Chapter 2

2K 65 2
                                    

ASHLEY POV

Przetarłam swoje zaspane oczy i wyciągnęłam się na łóżku.Tak bardzo nie chciało mi się wstawać.Światło słoneczne, które wpadało przez okno drażniło moje oczy,zmuszając do pierwszych porannych funkcji życiowych.Odrzuciłam kołdrę na bok i poczłapałam do garderoby.Gdy tylko  się ubrałam zeszłam do kuchni w której  spotkałam już moją siostrę,ubraną w dużą piłkarską bluzkę.Właśnie nalewała sobie do kubka kawę co było jej rutyną każdego poranka.Na prawdę zastanawiało mnie czasem ile może tego wypić.Przecież musiał istnieć jakiś umiar.

-Cześć.-rzuciłam zaspana otwierając lodówkę i wyciągając z niej mleko.

Mila nie odpowiedziała tylko ruszyła ręką na znak,że słyszała co powiedziałam.Oparłam się o blat i odkręciłam butelkę.Do moich zaschniętych ust wlałam dużą ilość cieczy po czym zdecydowałam się,że zjem płatki.

-Gdzie tata?-zapytałam wyjmując miskę z dolnej szafki a gdy przez przypadek przycięłam sobie palca zamykając ją, przeklęłam pod nosem cicho.Mila popatrzyła się na mnie z zaciekawieniem i odparła obojętnie

-Prawdopodobnie śpi. 

Na jej słowa westchnęłam.Nie podobało mi się to, że tata każdej nocy miał inną kobietę.Kiedyś nie powiedziałabym, że może być tak nieczuły w stosunku do nichjednak dopiero po śmierci mamy dowiedziałam się jak bardzo moje zdanie odbiegało od prawdy.Zawsze powtarzał iż jego jedyną miłością była nasza matka a nikt nigdy nie będzie mógł jej zastąpić.Miał rację, moja siostra o to zadbała bardzo dobrze.Za każdym razem gdy któreś udało się zbliżyć do mnie lub ojca bliżej, Mila od razu gasiła jej ambicje.

-Cholercia, spóźnię się.- spojrzałam przerażona na zegarek wiszący na ścianie.

-Podwiozę cię i tak jadę do miasta.

Jej wypowiedzi przeważnie były nacechowane obojętnością.Nie można było się dziwić ponieważ większość życia spędziła u boku ojca, który prawdopodobnie od kiedy była dzieckiem wypatrzył w niej swojego następce.Od czasu do czasu gdy moja siostra opowiadała mi jakie zadania jej dawał wiedziałam dlaczego to nie ja byłam na jej miejscu.Wszystkie te bójki, wyłudzenia pieniędzy nie były po prostu dla mnie.Jednakże podobało mi się życie w ciągłym luksusie.Wielki dom, znajdujący się na jednym z najlepiej strzeżonych osiedli w mieście pokazywał jak wiele pieniędzy dawało zajęcie taty.Nie miałam na co narzekać.Zawsze dostawałam ubranie jakie chciałam, nie zwracając nawet uwagi na ich wartość.Nikt nigdy nie żałował żadnych finansów jeśli chodziło o moją osobę.

 Doskonale zdawałam sobie sprawę, że jednak takie życie miało swoją wysoką cenę.

Każdego dnia bowiem policja mogła znaleźć mojego ojca jak i innych z gangu i zamknąć na długie lata.Tego się najbardziej obawiałam, że stracę rodzinę, a przede wszystkim ukochaną siostrę. Od dziecka była dla mnie najważniejszą osobą pod słońcem. To dzięki niej zawsze szanowali mnie w szkole wiedząc, że podpadając mnie, podpadają również jej. A tego nikt nie chciał. Tylko samobójca chciałby zadrzeć z Reedami. Nasza rodzina budziła powszechny szacunek wśród sąsiadów, nauczycieli, czy całej dzielnicy. Od kiedy skończyłam piętnaście lat w naszej rodzinie pojawił się jednak pewien chłopak.Matt od samego początku mi się spodobał dlatego krótko po jego zjawieniu, zaczęliśmy się przyjaźnić. Ojciec zawsze tłumaczył jego obecność tym, że rodzice chłopaka zginęli w wypadku samochodowym, a Matty nigdy do tego tematu nie wracał, dlatego też nigdy go nie poruszałam. 

Spojrzałam na moją siostrę wyczekująco aż ta w końcu wstanie od stołu.Spełniłam moją niemą prośbę z wielką niechęcią jednak nie odezwała się aby się sprzeciwić.W czasie kiedy ona poszła do swojego pokoju, postanowiłam poprawić moją krótką sukienkę przed lustrem w przedpokoju.

Sisters (h.s , z.m)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz