Piątek 13.00
Holly
Wszyscy zainteresowani siedzieli już na sali rozpraw, ja i mój adwokat po prawej, Michael i jego prawnik po lewej. Oprócz nas byli tu rodzice oskarżonego i moi, dziewczyna której nie znałam, Brook, Leo, Tom, John i Mike. Dwóch ostatnich pilnowało mojego chłopaka żebym cytując "nie miała więcej zmartwień". Jesteśmy przygotowani że będzie nieprzyjemnie, zrobi wszystko żeby dostać jak najmniejszy wyrok. Wszyscy wstaliśmy gdy wszedł sędzia, usiadł i wyrecytował jakieś artykuły prawne.
- Niech nam Pani opowie co się stało tego popołudnia.- Zaczął przesłuchanie ode mnie.
- Wyszłam z pracy parę minut później niż zwykle. Byłam kilka kroków od mojego samochodu, szukałam kluczy w torebce. Wtedy mnie zaatakował, bił i groził. Znów próbował na mnie wymusić spotkanie z moją córką.- Prawnik zapewnił mnie że nie muszę opowiadać ze szczegółami. Sąd zrozumie że mi ciężko, na dodatek wszystko jest nagrane.- Uciekł zanim zdążyła przyłapać go sprzątaczka, ale nie wiedział o kamerach w moim samochodzie.
- Tak, zapoznaliśmy się z materiałem dowodowym. Czyli taka sytuacja miała już miejsce?
- Tak, dwa razy. Za pierwszym razem zabrał mnie siłą spod mojej starej pracy w centrum. Wtedy skończyło się na szantażu i groźbach. Przyznał się do śledzenia mnie, więc zmieniłam mieszkanie, przedszkole i pracę. Za drugim pomógł mi Tom, odciągnął go ode mnie. Skończyło się na szarpaniu i wyzwiskach.
- To był pierwszy raz kiedy Panią uderzył?
- Nie, pierwszy raz uderzył mnie gdy mu powiedziałam że jestem w ciąży. To był początek czwartego tygodnia, rozciął mi łuk brwiowy, podbił oko, zwyzywał od idiotek i powiedział że to mój problem.- Usłyszałam poruszenie za sobą, to były chłopaki.
- Uspokoją się Panowie czy mam zarządzić grzywnę i wyprosić z sali?
- Będzie spokój.- Powiedział Mike.
- Dlaczego nie zgłosiła Pani sprawy na policję?
- Nie sądziłam że ktoś mi uwierzy. Przez pierwsze trzy lat jej życia byłyśmy we dwie. Wychowywałam ją, pracowałam i kończyłam studia. Potem poznałam moją najlepszą przyjaciółkę, która pomagała mi gdy tylko mogła. Było mi trochę lżej. Od jakiś dwóch miesięcy mam Toma, którego moja córka traktuje jak ojca.
- Tego kryminalistę?! To moje dziecko!- wrzasnął Michael.
- Wyrzekłeś się jej w dniu w którym pierwszy raz mnie uderzyłeś!- Znów usłyszałam poruszenie za moimi plecami.
- Spokój!- krzyknął sędzia- Pan nie może odzywać się nie pytany. A Panowie mają opuścić sale.- O nie, tylko nie to. Pozbierałam się w sobie i obróciłam do niego.
- Przepraszam- powiedział, wyszedł z chłopakami i policjantem. Byłam zła tylko na siebie, powinnam mu przed rozprawą dokładnie opowiedzieć o swojej przyszłości.
- To nie jest rozprawa o prawa rodzicielskie, tylko o pobicie i w świetle tego co powiedziała Pani Roy nękanie.- Powiedział zwracając się do Michaela.- Chciała by Pani coś jeszcze dodać?
- Nie Wysoki Sądzie.
- Co ma Pan do powiedzenia w sprawie zarzutów?
- Wysoki sądzie, to co mówi ta kobieta to kłamstwo. Nie uderzyłem jej gdy była w ciąży, nie zabrałem jej siłą spod pracy i nie szarpałem później.- Mój adwokat wstał.
- Zanim oskarżony przejdzie do dalszych wyjaśnień, przewidzieliśmy że zaprzeczy zeznaniom. Dlatego mamy dowód w postaci nagrania sprzed przedszkola na którym widać moją klientkę w Pańskim aucie. Rozmowa nie wygląda na przyjemną a ona wychodzi zapłakana.- Podszedł i przekazał nagranie sędziemu.
- Sąd i obie strony postępowania zapoznają się z nim podczas przerwy. Proszę kontynuować.
- Byłem na nią wściekły, przez pięć lat nie widziałem córki. Targała mną rozpacz, nie wiem co we mnie tego dnia wstąpiło. To był impuls, nie wiedziałem co mam zrobić. Odnalazłem swoje dziecko, a ona nie pozwoliła mi się z nią widywać. Potem się przeprowadziła i znów musiałem ją szukać. Okazało się że przeniosła się na obrzeża miasta. Chciałem z nią spokojnie porozmawiać, więc zaczepiłem ją w miejscu publicznym.- Żadne z nas nie mogło powiedzieć co to za miejsce. Ja dlatego że bym się wkopała. On dlatego że tam były kamery, chociaż strach przed właścicielem tego miejsca też pewnie zamknął mu buźkę.- Ale wtedy wtrącił się jej facet i potem przeprowadziła się do niego. Naprawdę bałem się że się przeprowadzą i już jej nigdy nie znajdę. To stało się tak nagle, nie wiem co mi odbiło.
- Miał Pan na sobie bluzę z kapturem, żadna z kamer monitoringu nie zarejestrowała Pana twarzy.- Przerwał mu.- Samochód nagrała kamera kilometr od miejsca zdarzenia. Wysoki sądzie ośrodek zdrowia w którym pracuje moją klientka znajduje się w bogatej dzielnicy. Policzyłem i okazuje się szczęśliwym trafem ukrył twarz przed piętnastoma kamerami na prywatnych posesjach i trzema publicznymi. Zapis trasy i nagrania także znajdują się w aktach.
- Sprzeciw to insynuacje.
- Panu Green przypominam że nie może zabierać głosu bez zgody Sądu, a Pana proszę żeby odniósł się do tych słów.
- To przypadek Wysoki Sądzie.
- Czy chce Pan coś dodać?
- Tylko że mam zamiar walczyć o moją córkę, za długo byłem od niej oddzielony.- Krew się we mnie zagotował, na własną prośbę skurwielu. Adwokat nachylił się w moją stronę.- Gra ofiarę żeby dostać mniejszy wyrok i Panią sprowokować.- Szepnął do mnie, wiedziałam to, ale nie mogłam słuchać jak kłamie.
- Zarządzam godzinna przerwę po której wysłuchamy zeznań Oficera Policji i Biegłego Sądowego.- Stuknął młotkiem i wyszedł. Z adwokatem skierowałam się do wyjścia, nie spojrzałam na nikogo po drodze. Tylko na Brook która przytuliła się do mnie krótko i razem z Leo podążyła do drzwi. Ledwo przekroczyłam próg sali a objęły mnie dwa potężne ramiona.
CZYTASZ
Pragnę ją!
Romance"- Zalicz mnie i miejmy to z głowy. Ty tego chcesz i ja też.- zacisnąłem dłonie na jej udach, syknęła i próbowała je odepchnąć, ale na marne. - Ale ja nie chcę wziąć kawałka ciebie tylko całą. Więc może przestaniesz się bać i mi na to pozwolisz?" Wu...