NARESZCIE RAZEM

38 3 1
                                    

Gdy tylko byliśmy za horyzontem zamku,Dover wziął mnie i przerzucił mnie przez ramię i pobiegł do mostu na wyspę.

-Odstaw mnie.

Mój chłopak nie reagował, w końcu przestał biec i odłożył mnie ziemię.

-Co to miało znaczyć?

-Nic,chwila zabawy.

Zobaczyłam ławkę, podeszłam do niej i usiadłam . Za chwilę on zrobił to samo.

-Mel,naprawdę cię kocham i wiem,że może wydawać ci się to dziwne ale,czy zostaniesz moją żoną?

Szok. Byłam skołowana, znaliśmy się 8 lat i nie podejrzewałam,że mnie to spotka.Bardzo go lubiłam ,czułam z nim bliską więź ale myślałam, że to tylko przyjaźń.Ale uświadomiłam sobie iż to było coś silniejszego.

-Tak.

Chwyciłam go za włosy i pocałowałam go a on położył swoją rękę na moim tyłku a drugą chwycił za tył głowy.Siedzieliśmy na tej ławce z dobre 20 minut. Aż w końcu musiałam wracać do domu.

A no tak nie opowiedziałam jak wygląda mój pierścionek.Jest on złoty z malutkim zielono-fioletowym kryształkiem, jest idealny taki minimalistyczny. Nie lubię się malować ani nosić biżuterii.Przed wejściem do domu rzuciłam zaklęcie na pierścionek taka aby mama,tata i Bruno go nie zauważyli.Skierowałam się prosto do swojego pokoju, ale tam już czekali na mnie rodzice.

-Mel chyba musimy porozmawiać.

Dlaczego moi rodzice uważają, że jestem małym dzieckiem, i nic nie wiem o świecie?Chyba będę miała wykład.

-No okej,ale o czym?

-O twoim chłopaku.

Masz ci los. Była 21 obstawiam,że ta rozmowa potrwa tak do 23:30/24.

-Coś nie tak?

-Nie tylko chcemy wiedzieć czy ty napewno go kochasz?

Jejku mogłam im nie mówić, teraz czeka mnie długa dyskusja. Oczywiście mój tata mówił więcej od mamy i chodził w tą i z powrotem, za to mama siedziała na łóżku i mnie obejmowała.

-Tak kocham go, i nie nie jestem zaczarowana.Mam do was pytanie z ciekawości.

-O co chodzi Mel?

Chciałam zapytać się prosto z mostu wiem,że nie mam 18 lat ale za tydzień już będę miała.Więc teraz albo nigdy.

-Czy mogę wziąć ślub zanim zostanę królową?

-Tak możesz, dlaczego pytasz?

Już mój tata doszukiwał się drugiego dna.

-Mówię, że z ciekawości.

-Okej to już dajemy ci spokój,idź już spać.Dobranoc.

-Pa.

Poszło szybciej niż myślałam. Położyłam się spać,tak bardzo chciała aby Dover leżał tuż obok mnie. Nikt oprócz naszej dwójki nie wie co zaszło dzisiaj wieczorem i nikogo nikomu nie powiem przez najbliższe dni.

Pamiętnik MelaniWhere stories live. Discover now