Afterdeath Lemon PL

2K 8 5
                                    


For those who don't speak polish, I'm sorry, but imma do Lemons only in polish (gotta practice the 2nd language) but I'll gladly send you to somewhere where u can find food lemons (in my opinion)
Something_Else_Sins
Thxs and see ya


Ok
Zaznaczam, że ciężko było mi się zabrać za napisanie tego rozdziału, zwłaszcza że moim pierwszym językiem jest angielski. Poprosiłam znajomą żeby mi pomogła to edytować-jej miną bezcenna XD

Pozdrawiam Tashanalah I dzięki za pomoc

A teraz do rzeczy.....
.................

Afterdeath 

Niektóre słowa nie mogłyśmy przetłumaczyć np. 
Heat - ale pewnie znacie jego znaczenie 

bb- co oznacza babe czyli kochanie

Needy - będący w potrzebie, pragnący uwagi
.
.
.
.

Geno właśnie kończył układanie czystych talerzy z powrotem na półkę, gdy nagle przebiegł do niego mały Co Ty. 
-Mama, kiedy będzie Tata?
-Też mnie to zastanawia - powiedział Geno, podciagajac wyżej swój czerwony szal, aż pod oczy.
-W takim razie mogę spać u Palette? 
Geno spojrzał na niego pytająco.
-Myślałem że się nie zgodzisz, i chcialem zapytac taty. - odpowiedzial nie śmiało
-Oczywiście że się zgadzam! - uśmiechnął się Geno - może chcesz iść już teraz?
Goth podskoczył z radości i pobiegł na piętro się spakować.  
Geno odetchnął  z ulgą i oparł się o blat. Dziś zaczął się pierwszy dzień Heat'u. Geno liczył na to, że przejdzie przed wieczorem, ale gorące ciało tylko się nagrzewalo. Nagle drzwi się otworzyły z trzaskiem. Stanął w nich Reaper, wynajmując kosą.
-Hej bb. - przywitał się i oparł na sofe.
-Hej - Geno odwrócił się i wrócił do układania naczyń. Uparł się, że sam sobie poradzi. 
- Nie uwierzysz co mi się w robocie przytrafiło- zaczął 
Nagle z góry dobiegło ich dudnienie  i tupanie po schodach. Zbiegł z nich Goth.
-A ty dokąd? - zawołał Reaper patrząc jak ten biegnie w stronę drzwi z małą walizką.
- Palette! - zawołał Goth, i zniknął za drzwiami.
Reaper uśmiechnął się, zwracając się do swojego męża.
-Więc mamy cały wieczór dla siebie~?
- Nie jestem w nastroju…- uciął - chciałbym się wcześniej położyć. Jutro muszę pomóc Inkowi w przeprowadzce…
- Ależ ja nic nie sugerowałem - szepnął uwodzicielsko - Ale skoro już o tym wspomniałeś…~
- Nie!Reaper. - powiedział stanowczo Geno i odszedł od blatu.
Wtem tuż przed nim pojawił się Reaper.
-A dostanę chociaż całusa? 
- Nie! - zaprotestował Geno.
Ale tamten podsunął jego szal, chcąc to pocałować, gdy zauważył, że na jego twarzy widnial ciemno-czerwony rumieniec.
- Geno? - zaczął Reaper, a jego własną twarz zaczęła się bawić błękitnym odcieniem.
- Czy ty…?
- Zdaje Ci się. - Geno zaprzeczył, nie patrząc mu w oczy.
- Nie? Więc pewnie nic się nie stanie jeśli zrobię tak…~
To mówiąc Reaper schylił się i pieszczotliwie pocałował Geno w szyję. Geno czując jego ciepły oddech tuż przy najczulszym punkcie, poczuł jak całą gorąca uderza to jeszcze mocniej. Geno zagryzł wargi, powstrzymując cichy jęk. Reaper powoli oplótł dłonie wokół jego talii i nie całować, przysunal do siebie. Geno poczuł jego erekcję. Chciał to odsunąć i powiedzieć, aby przestał, ale gdy otworzył usta, wyrwał się z nich niekontrolowane westchnienie rozkoszy. Reaper stłumił śmiech, gdy odsunął się od Geno.
- Teraz nie możesz zaprzeczyć że nie masz ochoty~
