Kawa i ciasto

27 1 0
                                    

Obudziłem się w okolicach dwunastej. Czując, że już nic mnie nie ogranicza, ruszyłem do swego wozu, by zjeść coś na mieście. Udałem się do pobliskiego bistro, gdzie mogłem zobaczyć kilka studentów, którzy rozmawiają między sobą. Zaparkowałem na pobliskim parkingu, po czym udałem się do środka, gdzie zamówiłem „kanapkę miesiąca”. Czekałem zaledwie piętnaście minut, nim wróciłem do pojazdu i ruszyłem w poszukiwaniu pracy. Jeździłem po mieście nieco zaciekawiony, co jeszcze mnie tu spotka. Wreszcie zatrudniłem się w lokalu dość rozchwytywanym przez tutejszą młodzież. Szef zapewnił mnie, że praca wystarczy akurat na czynsz i jakieś „udogodnienia”. Zadowolony znów ruszyłem do pojazdu i znów jeździłem po mieście.

Dochodziła czternasta, a ja wciąż nie dostałem wiadomości od nieznajomego, gdzie się mamy spotkać. Lekko poirytowany postanowił wysłać wiadomość do nieznajomej, po czym dowiedziałem się, że dziewczę Będzie czekać w kawiarni przy Hooper street.

Minął kwadrans nim dojechałem tam. Nieco poddenerwowany faktem, iż nie mogę znaleźć miejsca dla siebie na parkingu, zmuszony byłem zostawić je dwie ulice dalej. Wreszcie wszedłem do środka. Aromat kawy od razu uderzył moje zmysły, przez co nagle poczułem się z lekka śpiący. Zamówiłem Herbatę, po czym rozejrzałem się po lokalu. Było tu wiele różnych osób, lecz w większości mogłem dostrzec uczniów.
- Hej! - rzekła dziewczyna, na którą od razu skierowałem wzrok. Miała na sobie luźny jeans, oraz bluzę, gdzie było dosłownie od cholery koreańskich znaków, których znaczenia nie mogłem wyczytać. Nastolatka wyglądała na dość niską, miała farbowane na blond włosy, oczy koloru głębokiego błękitu oraz pełne usta. Jej figura była dość smukła. Obok niej siedział jej zapewne znajomy, który również spojrzał na mnie. Miał kasztanowe oczy, zaś włosy miały kolor kruczej czerni. Wyglądał na dość schludnego. Wreszcie usiadłem naprzeciwko nich
- Dobry, Ryan.. miło mi
- nie musisz być taki oficjalny - zaśmiała się cicho dziewczyna - Mia, również
- a twój koleżka? - spytałem widocznie się rozluźniając
- Alan - chłopak wyciągnął dłoń przedstawiając się. Chwyciłem ją pewnie, patrząc mu w oczy
- Rodzice cię nie kochają zgaduję - zaśmiałem się - zgaduję że dla znajomych jesteś Anal - zażartowałem, posyłając mu flirciarskie spojrzenie. Alan jedynie się zarumienił nieśmiało przytakując.
- Do rzeczy.. muszę przyznać, że nieźle jeździsz - powiedziała Mia, widać było, że chciała uniknąć dłuższych żartów z jej kolegi.
- Nie mi to oceniać, ale jak dla mnie to była przeciętna jazda
- Przeciętna!? - spytał z niedowierzaniem Alan - To jak mnie wyprzedziłeś było niesamowite - dodał rozentuzjazmowany
- A to czym jeździłeś? - spytałem z uśmiechem
- Mustangiem
- Ryan, chciałbyś dołączyć do mojej grupki? - spytała nagle Mia. Słysząc jej pytanie, z lekka się zarumieniłem.
- a co tam robicie? Ściągacie się? Jaracie?
- Szczerze to nasza grupka należy to jednego z elitarnych zespołów w mieście
- Że... Co..? - spytałem za bardzo nie rozumiejąc
- No elita... Polega to na tym, że dla każdej kategorii samochodów mamy specjalne zawody
- I twoja grupka należy do jednej z elit miasta - zaśmiałem się cicho - uważaj, bo uwierzę
- Nie żartuję, mogę pokazać ci że tak
- Dobra, dobra.. a co jak rzucę wyzwanie jednemu z „elity”?
- Musi je przyjąć... Nagrodą głównie jest tytuł elitarnego kierowcy i samochód - oznajmiła z delikatnym i urokliwym uśmiechem.
- Czekaj.. mogłabyś wpaść do mnie i mi pokazać wszystko? - spytałem wciąż zielony w temacie
- jasne - oznajmiła - a Alan też może? - dodała po chwili.
- Oczywiście - odparłem. Reszta pobytu w lokalu była dość normalna i nużąca. Jedynej istotnej informacji się dowiedziałem, że tak jak myślałem, są jeszcze uczniami.

Po herbacie ruszyliśmy do mnie, gdzie  Mia wraz z Alanem zaczęli przyklejać mi kartki z różnymi tabelami. Gdzie głównie była kategoria pojazdu, lub rodzaj wyścigu oraz miejsce, na którym znajdował się dany kierowca. W każdej kategorii wyłanianych jest osiem kierowców, którzy są wzorem. Jak już zdążyłem się dowiedzieć z tabeli, Mia jest na piątym miejscu w „sedanach klasy średniej”. W sumie tabela zajmowała całą ścianę, co mnie z lekka zaskoczyło
- Więc to już wszystko - oznajmił z uśmiechem nastolatek, patrząc na mnie
- Dobrze, a teraz.. hmm.. pytanie, co gdybym zajął we wszystkim pierwsze miejsce? - spytałem z szerokim uśmiechem, zaś Mia lekko zaskoczona, widocznie się zarumieniła
- To jest niemożliwe
- Chcesz się założyć?
- Jasne, a o co?
- Hmm.. może o przekonanie?
- Boisz się straty? - wtrącił Alan
- Nie, po prostu nie chcę a nic takiego prosić twą koleżankę
- Dobra - westchnęła cicho - mam ci w czymś pomóc? - spytała po chwili
- Jasne. Gdzie klasyfikuje się mój samochód?
- Hmmm... To jest...- powiedziała zamyślona, patrząc na mnie zagubionym wzrokiem
- Bluebird T72
- Ach, tak, racja - oznajmiła, po czym zaczęła zaznaczać go w różnych miejscach.

Gdy tylko skończyła, posłała mi ciepły uśmiech
- Już skończone
- Dobrze, dziękuję - oznajmiłem zadowolony i zacząłem się temu przyglądać. Wszystkim kategoriom. W każdej było ośmiu kierowców. Kończąc się wszystkiemu przeglądać spojrzałem się na dziewczynę, która widocznie była bardziej wkręcona w to wszystko.
- Są dziś jakieś wyścigi?
- Jasne.. masz mój numer, to mogę cię informować o każdym wydarzeniu - oznajmiła z uśmiechem - może już pójdziemy? Ciemno się robi
- Tak, tak, jasne. Nikt wam nie broni, ja tylko jeszcze trochę tu posiedzę - oznajmiłem odprowadzając dwójkę pod drzwi, po czym zamknięty w czterech ścianach, patrzyłem się na tablicę. W sumie ostatnie cztery miejsca w jakiejkolwiek kategorii będą łatwe. Wystarczy umieć jeździć.

NiedoścignionyWhere stories live. Discover now