*PO SZKOLE*
Udało mi się przebrnąć przez wszystkie lekcję, teraz zostały jeszcze dwie godziny z tatą. Właśnie zobaczyłam jak Bruno chce wyjść przez okno.
-A dokąd to?
Złapałam go za koszulkę i wciągnęła z powrotem do budynku.
-Jejku, że ty też musisz widzieć wszystko co robię.
Wiedziałam nieszczęśliwą jego minę,wiem, że nie lubi lekcji z tatą, ale wiem też,że to mu się przyda.
-Na tym polega opieka rozsądnej siostry.
Uśmiechnęłam się, a on wytknął mi język, wtedy zadzwonił dzwonek i pobiegłam w stronę sali gdzie siedział już tata.
-Co to za spóźnienie?
-Przepraszam, to przez Bruna próbował się wymknąć przez okno.
-Donosicielka.
-Hej!Dość.Siadać i słuchać.
To były bardzo długie dwie godziny. A gdy już się skończyły wyszłam z szkoły a przed nią stał Dover.
-Hej kotku.
Podszedł i chwycił mnie za tył głowy i za pupę.Pocałował mnie namiętnie i nie chciał mnie puścić.
-Dover bo jeszcze ktoś nas zobaczy.
-I co z tego?Nie możesz mieć prywatnego życia?
-Skarbie wiesz,że to nie tak.Powinnam powiedzieć najpierw rodzicom, zanim paparazzi nas przyłapią.
Dover przytulił mnie,po czym wziął mnie za rękę i poszliśmy do zamku. Weszłam najpierw ja do domu,on został na podwórku. W kuchni spotkałam mamę i tatę, najwidoczniej szybciej wyszedł z szkoły ode mnie.
-Hej!Muszę wam coś powiedzieć.
-Coś się stało Mel?
-Nie,nic się nie dzieje mamo. Chcę wam kogoś przedstawić.
Poczułam lęk,pobiegłam korytarzem a następnie otworzyłam drzwi i wzięłam Dovera za rękę. Weszłam z nim do kuchni.
-Mamo,tato to Dover jest moim chłopakiem.
Mama mało co nie zemdlała, a tata zrobił się czerwony.W sumie nie wiem jakiej reakcji się spodziewałam.
-Dobry wieczór, może ja lepiej już sobie pójdę?
-Nie zostań zrobię kolację, Mel mi pomoże, a ty może z Benem naszykujecie stół?
-Dobrze
Widziałam jak tata odprowadza mnie i jego wzrokiem.
-Dlaczego nic wcześniej nie mówiłaś?
-Bo to wyszło dzisiaj rano.
-Kiedy rano jak miałaś się spotkać z Julli. Czyli nas okłamałaś?
Usłyszałam irytację w głosie mamy ,rzadko się denerwuje, ale teraz się stresowała.
-Mamo to nie tak. Po prostu musiałam się komuś wygadać.
-Dobrze, niech ci będzie.
Zrobiłyśmy sałatkę oraz kanapki,zaniosłam jedzenie i usiadłam obok Dovera.
-Dover a ty ile znasz już Melanii?
Oczywiście mój tata zaczął o wszystko wypytywać więc zjedliśmy szybko kolację i wyszłam z nim na dwór.
-O której wrócisz?
Znowu zaczęło się wypytywanie ojca.
-A która jest?
-19:30.
-To będę do 21:30.
-Dobrze,a tylko się spóźnij
![](https://img.wattpad.com/cover/211571502-288-k71173.jpg)
YOU ARE READING
Pamiętnik Melani
FanfictionOdkąd moja mama przyjechała do Auradonu i wyszła za mąż za mojego ojca,wszystkim żyje się bardzo dobrze.Mam 17 lat i mam brata bliźniaka,nikt oprócz mnie i mojego przyjaciela,nie wie,że mam magiczne moce.Wszyscy uważają,iż po tym jak byłam malutka...