25

292 18 1
                                    

                                ^^^

Zostawił mnie tak na cmentarzu... Samą z mętlikiem w głowie. Bracia Sakamaki na prawdę przynoszą nie raz kłopoty. Spojrzałam na grób, na którym leżała róża zostawiona przez Kanato ,,Cordelia Sakamaki" Przeczytałam na głos jej imię i nazwisko a w głowie pokazał mi się obraz jakiejś kobiety podobnej do fioletowo włosego psychopaty mimo, że nigdy w życiu nie widziałam jej na oczy. Dziwne ale no cóż... Zaczełam wracać do rezydencji chociaż gdy zaczełam mijać ten sam pieniek drzewa po raz 3 stwierdziłam, że się zapętliłam i zgubiłam, usiadłam na pieńku i rozmyślałam nad tym co powiedział Kanato"

,,Co ty u licha robisz na cmentarzu?" Podniosłam głowe i ujrzałam Ayato lekko zdenerwowanego. ,,J-ja poszłam na spacer ale się zgubiłam..." Coś nie zbyt mi chyba uwierzył. ,,O 5 nad ranem poszłaś na spacer? Czy ty mnie uważasz za idiotę?!" Hmm ciekawe pytanie... Uważałam połowicznie. ,,Nie... Ja mówię prawdę na prawdę się zgubiłam..." Zmierzył mnie wzrokiem i westchnął. ,,No dobra, chodź" Jego zachowanie w stosunku do mnie się zmieniło ale moje zachowanie też się trochę zmieniło. Stałam się troszkę jak Yui. Gdy przeteleportował się ze mną do mojego pokoju i zniknął mówiąc, żebym przebrała się w czyste ciuchy poczułam ból przez chwilę ale dość mocny w klatce piersiowej. Szybko się pojawił i szybko. Idąc do szafy potknełam się o swoje nogi i przewróciłam się na podłogę, medalik Yui wypadł mi z pod bluzki. Stając na równe nogi zauważyłam, że ten zaczął świecieć.

Łączyłam dziwne i nie logiczne fakty w całość, zdjełam naszyjnik i postanowiłam go gdzieś zakopać. Szybko się przebrałam w czyste ciuchy, pobiegłam do wyjścia z rezydencji, a następnie pod jakieś drzewo i tam zakopałam medalik. Zadowolona tym jak szybko się go pozbyłam wróciłam do rezydencji i poszłam do salonu. Wchodząc do niego usłyszałam pisk szczęścia swojej siostry. Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.

,,Rose! Rose! Rose'' podbiegła do mnie i mnie wytuliła przeszczęśliwa. ,,Co jest Wera?" Zdziwiłam się bo nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałam ją, aż tak szczęśliwą. ,,Subaru zmienił mnie w wampira i mi się oświadczył!!" Wow...to było mocne zupełnie spodziewałam się takiego obiegu spraw ale skoro ona jest szczęśliwa to i ja jestem. ,,Gratuluję" Uśmiechnełam się lekko bo jakoś nie potrafiłam się zbytnio cieszyć po tym co niedawno mi się przytrafiło. Miłość jest skomplikowana, trudna, niezrozumiała ale także podobno piękna... ,,To nie wszystko!" Oho teraz pewnie uderzy z grubej rury ale jestem gotowa na to. ,,A co jeszcze?" Spytałam przygotowując błyskawicznie swoje uszy na piski szczęścia o bardzo wysokich częstotliwościach. ,,Jestem z nim w ciąży!!! Będziemy mieli dzidziusia a ty będziesz chrzestną i druchną" Zaczeła piszcześ, moje uszy cierpiały, a moja mina wyrażała szok i zdumienie.

Gdy atmosfera trochę opadła i sprzątnełyśmy szybko wazon, który zbiła swoim piskiem szczęścia, usiadłyśmy na kanapie i rozmawiałyśmy. ,,On wie?" Pokiwała z uśmiechem głową na tak. ,,Chce żeby to on wybrał imię" Chwila ciszy z mojej strony i kolejne pytanie ,,Rodzice wiedzą?" Pokręciła głową na nie ,,jeszcze nie ale im powiem" Jeszcze dłuższa chwila ciszy z mojej strony ,,Gratuluję i szczęścia wam życzę" Uśmiechnełam się lekko.
,,A ty co taka przybita? Ayato coś ci zrobił?" Teraz to ja pokręciłam głową na nie. Nie chciałam o tym rozmawiać... ,,muszę iść do później" Wstałam i poszłam nie czekając, aż ona się ze mną pożegna musiałam pogadać z Ayato i to już! Weszłam do niego do pokoju bez pukania, leżał na łóżku i patrzał w sufit. Podeszłam do niego i położyłam się obok niego.

,,Przepraszam cię za to jak się zachowałem... Czasem nad sobą nie panuje." Nie wiem czemu ale w jednej chwili wybaczyłam mu i nie miałam mu nic za złe ,,Jest okey" Kicio oki przytulić się do mnie ,a ja odwzajemniłam przytulasa. ,,Ayato czy ty traktujesz mnie na poważnie?" Podniósł głowe i patrzał mi prosto w oczy. ,,Oczywiście, że tak jesteś moją królową ,a ja twoim królem" Na tę słowa się uśmiechnełam i przytuliłam do niego.

Przy nim czułam się szczęśliwa...

Sadistic love [Ayato Sakamaki]Where stories live. Discover now