopnia, że kiedy piłkarz otworzył mi drzwi nawet się z nim nie przywitałam tylko od razu ruszyłam w stronę modelki, która siedziała w kuchni przy stole i popijała czarną kawę.

Jego reakcja była taka, jak ją sobie wyobrażałam.

Kpiące prychnięcie na moje zachowanie to, to co Neymar Junior da Silva Santos robi najlepiej.

Gdy mnie zobaczyła wstała z miejsca z wielkim uśmiechem na twarzy, a następnie mnie objęła na przywitanie.

- Serio dzwonił do mnie ten typ. Nawet nagrałam z nim rozmowę, posłuchaj. - niemalże od razu chwyciła za telefon, na co się zaśmiałam, ale posluchałam tej rozmowy i rzeczywiście niejaki Alberto Sanchez chciał się z nami spotkać o godzinie 14 w swoim biurze.

Usiadłam na krześle i przez chwilę się zastanawiałam nad jego propozycją.
Byłam kiedyś modelką, ale w Anglii i nie wspominałam tego okresu jakoś specjalnie dobrze. Ciągłe wyrzeczenia, uprawianie sportu, to nie była moja bajka, więc odmówiłam Rafaelli.

NEIGHBORS ✔Where stories live. Discover now