VIII

1.3K 37 8
                                    

Pov. Igor
Obudziłem się cały obolały. Spojrzałem na dziewczynę, ale ona tylko słodko spała. Delikatnie odgarnąłem jej włosy z twarzy i pocałowałem ją w policzek. Spojrzałem na zegarek 13:30. Muszę się pośpieszyć Adrian pewnie zaraz będzie w domu. Mam nadzieję, że nie zauważył mojego zniknięcia. Ubrałem szybko swoje dresy, bluzkę i resztę śmierdzących już rzeczy. Na ogół ładnie pachnę tylko dzisiaj taki wyjątek. Chociaż czy ja w sumie śmierdzę? To zapach bogów. Zaśmiałem się i otworzyłem okno. Drabina nadal tam stała na szczęście. Wskoczyłem na nią i powoli zeszedłem. Odłożyłem na to samo miejsce skąd ją wziąłem. Powinni być ze mnie dumni, że to zrobiłem.

Spojrzałem jeszcze raz na okno dziewczyny wspominając wydarzenia z nocy po czym ruszyłem prosto. Szedłem sprawnie i szybko do czasu kiedy zobaczyłem sklep Big Star. Postanowiłem wstąpić do niego. Wcześniej przez wakacje pracowałem w Pumie, czemu by nie spróbować tu? Przy kasie stała jakaś babka o czarnych włosach. Podszedłem do niej i zapytałem się czy jest kierownik/niczka. Wskazała mi jakieś drzwi, więc do nich podszedłem i zapukałem. Usłyszałam damskie szybkie „proszę", więc wszedłem.

- Dzień dobry. Mam takie pytanie. Potrzebuje Pani kolejnego pracownika? - zrobiłem słodkie oczka i spojrzałem na nią. Udawałem głupiutkiego, słodkiego nastolatka zagubionego w życiu.

Po kłamałem trochę i udało mi się zdobyć tą pracę. Szczęśliwy pobiegłem do mieszkania. Pociągnąłem za klamkę modląc się, żeby Adriana jeszcze nie było. Ha zakluczone czyli go nie ma. Wyciągnąłem klucze i szybko wbiegłem do mieszkania. Sprawdziłem wszystkie pokoje na wszelki wypadek. Gorzej jak Adrian się skapnął, że mnie nie ma. Usiadłem na kanapie i udawałem, że czytam książkę. Nawet nie wiem jaki ma tytuł ta książka. Musiałem komicznie wyglądać z tą książką bo jak Adrian wszedł do mieszkania to wyglądał jakby się miał poszczać ze śmiechu. Uniosłem jedną brew i spojrzałem na niego.

- Wiesz, że cię nienawidzę? Jesteś pieprzonym idiotą, debilem, małpą, kutasem wszystkim. - powiedział uspokajając się. - Szukałem cię całą noc. - usiadł na krześle w kuchni i rzucił plecak gdzieś w kąt.

- Skoro jestem wszystkim to też jestem bogiem. - pokazałem swoje białe ząbki na co Adrian walnął się w czoło z taką siłą, że aż było słychać takie „pac". Zaśmiałem się.

- Gdzie byłeś? - spojrzał się na mnie podejrzliwym wzrokiem.

- U Kornelii. - odpowiedziałem pewnie. Yhy.

- Mogłem się domyślić. - pacnął się drugi raz w czoło. On ma fetysz dotykania twarzy. I pacania twarzy. - W ogóle FonTam chce nagrać z tobą płytę. - zaciekawił mnie.

——————————
Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam czasu. W najbliższych dniach postaram się zrobić o wiele wiele dłuższe i ciekawsze.

I tak z ciekawości : Kto pamięta/zna FonTama? Jego ostatnia nutka to sztooos. Kot totalny.

M.

This Day || ReTo Where stories live. Discover now