37

55 2 0
                                    


pov Elena

Patrze na niego szeroko otwartymi oczami i nie dowierzam... "czy on własnie nazwał mnie Catherine? to nie możliwe, wstaje i chce do niego podejść.

- nie podchodź - krzyczy na mnie, a ja staje momentalnie jak rażona piorunem

- nie jesteś moją żoną suko

W moich oczach pojawiają się łzy.

- Wypierdalaj szmato nie chce cie znać, zjebałaś mi życie, zdradziłaś z tym pierdolonym hujem Kajem Parkerem zaszłaś z nim w ciąże i próbowałaś wmówić mi że to moje dziecko! Co ja takiego złego zrobiłem w życiu że los zemnie zadrwił i to właśnie ciebie pozwolił mi sobie przypomnieć czemu nie brata czy przyjaciół o ile ich miałem

Próbuję coś powiedzieć mimo guli w gardle, ale mnie zatrzymuje machnięciem ręki.

- nic nie mów, nawet się nie wysilaj

- ale ja...

- zamknij się nie chce cie słuchać ani widzieć, idź do swojego gacha i bękarta

- Damon - mówię szlochając

- nie wymawiaj mojego imienia i wypierdalaj, no już! Na co czekasz?

Tego już za wiele  więcej nie zniosę wybiegam i wymijam zszokowanego Stefana.

- Elena - słyszę jak za mną woła, ale ja nie zatrzymuje się tylko wypadam ze szpitala. Jestem tak roztrzęsiona że zapominam o moim samochodzie na parkingu i biegnę zapłakana przez siebie.

pov Damon

Jestem tak wkurwiony że gdyby nie lekarz, pielęgniarki i Stefan który wszedł do sali, próbował bym wstać i wierze ze pomimo mych obrażeń dał bym rade to zrobić. Pielęgniarka robi mi zastrzyk chyba na uspokojenie, a Stefan siada obok mnie gdzie jeszcze przed chwilą siedziała ta sucz.

- Damon co ty odwalasz?

pyta Stefan i patrzy na mnie dziwnym wzrokiem, po chwili powtarza pytanie, ale nie jestem wstanie mu odpowiedzieć, bo lekarstwo zaczyna działać i zasypiam.

Hatred Or Love?Where stories live. Discover now