CO ONA NA TO?

23 2 0
                                    

*RANO*
   Była już 8:10 a ja na 8:30 w piątki mam do szkoły, sięgnęłam po telefon aby sprawdzić datę, na szczęście się pomyliłam była sobota. Wstałam z łóżka, założyłam bluzę,czarne spodnie z wysokim stanem i zrobiłam sobie kucyka. Zeszłam do kuchni ale nikogo nie było, więc stwierdziłam,że wyjmę z lodówki mleko i zjem płatki na mleku,ale wtedy zadzwonił mój telefon. To Dover.
-Hej Mel!Mogę być po ciebie za 10 minut?
-Dobrze,a gdzie idziemy?
-Zobaczysz, to jestem za 10 minut.
   Błyskawicznie zjadłam płatki, po czym pobiegłam przebrać się w coś innego,zmieniłam bluzę na crop topa i założyłam kurtkę mamy.Napisałam wiadomość dla rodziców na kartce ,że wrócę na obiad,śniadanie zjadłam.Wyszłam przed dom a tam siedział na motorze Dover i trzymał drugi kask.
-Hej skarbie.
Podszedł i pocałował mnie tak jak ostatnio, położył ręce na moich pośladkach.
-Hej, co ty znowu wymyśliłeś?
Nie wiedziałam,że ma prawo jazdy na motor,ale w sumie to dobrze będę mogła z nim jeździć wszędzie.
-Nie podoba ci się niespodzianka?Pojedziemy do mojego taty i siostry.
Czyżby jego tata wiedział o nas?Ja nawet nie wiem co powiedzieć moim rodzicom,a jego tata już wie.
-Nie, niespodzianka genialna.Ale czy twój tata już wie o nas?
-Tak, powiedziałam mu a on powiedział,że mam wziąć ciebie na obiad do nas.
-Dzięki, to takie miłe.
Pocałowałam go a on zbliżył mnie do siebie mocniej i nie chciał puścić. Podniósł mnie a ja owinęłam nogi wokół jego talii. Zaczął namiętnie mnie całować a jego ręka schodziła powoli po moim kręgosłupie.Jego całusy zeszły niżej i teraz całował mnie po szyi i twarzy.
-Hej Dover. Proszę daj spokój nie teraz i nie tutaj.
-No dobrze skarbie,jedziemy?
   Odstawił mnie na ziemię i wtedy spojrzałam na okno rodziców, stała w nim mama.Czy ona wszystko widziała? Obawiam się,że będzie chciała przeprowadzić ze mną dyskusję....

Pamiętnik MelaniWhere stories live. Discover now