-Nieeee - jęknął Geno napierając ciałem na swojego męża.
Reaper uśmiechnął się uwodzicielsko. Wziął to na ręce. Geno niemal natychmiast włączył ich usta(?)  w namietnym pocałunku. Reaper teleportował ich do sypialni na piętrze wprost do łóżka. Przypadek sprawił, że Reaper wylądował pod Geno.
- Co za przypadek~ - szepnął Geno i już chciał rozwiązać szaty Death, gdy ten szybko odwrócił się, przywożdżając swojego kochanka ciałem.
- Tak? Nie sądzę~
- A-ale…
- Może następnym razem bb. - powiedział i schylił się żałują go.
Geno oddał pocałunek, wciąż walcząc o dominację, oczywiście przegrywając. Gdy Reaper znudził się tym, ściągnął jego koszulę i powoli i dokładnie zaczął całować jego żebra. Geno zacisnął usta i zakrył je dłonią, aby kontrolować swoje jęki rozkoszy.
-No weź Geno - szepnął Reaper, delikatnie łapiąc to za rękę- Nie odmawiaj mi tej przyjemności.
W odpowiedzi Geno mruknął coś, niezadowolony. Reaper uśmiechnął się złośliwie i drocząc się z nim, przejechał palcem po jego kroczu. Geno jęknął głośno czując kolejną falę gorącą. Reaper uniósł brwi widząc  jak bardzo needy był jego partner, co mu bardzo odpowiadało. Zaraz złapał za jego kręgosłup i zaczął pieścić to, nieznacznie przyśpieszając.
-Reaper…- wydyszał Geno - Przejdź do rzeczy..!
- Wolę się jeszcze trochę zabawic~ 
Reaper puścił mu oczko.
-ty...pieprzony… - zaczął 
Dominujący szkielet ściągnął mu spodnie razem z bielizną. Geno wzdrygnął się, czując chłodne powietrze na gorącym ciele. Reaper uśmiechnął się, patrząc na jego ecto-kobiece ciało. Powoli schylił się i namiętnie całując go po udach, schodził coraz niżej. Słyszał drżący oddech mniejszego szkieleta i ciche jęki  jakie wymykały się przez zaciśnięte usta. Troche go to rozdrażniło więc zapytal;
-Lubisz to hm..~?
- Reaper, ja-Aaaaah!
Reaper bez żadnego ostrzezenia wsadził język do środka. Jęki Gena wzrosły do tego stopnia, że nawet ich nie kontrolował. Reaper pochłonięty swoją czynnością, poczuł jak jego ścianki zaczynają się zwężać.
-R-Reaper...Ja….Ahhhh~ Reaper!
Geno doszedł z cichym westchnięciem. Reaper zlizał słodkawy płyn i uśmiechnął się, zerkając na swojego kochanka. Geno leżał zdyszany, unikając jego wzroku.
-Awww~ już? - szepnął słodko- Przecież dopiero zaczynamy…~
Reaper usunął swoją bieliznę. Geno spojrzał na jego błękitny człowiek, z półotwartymi ustami. Reaper zaśmiał się krótko. Geno rozszerzył nogi, aby on mógł wejść. Ale Reaper miał inny plan. Zaczął delikatnie dotykać jego wejścia członkiem. 
-Uhmm...Nghh… Reaper?! - Geno zawołał
- Tak, Geno? - zapytał z flirciarskim uśmieszkiem 
- P-przestań- Geno zadyszał ciężko - Wejdźże wreszcie!
- Awww, po co ten pośpiech, bb…~ powiedział
Geno poczuł coś, jakby supeł W dolnej części ecto-brzucha.
-Pieprz się, Reaper! - zawołał wkurzony
- heh. Powiedziałbym, że mimo wszystko to ci się podoba. - powiedział i bez słowa wsadził w niego dwa palce.
Mniejszy szkielet krzyknął, zaskoczony, jego ścianki zacisnęły się ponownie.
-Gahhh! REAper! - jęknął Geno, ponownie dochodząc, na jego palce…
- Cholera Gen…- westchnął Reaper- teraz jestem taki cholernie twardy…
Geno znów dyszał ciężko, czując nic prócz przyjemności. Jego źrenice przedstawiały serce.
Nagle doszedł do nich tupot, nóg z korytarza.
-G-Goth? - Geno zasłonić twarz szalem.
- Ja sprawdzę- powiedział Reaper, i zarzucił na siebie swoją szatę.
