Rozdział dwudziesty piąty | ℓυкє

4.3K 312 8
                                    

- Więc, Jamie - zacząłem z uśmiechem, dumny z siebie. To, co powiedziałem wcześniej było w połowie szantażem emocjonalnym. - Miło, że jednak zostałaś na obiad.
- Wcale nie żałuję... Jest pyszne - skłamała ze sztucznym uśmiechem, dłubiąc widelcem w napoczętym spaghetti.
- Też cię kocham - zacmokałem z ironią. Oczywiście, że z ironią. Chyba pierwszy raz powiedziałem to do kogoś innego, niż do własnej matki. Ale to było z ironią.
- Zabawne - mruknęła, a w pokoju rozbrzmiał dzwonek jej telefonu. - Bogu dzięki... - wywróciła oczami, wyjmując go z kieszeni, po czym wstała, odbierając go. - Halo... (...) Nie, jestem u Luke'a... (...) Kurwa, Ann, nie przychodź!... (...) Dobra, dobra, tylko zostań tam gdzie jesteś... - Przypuszczam, że rozłączyła się, bo nagle znalazła się przy mnie całując mnie i kurczowo trzymając moją twarz, jakbym miał gdzieś uciec. Przecież ona właśnie mnie całowała. I miała kolczyk w języku. Po co do cholery miałbym uciekać? Usiadła na mnie okrakiem i przyciągnęła do siebie za szyję. - Obiad był pyszny - rzuciła nieszczerze, gdy już się ode mnie odsunęła.
- Wiem, kochanie - mruknąłem i cmoknąłem jej nos z tak samo udawaną czułością, jak ona.

__________________________________________________________

NEXT BEJBIS!! :***

CAMIE vs JAKE

zapraszam na "Penguinsperm_" które dopiero się rozkręca i "Hotel" o sławnym 5SoS :))

i jak ktoś nie przeczytał jeszcze DELUXE PART DO HANDSOME to zapraszam również na "Merry HANDSOME Christmas"

Handsome ›› Luke Hemmings | Calum Hood ✔Where stories live. Discover now