"Niepodległa Fire" (SpecialPart)

648 26 23
                                    

(Aut. SpecialPart jest pisany poza całą konwencją fanfiction jaka do tej pory się pojawiła. Zagina czas i przestrzeń)


Alice stała przed lustrem, wpatrywała się w swoja zmęczona twarz. Nie przypuszczała, że spodka ją taki zaszczyt. Pobiegła do łazienki, wzięła szybki prysznic, a potem wolno zaczęła się ubierać. Nienawidziła spódnic, jednak dziś to obowiązek. Białą koszule włożyła do niej, teraz tylko krawat, zawiązany przełożyła przez głowę. Poprosiła o zawiązanie go wcześniej, przez boya hotelowego. Bez niego nie mogła wyjść, a nie potrafi wiązać krawatów.

Mimo iż pogoda jest w miarę ładna, musi założyć rajstopy. Oficerki czekają już w rogu pokoju, wypastowane, wyglądają dobrze. Nie powinna mieć makijażu, jednak musiała jakoś przykryć oznaki zmęczenia. Spojrzała na zegarek, minęło sto dwanaście godziny od jej rozstania z kimś ważnym. Te zaczerwienione oczy są efektem nie tylko braku snu. Czarna marynarka wisiała na szefie. Była nie pierwszej nowości, ale nie wyglądała źle. Zadbana, baretki wyczyszczone, lśniły w pierwszych promieniach listopadowego słońca. Nim nałożyła marynarkę, splotła włosy w niski gładki kok.

Jest gotowa. Nerwy zaczynają dawać o sobie znać, w postaci drżenia rąk. Musi to opanować. Będzie trzymała flagę, przed tysiącami ludzi, a może i milionami, biorąc pod uwagę transmisję w telewizji. Zabrała płaszcz i zamknęła za sobą drzwi pokoju. Zawróciła w połowie korytarza, zapomniała rogatywki.

Miała obawy co do jej roli w tym dniu. Dopiero co wróciła z obcego kraju, kultury i otoczenia, które ogromnie różnią się od jej ojczyzny. Została rzucona na głęboką wodę. Jednak nie miała serca odmówić.

Kiedy z lotniska w Warszawie odebrał ją wysłannik Kapitana, nie miała pojęcia co dla niej szykuje. Dziewczyna cierpliwie czekała, aż spotkanie dobiegnie końca, przypomniał jej się pierwszy dzień w Chicago. Czekała tam wtedy, w departamencie Straży Pożarnej, na Szefa. Wspomnienia spowodowały ucisk na sercu, musiała odgonić te myśli, aby się nie rozpłakać.

W gabinecie usłyszała wiele ciepłych słów od Kapitana Pietrzaka. Raport jaki otrzymał z Chicago napawał go dumą i bardzo chciał to pokazać. Nim pożegnał się z dziewczyną, powiedział żeby została w Warszawie.

- Kapitanie, powinnam wracać do rodzinnej jednostki. - odpowiedziała.

- Na razie zostaniesz tutaj, niedługo święto. Potrzebujemy cię.

- Do czego? - nie chciała zostawać w stolicy

- Jedenastego listopada poniesiesz flagę na Placu Józefa Piłsudskiego. - oznajmił. Dziewczyna przez szok nie mogła wypowiedzieć ani jednego słowa - Wiem, pewnie powiesz ,że nie jesteś odpowiednia. - przytaknęła - Jednak ja zdecydowałem inaczej. Wszystkiego się dowiesz, mamy dla ciebie hotel i mundur galowy. Całe obchody to tylko godzinka, nie wyznaczam cie do warty przy grobie, po całej ceremonii będziesz mogła wrócić do domu. Alicja zgodziła się. Nieświadoma, że tą flagę poniesie przed samym prezydentem.

Czekała już w lobby, odebrać ma ją sam Kapitan. Byłą na kilku manewrach, podczas których trenowała przejście. Ciągle sobie powtarzała, ze nie da rady. Jednak dziś rano, obudziła się z poczuciem, że poradzi sobie. Da radę. Komuś może się wydawać, niesienie flagi z dziesięcioma innymi osobami za proste, ale wystarczy jeden błąd i wszystko się sypie. Na to wszystko patrzy kilka milionów par oczu, które zawsze coś wyłapią, a kariera jako internetowy mem nie interesowała Alicję.

Zaczęło się. Powitanie Prezydenta przez wszystkie pododdziały. Następnie Na maszt zostaje podniesiona flaga państwowa. Odśpiewanie Mazurka Dombrowskiego. Apel poległych, po nim salwa honorowa. Gdy zaczyna się uroczysta odprawa wart, Alicję przeszył dreszcz. Uświadomiła sobie że bycie tu, w tym miejscu jest marzeniem wielu innych strażaków. Doszło do niej to wyróżnienie, tylko że... Ona wolałaby byś teraz daleko stąd. Kilkanaście tysięcy kilometrów, za oceanem. Tam zostawiła swoje serce. Mimo iż jest patriotką i kocha swój kraj, to jej serce jest rozdarte. Między ojczyzną, w której się urodziła, a ojczyzną jej miłości.

Chicago Fire- Exchange girlWhere stories live. Discover now