Powoli otworzył drzwi i wyjrzał przez nie.
-Goth? Coś się stało? - zapytał małego szkieleta, który właśnie przeszedł 
- Zapomniałem szczoteczki do zębów! - odpowiedział i zbiegł ze schodów, zatrzaskując za sobą drzwi.
Reaper odetchnął głęboko i zamknął drzwi.
-wszystko ok? - usłyszał.
Kiedy odwrócił się, zobaczył siedzącego na łóżku, rumieniącego się, Geno, który starał się uspokoić  oddech, z niczym, oprócz szala, na sobie.
-Cholera bb, jesteś taki uroczy. - Reaper szepnął patrząc na niego, pożądliwym spojrzeniem.
- Zamknij się- odpowiedział rumienić się nawet mocniej
Death wszedł na łóżko i ustawił się naprzeciw leżącego Geno. 
-Reaper? Ch-chyba mi już przeszło - powiedział Geno nie pewnie.
- Ale twoja uroczość, przyprawia mnie o heat~ 
Powiedział Reaper i szybkim ruchem wepchnął swój członek do środka. Geno krzyknął z bólu i przyjemności zarazem, nie będąc pewnym czy Goth już wyszedł, zasłonił usta.
-Powiedz, kiedy m-mogę się ruszyć - powiedział Reaper, czując jak ciasny jest jego mąż.
Nie minęło wiele czasu, a Geno wysunął się na jego członek. Death automatycznie zaczął poruszać biodrami. W przód i w tyŁ, z poczatku powoli.
-Mhmmm...Reaper - jęknął Geno.
Zdając sobie sprawę co powiedział, znów, szybko zasłonił swoje usta.
-Ah, bb, twoje dźwięki są takie urocze. - Reaper zabrał szal Geno i przywiązał nim jego ręce do ramy łóżka.
- Co ro- NIE! - zaprotestował,ale nie mogl zrobic za wiele.
- To powinno zadziałać- Reaper westchnął i wrócił do swojej czynności, powoli przyśpieszając 
- Uhh.. Ahhh - jęknął będąc cały w środku
- Mhmmm...Szybciej…
- Mówiłeś coś Geno? - udał,że nie uslyszal
- Sz-szybciej…
- Hm? - Reaper zaczął się drażnić 
-Szybciej! WEZ MNIE REAPER!
 Reaper był nieco zaskoczony odpowiedzią, ale spełnił prośbę Gino. Zaczął pchać coraz szybciej, słysząc niekontrolowane krzyki Gino. 
-AHhh, CHOLEEA! REAPER!  
Geno w końcu zrezygnował, z prób ukrycia, jak wiele przyjemności czerpał z tego. Reaper położył jego nogi na ramionach, zmuszając go do głębokiego zanurzenia. Wreszcie Gino swój limit.
-Reaper!...Je...stem blisko - udało mu się powiedzieć, między jękami.
Nagle Death zwolnił, powodując, że Geno był trochę zdezorientowany. 
- Co się…! - został odcięty przez Reaper uderzającego wprost do jego punktu G.  
- AAHHH! REAPER! WŁAŚNIE TAM!
- Cholera, potrafisz być głośny…- powiedział Reaper pomiędzy ciężkimi oddechami.
Geno nawet nie odpowiedział. Jego język zwisający z jego ust. Serca zamiast źrenic. Reaper w końcu poczuł swój limit…
-Gen...bb...uh...Jestem blisko...Pozwól mi…- już miał wyciągnąć, ale jego kochanek, owinął nogi wokół jego talii.
- G-Geno!
- N-nie…- zdołał wydyszeć
Po kilku kolejnych pchnięciach Reaper osiągnął swój limit gdy ścianki Gena po zwężyły się po raz kolejny. 
-REAPER! - krzyknął Geno, dochodząc.
Wraz z ostatnim pchnięcie Reaper doszedł w środku .
-Och...bb - Reaper szepnął  zbyt zmęczony, by się nawet wycofać. - Z Tobą, nie potrafię nad sobą kontrolować…~
  Ale Geno nie odpowiedział.  Odpłynął, wyczerpany, dysząc ciężko. Reaper wyciągnął go i położył się obok ukochanego.
-Dobranoc, bb.~
  Wyszeptał i pocałował go w czoło.

.
.
.
 To było ciężkie! Tyle błędów XD ale mam nadzieję że wam się podobało :*
 

Undertale (+16) PL\ENG (OBRAZKI,LEMON,FLUFF)Where stories live. Discover now