- Hej, Jamie - uśmiechnąłem się, gdy dziewczyna otworzyła przede mną drzwi.
- Hej, palancie - jej uśmiech był sztuczny, ale mnie wpuściła.
Na kanapie w salonie siedziała ta psycholka. Usiadłem na drugiej sofie, zajmując miejsce naprzeciwko.
- Hej...
- Ann - przypomniała.
- Racja. - Co ona tu kurwa robi?!
- Coli? - spytał krzątający się w kuchni rudzielec.
- Nie masz piwa?! - oburzyłem się.
- Nope.
- No to, kurwa, wyśmienicie - westchnąłem, nadymając usta. - Cola jest spoko.
Dziewczyna podała mi szklankę z ciemnym napojem i usiadła koło blondynki.
- Widzę, Jam, że jesteś w szampańskim nastroju - zaśmiałem się lekko, popijając.
- Uhm - przyznała. - Cał...
- OKURWA!
Z głębi korytarza wydobył się krzyk i jakiś łomot.
- Zaraz wracam - powiedziała Jamie, szybko się podnosząc. Skierowała się w stronę sypialni. - To mój... dzwonek.
_______________________________
BU-YAH! Taki krótki, bambusy wy moje. Kocham :*
![](https://img.wattpad.com/cover/25814940-288-k87015.jpg)