W podróż autobusem ruszyli gdy było jasno, toteż jeszcze wiele osób wybierało się na stok narciarski, zapełniając pojazd do połowy. Ruszyli więc krętą drogą prowadzącą w górę mając przed sobą dobre pół godziny jazdy w tym surowym śnieżnym klimacie. I wtedy, gdy autobus już prawie miał wyjechać z miasta, ktoś wybiegł na drogę, by go zatrzymać. Mike rozpoznał tą osobę nawet po dwóch latach i ukrył się szybko w siedzeniu tak, by nie zostać zauważonym.
– A ty co? – Zapytał rozbawiony Aleksander.
– Zasłoń mnie, maluchu. Tak żeby nie było mnie widać.
Aleksander chichotał mu nad uchem, ale na szczęście Alice zajęła miejsce z przodu, dlatego pozwolił mu się wyprostować samemu też się odprężając.
– Ta dziewczyna to Alice, pamiętasz ją? – Wyjaśnił swoje dziwne zachowanie.
– Ta Alice ze szkoły, która do ciebie wzdychała? – Szepnął konspiracyjnie Alec, częstując go chipsami. – Nie pamiętam za bardzo twoich przyjaciół, bo nie szczególnie mnie interesowali.
– Ale ja to już tak, mój maluchu? – Mike objął go delikatnie i przyciągnął do siebie.
– Powinieneś się chociaż przywitać z nią, Miki. Ona nie jest chyba tą złą, co nie?
– Nie, ale nie jestem na to jeszcze gotowy.
– A jaka ona jest? I inni. Powiedz mi czego się po nich spodziewać.
Mike zamyślił się i odwrócił twarz w stronę szyby, za którą robiło się już szaro. Jego przyjaciele z pewnością się zmienili po dwóch latach, na pewno też wiele pozmieniało się w ich życiu osobistym, o czym nie wiedział nic.
– Alice to spokojna dziewczyna, bardzo miła, ale nie potrafiła przestać się we mnie kochać, co bardzo niszczyło naszą relację.
– Bo wolałeś facetów, to dlatego – powiedział wesoło Aleksander.
– Być może. Natomiast Fred i Sam to typowi kolesie, lubili zawsze się zabawić z alkoholem i też bez niego, no i jeszcze oni oboje nigdy nie zaznali co to znaczy nie mieć pieniędzy, bo ich rodzice są bogaci. Ale fajnie się z nimi kumplowało. Samantha to taki sam chochlik jak ty, tylko że ona uwielbiała zawsze wszystkich straszyć.
– Maniaczka horrorów, tak? Zapewne ty jej się nie dawałeś ze swoim radarem na dziwne rzeczy.
– No nie. Zawsze wiedziałem, co planuje – roześmiał się do wspomnień – także ich nie musisz się obawiać, chociaż na pewno będą wszyscy na początku zaskoczeni tym, że mam chłopaka i że go ze sobą zabrałem na spotkanie po latach. Unikaj jednak Theresy, ona nie jest osobą, która jest koleżeńska.
Aleksander roześmiał się pod nosem, domyślając się, że to ona była tą, z którą się przespał. Po pijaku i niczego nie pamiętając, ale i tak to zrobił.
– Kocham cię, Aleksandrze – szepnął mu do ucha.
– Mówisz to, bo żal ci kolegi, któremu zniszczyłeś związek? Czy może uważasz, że to mu na dobre wyszło? – Spojrzał na niego z dołu z błyskiem w oku.
– Chochlik mały – powiedział tylko.
Spojrzeli obaj na widok za oknem. Dojechali na przystanek przy stoku, gdzie wysiedli wszyscy, oprócz nich i Alice. Mike znowu się schował za siedzeniem, jednak nie mógł być niewidoczny z racji tego, że Aleksander zachwycał się małym fragmentem wózków linowych nad stokiem.
YOU ARE READING
Hotel pod Księżycem
Teen FictionTo miało być zwykłe spotkanie po dwóch latach. Przez te dwa lata jednak zmieniło się wszystko - nie tylko dawni przyjaciele, ale również miejsce, do którego planowali się udać. Mike chcąc czy nie chcąc wybrał się na spotkanie z przyjaciółmi, któr...