Lauren POV
- Babe. - Mruknął. - Kochanieee
- Idź spać Ty. - Warknełam. Czasami ten chłopak zachowuje się jak baba w ciąży.
Poczułam jego ogromną ręke na biodrze.
- Ska-
- Zabierz te łapsko. Jeśli wczoraj miałeś taki przywilej to nie znaczy że dzisiaj też taki masz. - Warknełam i wstałam z łóżka. - 2.14 na świadectwie i w spodniach. - Mruknełam. - To że wczoraj byłam pijana nie oznacza że nie pamiętam że najpierw się do mnie dobierałeś, a potem wpakowałeś na chama do łóżka.
- A tym musisz być wiecznie taka nie dostępna!? Ogarnij się wreszcie dziewczyno. - Tyron wstał i na szybko ubrał spodnie. - Mineło jebane 8 lat! Nawet nie pamiętasz jej nazwiska i tego jak wyglądała!
- Wypierdalaj. Wypierdalaj i nie wracaj!
Chłopak wyszedł bez słowa. Dobrze wie że nie ma prawa wspominać o niej. Mineło już tyle lat, a ja nadal mam nadzieję że ona tu wróci. Wróci do mnie. Lauren. Nie. Miałaś zapomnieć, zapomnieć i życ dalej. Zamknełam oczy i wziełam głęboki wdech. Wziełam telefon i sprawdziłam nowe powiadomienia, jedno szczególnie mnie zainteresowało.
Nieznany numer: Um... Hey Shawn. Przepraszam że odpisuje aż po tygodniu, ale nie mogłam znaleść karteczki z twoim numerem.
~ CC
Ja: Nie jestem Shawn i jest dziewczyną. Chłopak pewnie wcisnął ci fałszywy numer.
Nieznany numer: oh.. Przepraszam.
![](https://img.wattpad.com/cover/202808648-288-k175977.jpg)
CZYTASZ
Kartka || Camren
FanfictionNie każdy ma perfekcyjne życie. Nie każdy ma perfekcyjnych rodziców. Nie każdy jest perfekcyjny. Camila TOP G!P #16 w Camren