Piąta łza

79 8 61
                                    


 -Gdzie jesteśmy ?-zapytał Adrien gdy wszedł do pokoju w hotelu z małą śpiącą Rose na rękach- daleko-uśmiechnął się 

-Adrien w tej chwili wracaj do Paryża-uniusł głos Luka 

-Twoja propozycja jest kusząca ale nie skorzystam-położył Rose na łóżku po czym zaczął ściągać jej buty i kurtkę 

-Adrien chociaż powiedz gdzie jesteście.....-nagle było słychać głos jego matki na co ten się zaśmiał 

-Jesteśmy w hotelu-powiedział przykrywając Rose kołdrą. W słuchawce było słychać zamykanie drzwi po czym było słychać głos Luki

-Masz  tej chwili powiedzieć gdzie jesteś bo jak nie to sam cię znajdę a tego byś nie chciał-powiedział przez zaciśnięte zęby

-Nie będziesz mi mówić co mam robić-zaśmiał się wchodząc do łazienki 

-Jak cię znajdę to pożałujesz że w ogóle odważyłeś się wyjść z moją córką z domu

-Do zobaczenia za kilka lat Luka- rozłączył się po czym wrócił do Rose i położył się koło niej a z jego oczy zaczęły znowu płynąc łzy

*Teraźniejszość*

-Jak to nie możecie jej nigdzie znaleźć....na kamerach nie widać żeby stamtąd wychodziła a w piwnicy nie ma innego wyjścia więc musi gdzieś tam być....-uniósł głos 

-Znajdzie się....-uspokajał go Luka kładąc rękę na jego ramieniu  a ten tylko odepchnął jego rękę i wyszedł ze szkoły wsiadł do samochodu po czym pojechał do Agencji



Dobra ten rozdział jest beznadziejny......

Dziwne istotyWhere stories live. Discover now