... 70...

403 22 0
                                    

Kolacja we dwoje w jednej z najdroższych restauracji.
Ogromny bukiet kwiatów, najdroższe a zarazem najrzadsze wisiorki i pierścionki jakie możaby dostać u jubilera.
Garnitur, biała koszula i mucha przy kołnierzyku idealnie podkreślająca jego oczy.
Cudowna suknia lśniąca w świetle padającym na parkiet i jej uśmiech, błyszczący jaśniej od wszystkich gwiazd na niebie.
Mężczyzna klękający przed swoją drugą połówką na jedno kolano i zadający to jedno, proste pytanie.
"Wyjdziesz za mnie Skarbie?"
Spontaniczne 'tak' i moment gdy oboje stali w siebie wtuleni.
I ten jeden najczulszy pocałunek, który niby nie zmienia nic, a to właśnie on zaczyna nowy rozdział w życiu dwójki ludzi splecionych nicią przeznaczenia...

I mimo iż o takim zakończeniu marzy wiele dziewczyn, tak tutaj było zupełnie inaczej o czym jeszcze się przekonacie...

Kira podekscytowana szukała wygodnych ubrań do zakrycia swojego brzuszka. Miała w końcu jechać do lekarza na badania i poznanie płci dziecka. Zwlekała ile się tylko dało, by ta informacja pojawiła się dopiero na urodziny jej misiaczka. Tłumaczyła to chłopakowi obawami, brakiem czasu a tak naprawdę czekała...

Dokładnie za tydzień był pierwszy września, a co za tym szło i dzień dwudziestychdrugich urodzin Kookiego. Miała już dla niego oczywiście kupiony prezent, ale dodatkiem miała być informacja, czy nazwisko Jeon przejmie ich córka, czy syn.

JungGuk już jakiś czas wcześniej podjął temat nazwiska, jakie będzie nosić ich maluch jakby w obawie, że skoro nie są małżeństwem, to maluszek przejmie człon Park. Był nieugięty i podawał najróżniejsze powody, mimo że produkował się przed swoją dziewczyną bez powodu i na darmo. Dla niej oczywiste było, że ich dziecko przejmie nazwisko ojca, tak jak powinno być.

-Gotowa? - zapytał Guk, zaglądając do ICH pokoju.

Widząc ją nadal stojącą przed otwartą szafą, zawiniętą jedynie w ręcznik, cicho się zaśmiał z rozbawienia. Pojawił się zwinnie zaraz za nią, zgrabnie obejmując jej ciałko w pasie i przyciągając do swojego. Uwielbiał gdy miał ją blisko siebie. Mógł o nią najlepiej dbać, zapewniać bezpieczeństwo i opiekę, ale to dopiero uczucie posiadania jej w ramionach sprawiało, że szczerze się uśmiechał.

-Nie wiem w co się ubrać. - zaśmiała się cicho i uniósła delikatnie głowę, by móc potrzeć o siebie ich policzki.

-Może jakaś luźna sukienka? Ostatnio byłaś na zakupach i kupiłaś taką czerwoną. Wyglądałaś w niej cudownie... - zasugerował i sam wyszukał wzrokiem wieszak z odpowiednim materiałem.

-Może masz rację. Nie widać w niej tak brzuszka. - uśmiechnęła się i po prostu zrzuciła z siebie ręcznik na podłogę, gdy Kook zabrał swoje dłonie z jej ciała.

-Tego seksownego brzuszka... - zauważył szybko chłopak poruszając znacząco brwiami. Takie widoki mógłby mieć częściej...  A przy zamkniętych drzwiach z pewnością sam miał zamiar do nich dążyć.

°°°

Pojawienie się na fotelu u pani ginekolog nie było dla niej niczym nowym, w końcu to nie była pierwsza wizyta. Położyła się wygodnie na kozetce pozwalając by kobieta w średnim wieku, po przeprowadzeniu szybkiego wywiadu, wylała na jej brzuch żel. Nim przystąpiła jednak do badania, spojrzała na Kooka, który cały w nerwach spoglądał to na swoją dziewczynę to na kobietę.

-Proszę podejść bliżej. Zobaczycie państwo wasze maleństwo. - powiedziała brunetka i dopiero gdy ojciec zajął miejsce obok młodszej, zaczęła szukać idealnego widoku na USG, by młodzi rodzice zobaczyli to, co najważniejsze.

-To... Nasze dziecko? - zapytał gdy na ekranie pojawił się razys malutkiej postaci. Nie miała ono co prawda jeszcze dokładnego kształtu dziecka, ale nie zmieniało to faktu, że to była ich mała kruszynka.

-Tak. Tu mamy rączki, nóżki... - pani doktor z uśmiechem pokazywała wszystko Jeonowi, starając przybliżyć mu obraz ich dziecka. -... A tu bardzo słabo, ale jednak, widać cechy płciowe...

-To znaczy? - przerwała jej Kira, zaraz przepraszająco się uśmiechając.

-To znaczy, że mają państwo zdrowego synka. - powiedziała ze spokojem i uśmiechnęła gdy tą wiadomość para niemal od razu uczciła czułym buziakiem.

-Tak się cieszę. Teraz wiemy w jakim kolorze kupić łóżeczko, ubranka i butelkę... - powiedział cicho, jeszcze raz muskając usta swojej ukochanej. - I możemy zastanowić się nad imieniem...

-Spokojnie Kookie. - zaśmiała się najmłodsza - Powoli wszystkim się zajmiemy. Nie ma powodu do pośpiechu, to jeszcze cztery miesiące...

°°°

Kook mimo młodego wieku, często miewał dobre pomysły. Może i większość z nich kończyła się inaczej niż zaplanował, ale zwykle plan udawał się w większej części...

-Chcesz na swoje urodziny wyjechać za granicę? - zapytał zaskoczony lider, gdy maknae przedstawił mu swój plan działania.

-Tak Hyung. - odparł pewnie, zaraz przybliżając do starszego telefon z informacjami o kraju, do którego chciał zabrać Kirę, ich maluszka i chłopaków z Sophie oczywiście.

-Hiszpania? - zdziwił się Nam i zaczął przeglądać informacje, chcąc znaleźć punkt zaczepienia. Coś, co do tego miejsca ciągło i Jeona.

-Kira wspominała mi, że po tym jak Sophie opisała jej to miejsce, chciałaby tam pojechać. Mamy jeszcze tydzień, bo wylot zarezerwowałem w moje urodziny. - wyjaśnił i jakby nagle się rozpromienił. - Zgódź się Hyung! Będziemy się dobrze bawić...

-Musisz zapytać reszty. Ja sam nie podejmę decyzji wyjazdu dziewięciu osób... - uprzedził wstając z kanapy na której siedzieli.

-Ale jesteś na 'tak' Hyung?

-Jestem na Tak. - zaśmiał się i ruszył do siebie.

-Jeszcze tylko reszta... - mruknął Kook i nie zwlekając pobiegł do pokoju Mina, chcąc i jego przekonać do wyjazdu... Do wyjazdu niespodzianki dla jego ukochanej.

But... She's my sister!Where stories live. Discover now