Tom
Wypiłem piwo z chłopakami i wróciłem do domu. Wszystko mnie bolało, nawet moje ego. Wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka, po drodze sprawdziłem czy Chris na pewno jest w swoim pokoju. Patrzyłem w sufit, mimo zmęczenia nie mogłem zasnąć. Miałem w głowie jej obraz, te niebieskie oczy, lśniące brązowe włosy związane w kitkę, ciekawe jak wyglądały rozpuszczone? I to ciało, idealne cycki, jędrny tyłek. Stanął mi i zrobił się jeszcze twardszy gdy przypomniałem sobie jaką miała miękką skórę. Dużo bym dał żeby sprawdzić czy na dole też jest taka mięciutka. Nie rozumiałem czemu dała mi kosza? Brak koszulki, uśmiech i bycie miłym zawsze załatwiło mi seks. A ona nie zwróciła na mnie uwagi. Może mówiła prawdę i ma dziecko? Ale nie miała obrączki i nie wspomniała o żadnym facecie. Nie wyglądała nawet na kobietę po ciąży. Ile mogła mieć lat? Dwadzieścia? Kurwa, chce już zasnąć, nie, nie prawda, chce by znów była sobota.
Kręciłem się na materacu jeszcze przez długi czas wyobrażając sobie ją w różnych sytuacjach.
Holly
Całą drogę do domu siedziałam zdenerwowana. Ten przystojny mężczyzna wbił się w moje myśli i nie mogłam się go pozbyć. Gdy się uśmiechnął zmiękły mi kolana, jakbym znów była nastolatką. Długo nie zapomnę tego widoku. Kurde nie był w moim typie. Nie lubiłam dużych tatuaży chociaż jemu bardzo pasowały. Dotknął mnie, nie tak jak myślałam że to zrobi. Jego uścisk był lekki, spodziewałam się po nim że zaciśnie dłoń na moim nadgarstku i pociągnie mnie na swoją klatkę piersiową. Jak każdy idiota z dużym mniemaniem o sobie, może źle go oceniłam? Nie myśl o nim kobieto masz gorsze problemy. Przekroczyłam próg mojej tymczasowej sypialni, przebrałam się i wsunęłam pod kołdrę. Ustawiłam budzik na jedenastą, chociaż Tara pewnie obudzi mnie wcześniej. Moja dziecinka twardo spała, ja nie mogłam. Gdy zamykałam oczy widziałam go, pocieszało mnie jedno, zniechęciłam go do siebie i niedługo zapomnę.
Obudził mnie krzyk "mamo wstań już późno". Otworzyłam oczy, było po ósmej, przespałam cztery godziny.
- Zrobiłam śniadanie z wujkiem,- powiedziała szczęśliwa- są naleśniki i owoce i kawa dla Ciebie mamusiu.
- Już wstaje- zrobiłam to co zawsze po nieprzespanej nocy, przeciągnęłam się i podniosłam. Im szybciej tym lepiej. Weszłam do kuchni, pięknie pachniało, Leo siedział przy stole, a mojej córki nie było.
- Przepraszam, powstrzymywałem ją ile się dało.
- Jestem przyzwyczajona, gdzie jest teraz?
- Budzi moją kobietę- biedactwo.
- Jak było wczoraj?
- Oglądaliśmy bajki, potem wstała, powiedziała dobranoc i poszła spać. Szczękę zbierałem z podłogi chyba przez godzinę, naprawdę, myślałem że uśpię ją przed telewizorem i delikatnie zaniosę. Do północy siedziałem w ciszy nasłuchując czy nie płacze. Co za dziecko.- zaśmiał się. Jest dojrzała jak na swój wiek.
- Po prostu cię zna, chociaż też miałam wątpliwości czy to wypali.
Dołączyła do nas zaspana Brook, usiadła z zamkniętymi oczami. Narzeczony dał jej spokój, patrzył na nią z współczuciem. Spojrzał na mnie.
- Jak było?
- Ciekawie, fajna odmiana.- moja przyjaciółka oparła się o jego ramię.
- Ma już pierwszego adoratora.- wymamrotała.
- Nic z tego nie będzie. Już więcej mnie nie zaczepi.
- Nie musisz się angażować, po prostu się zabaw, co ci szkodzi.- powiedział zdziwiony. Dziewczyna szturchnęła go łokciem.- Przepraszam.
- Nie musisz, nic nie zrobiłeś.- uśmiechnęłam się żeby rozluźnić atmosferę. Tara wróciła z swoim ulubionym misiem i zaczęła jeść. Skończyliśmy rozmowę.
CZYTASZ
Pragnę ją!
Romance"- Zalicz mnie i miejmy to z głowy. Ty tego chcesz i ja też.- zacisnąłem dłonie na jej udach, syknęła i próbowała je odepchnąć, ale na marne. - Ale ja nie chcę wziąć kawałka ciebie tylko całą. Więc może przestaniesz się bać i mi na to pozwolisz?" Wu...