6

71 13 0
                                    

Tom wrócił do swojego mieszkania niczego się nie spodziewając.
Miał nadzieję,że spędzi w jakiś miły sposób czas z Sarą i pomoże jej o wszystkim zapomnieć,nie mógł patrzeć na to jak cierpi przez Petera.
Często nie zakręcał drzwi w domu ponieważ kiedy zostawiał Nagini wiedział,że nikt mu się nie włamie,a teraz wszystkiego pilnowała Sara.
Odchylił lekko drzwi żeby wejść do środka i ujrzał
ją na podłodze nie przytomną.
Jej ciało było bezwładne i nie dawało żadnych oznak życia.
Od razu rzucił się jej na pomoc,wyciągnął różdżkę i przywrócił ja do zdrowia.
-Sara  co się stało? - zapytał przerażony
-Był tu przed chwilą Peter
-On ci to zrobił?Po co go w ogóle wpuszczałaś-patrzył jej przerażony w oczy
-myślałam że chce ze mną pogadać...przeprosić - płakała coraz bardziej
-a tym czasem zaatakował mnie - jej ciało całe chodziło z przerażenia
Nie mogła się uspokoić.Nie docierały do niej,że człowiek który przez tyle czasu z nią był mógł dokonać tak okropnych rzeczy.
Ona oddała mu całe serce a on wyjawił jej wielką tajemnice jaką było przyznanie się, że jest czarodziejem.
Była pewna,że to gwarantowało im wzajemne zaufanie.
Tom cały czas obejmował ją w ramionach i próbował pomoc otrząsnąć się z tragedii zgotowanej przez Petera.
Kiedy doszła do siebie opowiedziała mu wszystko dokładnie tak jak było nie pomijając najdrobniejszych szczegółów.
-Sara spokojnie nie miła prawa tego robić zaraz pójdę tam do niego i  urwę mu łeb-odparł trzymając ją za ramię
-Nie Tom,nie mieszaj się już w tę sprawę, po prostu go rzucę i będzie po problemie-starała się nie oddychać zbyt głośno aby dać mu do zrozumienia,że jest pewna tego co mówi
-Na pewno znajdziesz sobie lepszego chłopaka takiego co cię nigdy nie skrzywdzi.Poczekaj tu na mnie a ja już do niego idę - powiedział stanowczo podnosząc się z miejsca
-Co to da? Zostaw go-zadrżała na myśl, że Tom chce iść z nim dla niej walczyć
-Nie chce żeby cię ktoś krzywdzi.I obiecuj ci, że więcej nic z jego strony ci nie grozi.
Na razie nie mogę cię zostawić w takim stanie samej ale jak poczujesz się lepiej to przysięgam że cię pomszczę
Dziewczyna coraz bardziej bała się tego co może się stać kiedy spotka się dwóch czarodziei, ale znała charakter Toma i wiedziała, że go nie powstrzyma - skoro musisz tam iść to idź sprawy związane z nim już mnie nie dotyczą

******
Kiedy ochłoneli już po długiej rozmowie postanowili położyć się do łóżka.
Weszli razem pod jedną kołdrę jak stare dobre rodzeństwo i przytulili się do siebie.
Sara kiedy tylko poczuła obecność Toma znów się rozżaliła. Cały czas myślała o tym,że już nie będzie z Peterem i o tym w jaki sposób ja potraktował.
To bolało ją najbardziej.
-Nie płacz - powiedział czując jej łzy na swojej skórze
-Sara dobrze zrobiłaś zrywając z tym palantem. Ja bym nigdy nie doprowadził cię do płaczu-zaczął dyskretnie kierować rękę na jej biust udając, że robi to niechcący
-Wiem, za długo z nim byłam teraz to rozumiem-mówiła przez łzy
Tom przybliżył się do niej. Poczuł zapach jej perfum. Były słodkie z dodatkiem lukrecji. Na moment ich wargi połączyły się że sobą. Na wet nie zorientował się kiedy to się stało. To się działo tu i teraz. W tym momencie wiedział, że nic innego się nie liczyło a świat jak by zatrzymał się w miejscu
Sara ocknęła się z za pomienia i wyrwała się z jego objęcia - Tom co ty robisz
-Nie nic-odpowiedział lekko spłoszony
Dziewczyna była skrępowana zaistniałą sytuacją. Chciała jak najszybciej zniknąć i nie widzieć się z Tomem
-Wiesz co pójdę się ubrać
-Trochę mnie poniosło, przepraszam-próbował ja zatrzymać
-Sara przepraszam- złapał ja za rękę- po prostu myślałem że tego chcesz
-Rozumiem-odpowiedziała bez entuzjazmu
Przecież widzę,że nie jest w porządku - spojrzał jej prosto w oczy
Sara podniosła się i skierowała do drzwi
- poczekaj - znów chwycił ją za rękę - przepraszam po prostu znamy  się tyle lat i trochę mnie poniosło ale nie chce żebyś była na mnie zła-próbował wytłumaczyć swój nietakt
Sara zatrzymała się w drzwiach i odkręciła się w jego stronę -Właśnie,znamy się tyle lat i się przyjaźnimy więc nie rozumiem dlaczego to zrobiłeś.
-bo myślałem tak jest ale teraz nie wiem czy nie czuje do ciebie więcej - wyjaśnił lekko skrępowany
-Tom przepraszam ja jestem twoją przyjaciółka i chce żeby tak zostało-odpowiedziała ze łzami w oczach
-ale gniewasz się na mnie - stwierdził
-Nie gniewam się  tylko nie chce więcej takich sytuacji i dla tego wychodzę - poczuła napływające łzy. Wiedziała, że musi go opuścić skoro mieli pozostać tylko przyjaciółmi nie mogła być tu ani chwili dłużej. Uchyliła lekko drzwi i wyszła z mieszkania pozostawiając chłopakowi nadzieję, że kiedyś wróci

*****
Hej hej hej :-) jak się wam podoba
Myślicie,że będą razem piszcie w komentarzach?

Tylko ciebie kochamWhere stories live. Discover now