Rozdział 1

248 12 2
                                    

Wrota zaczęły się otwierać. Harry pierwsze co ujrzał to długa i zaludniona drogę, na której można było zobaczyć kilka różnych ras. Były tam elfy, demony, wilkołaki, wampiry, nimfy, krasnoludy itp.  Szybkim krokiem zmierzali w stronę górującego nad miasteczkiem zamku. Gdy doszli pod mosiężne wrota odezwał się towarzysz podróży chłopca z blizną.
- Teraz może ci się przedstawię  - Jestem Brom.  A teraz gdy dojdziemy do tymczasowego władcy należy mu się ukłonić i poczekać aż każe podnieść nam wzrok.
Harry pokiwał głowa ze zrozumieniem i ruszyli dalej. W zamku było bardzo dużo osób, które przyglądały im się z zainteresowaniem. Po krótkiej chwili dotarli do sali tronowej. Gdy tylko przeszli przez drzwi od razu się ukłonili i czekali aż król się odezwie.
- Wyprostujcie się panowie. I mówcie proszę od razu co was tutaj sprowadza.
Gdy tylko się wyprostowali Brom przemówił.
- Panie odnalazłem jednego z nas. Nazywa się Harry Potter i chce przejść szkolenie.
- Słyszałem o tobie Harry Potterze. Ciężkie zadanie cię czeka. Bardzo ciężkie. Ale pomoc przyniosą Ci przyjaciele. Tak zapisane jest w kartach losu. Teraz Brom odprowadzi Cię do twojego pokoju ale najpierw udacie cię do jeszcze jednego o ile się otworzy. Wiesz o czym mówię Brom. A teraz idźcie.
Harry bardzo zdezorientowany ruszył za swym przewodnikiem ale ciekawość zabijała go od środka o od razu zapytał o te tajemnicze pomieszczenie.
- Tego pomieszczenia chłopcze nie widział nikt. Otworzy się ono tylko przed prawowitym władca naszego królestwa. Potomka samego Merlina, który jako pierwszy rządził. Ale niestety do tej pory nie udało się go odnaleźć i przeprowadzamy wszystkich nowo zwerbowanych aby i oni spróbowali drzwi otworzyć.
Podczas opowieści Brom doszli pod tajemnicze drzwi.
- Spróbuj Harry ich dotknąć.
Chłopiec który przeżył niepewnie poszedł do drzwi i ku ich zaskoczeniu drzwi zaczęły się otwierać ale w tym samum czasie Harry krzyknął rozdzierająco. Brom popatrzył na niego i od razu skontaktował się telepatycznie z władca i swoim przyjacielem Arthurem. Od razu zjawili się obok niego i popatrzyli na chłopca który wił się z bólu. Od razu zrozumieli ze chłopiec przechodzi przemianę. Nie wiedzieli jakie geny ras ma w sobie. Arthur powiedział:
- Dlaczego tak wcześnie przechodzi przemianę?!
- Jest potomkiem Merilna. Wydaje mi się ze gdy zetknął rękę z drzwiami, magia w nich wywołała jego przemianę. Zabierzmy go do skrzydła szpitalnego a gdy przemiana się zakończy obejrzymy razem z nim pomieszczenie zamknięte przez kilkaset lat. - powiedział władca.
Brom od razu machnął ręka i Harry zaczął lewitować zaraz obok niego gdy ten przemierzał korytarz . Gdy tylko doszli pielęgniarka od razu zaczęła swoje badania. Po chwili powidziala:
- Idźcie, jeśli tylko się obudzi od razu was zawiadomię.
Przytaknęli i odeszli do swoich spraw.
Harry czuł ogromny ból. Tak jakby ogień trawił każdy kawałek ciała. Przemiana trwała bardzo długo. Za długo. Każdy przemianę przechodził do 24 godzin. U niego trwała już dwa dni. Widać było już małe elementy, które zmieniły jego wygląd. Zaniepokojeni mentorzy spotkali się przy jego łóżku.
- Ile to jeszcze będzie trwać ? - pyta Arthur.
- Miejmy nadzieje ze już nie długo. Ponieważ zaczynam się bać ze może tego nie przeżyć- odpowiada władca.
- Nawet tak nie myśl. Jest przecież potomkiem samego Merlina. Jest silny, da radę. - mówi Brom. W tym samym momencie popatrzyli na chłopca. Po paru minutach otworzył oczy . Były koloru avady pomieszane z czernią i czerwienią. Były przerażajace.

Harry Potter i WładcaWhere stories live. Discover now