XV. W razie gdybyś nie wiedział...

5.3K 251 855
                                    


W razie gdybyś nie wiedział...


Trzy miesiące później.

Ich życie zaczęło wyglądać jak wiosna, która panowała za oknem.

Louis często zastanawiał się, co mogłoby się wydarzyć, gdyby nie pozwolił Harry'emu na zaopiekowanie się sobą i zabranie do lekarza, a kilka scenariuszy utworzyło się w jego głowie w ciągu ostatnich miesięcy.

Po pierwsze, mógł sam zacząć się leczyć.

Cóż... Było to niemal nieprawdopodobne bo dopiero wtedy, gdy Styles pojawił się w jego życiu i po niedługim czasie zauważył też dziwne zachowania szatyna i jego nieustannie wahający się nastrój, również do Louisa dotarło jak bardzo był zepsuty. Nie wiedział niestety, dlaczego wcześniej sam nie zwrócił uwagi na to, jak jego własne życie uciekało mu przez palce, podczas gdy zatracał się w nadmiarze pracy i imprezowania.

Po drugie, możliwe że Niall w końcu zwróciłby na niego uwagę.

Lecz odkąd Louis zaczął się leczyć i zamieszkał na stałe u Harry'ego, który mimo trasy koncertowej i małego dziecka znajdował również czas na opiekowanie się dorosłym mężczyzną, Niall przestał się do niego odzywać. Tomlinson wiele razy zastanawiał się, dlaczego chłopak nie odbiera od niego telefonów, ani sam nie próbuje się z nim skontaktować, szczególnie dlatego, że Louis tak po prostu z dnia na dzień przestał pojawiać się w swoim mieszkaniu i zawiesił działalność szkoły tańca.

Niall musiał w jakiś sposób dowiedzieć się o tym od ich wspólnych znajomych, którzy już kilkukrotnie kontaktowali się z Louisem i pytali czy niczego mu nie brakuje, jednocześnie życząc szybkiego powrotu do zdrowia. Niall jednak wydawał się ani trochę nie martwić jego zdrowiem.

Niestety.

Po trzecie, wszystko mogło skończyć się tragicznie.

O tym scenariuszu Louis starał się myśleć jak najmniej, lecz nie mógł ukryć tego, że wydawał się on najbardziej prawdopodobny. Wyglądało na to, że bez Harry'ego jego życie mogłoby prędzej czy później się skończyć. Początkowo, Tomlinson wydawał się być nie do końca zadowolony z tego, że ktoś przeszkodził mu w kompletnym zatraceniu się w depresji. Jednak po kilkunastu tygodniach terapii zrozumiał, że jego życie mogło być znowu piękne, szczególnie z ogromem miłości, którą otrzymywał od Harry'ego i Jasemin i ze wsparciem, które dawał mu za równo Styles jak i jego rodzina, przyjaciele i... Fani.

Fani Harry'ego kompletnie zwariowali na punkcie ich związku. Wielu z nich nadal patrzyło na Louisa jak na kogoś, kto jedynie pragnął wykorzystać dobre serce Harry'ego i jego sławę, lecz zdecydowana większość po prostu go uwielbiała. Wypisywali w internecie wiele komentarzy na temat jego lazurowych oczu, delikatnego głosu, niesamowitego charakteru, pięknego uśmiechu, a nawet jego kształtnego tyłka i Louis mógł jedynie wściekle się rumienić, gdy Harry czytał mu wpisy z Twittera podpisując się pod każdym, nawet najmniejszym komplementem.

Tak więc Louis zrozumiał (z małą pomocą dr Ruswell), że to miłość go uratowała i sprawiała, że tak szybko wracał do zdrowia. To miłość była powodem tego, że nadal tu był, miał się świetnie i znowu chciało mu się żyć.

- Czy jest coś jeszcze o czym chciałbyś porozmawiać, zanim skończymy nasze dzisiejsze spotkanie? – Delikatny, kobiecy głos pani psycholog wyrwał Louisa z głębokiego zamyślenia. Zadrżał lekko, zaskoczony nagłym przerwaniem ciszy, po czym spojrzał na kobietę, niepewnie się uśmiechając.

Dance with me baby, like the world is ending.. |larry stylinson pl|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz