Rozdział :11

37 4 0
                                    

Centrala odbiór.

Jak już ostatnio się okazało do
obozu miały przyjechać dwie nowe osoby. Więdz ktoś myślał je oprowadzić po obozowisku.
A kogo najlepiej wkopać do takiej roboty...? No oczywiście, że nowicjuszy.
Taką myślą mósiał kierować się pan. D przydzielając mnie, Nicha i Leslie to tej działki.

W ogóle wszystko zaczęło się od tego, że.
- Skarlet, Nicholas i Leslie są wołani do wielkiego domu! - usłyszałam w megafonie obozowym.
- Ooo Skarlet, co przeskrobałaś? - zaśmiał się Alex Gmin (kumpel syn Iris).
- Ale, co ja temu światu zrobiłam? Najpierw ściga mnie Cerber, potem jakiś facet, dostaję opierdziel za nie ominięcie bomby balonowej, a teraz?-zaczełam powoli rozpaczać.
- Ej, już spokuj. - chłopak zaczął mnie pocieszać - Idź i przekonaj się, o co chodzi.
Pokiwałam twierdząco głową i pobiegłam w stronę domostwa.
Na miejscu czekała już zniecierpliwona Leslie. Przystępując z nagi na noge przed drzwiami domu.
Kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się złowieszczo.
- Shit! - pomyślałam.
- Co, jest? Co się dzieje? - powiedział Nicholas dosłownie,, wyskakując "z ściany.
- W chodźcie. - powiedział Chiron otwierając nam drzwi.
Przeszliśmy przez korytarz i znaleźliśmy się w gabinecie pana. D. Powiem, tak nie ma słów jakie opisały by moją ulgę, że to nie ja coś przeskrobałam. Ale zmartwiły mnie inne słowa mężczyzny.
- Wasza trójka oprowadzi nowych. - rozkazał.
- Ale... - chciałam zaprotestować, ale Lesl weszła mi w słowo.
- Panie. D, chce pan powiedzieć , że ja mam z nimi oprowadzać nowych? - powiedziała zbulwerzowana. - Nie ma mowy!
- Dokładnie! - zaczął Nicho. - Ja ledwo, co Skarlet zniosłem.-obrucił się w moim kierunku-Bez obrazy.
- Rrrrrr. - waknęłam.
- Wiemy, że zabardzo za sobą nie prze padaćie, ale... - zaczął spokojnym tonem Chiron.
- Panie psorze...- zaczęła jedna z córek Demeter wpadając do pokoju-..już przyjecgali.
°°°
I tak to właśnie było.
Aktualnie stałam razem z moim kuzynem i córką Aresa na przeciwko autobusu którym mieli przyjechać nowicjusze.
Nikt nic nie mówił. Po chwili drzwi otworztły się za z nich wyskoczyła grupka nastolatków. Kilkoro z nich wyróżniało się na tle reszty. Poczekaliśmy aż cały gwar ucichnie.
- Ej, Nicho. - szepnęłam.
- Co chcesz? - on chyba też nie był zachwycony moim towarzystwem.
- Kogo my to mamy oprowadzić?
Chłopak wyciągnął z kieszeni bluzy kartkę którą dał nam Chairon, na której były napisane ich imiona.
- Jakiegoś Flina Flicka syna Hekate, Liane Gim córkę Tyche, Elenor Blue córkę Iris, Beniamina i Mint Karcbery córkę i stna Zeusa. - przeczytał po czym zaczął skakać z radości. W pewnym momencie pomyślałam, że zaraz ziemia się pod nim roztąpi. Wyrwałam mu kartkę z rąk i przeczytałam.
- Ps. Do obozu przyjeżdża jeszcze nowi opiekunowie. Dzieci z oboru Jupiter.

Trzy Światy [ZAKOŃCZONE] Donde viven las historias. Descúbrelo ahora