"Kapturowiec"

62 6 0
                                    

-Czy odczuwasz jakieś zachodzące zmiany fizyczne odkąd tutaj trafiłeś?

-Dlaczego od dwóch godzin zadajesz mi takie same pytania?!-zirytowany włoch podniósł się z krzesła i zganił wzrokiem kobietę.

-Nie radzę ci się unosić kolego. Dobrze wiem, że wymknąłeś się wczoraj z posesji. Przekażę to Geraltowi szybciej niż ty spróbujesz drugi raz podnieść na mnie ton.-odparła i rozłożyła kamienie na długim kamiennym stole.

-Więc dlaczego ciągle pytasz o to samo?-odparł nieco łagodniej.

-Sprawdzam czy jesteś objęty jakąś nieznaną mocą. Może zostałeś przez kogoś przeklęty celowo albo jesteś tak zwanym "wypadkiem przy pracy".-powiedziała po chwili namysłu. -Niestety nie jestem w stanie cofnąć się w czasie ani zagłębić w wymiar z którego pochodzisz bo ktoś swoją magią założył skuteczne blokady.-rozłożyła ręce w zrezygnowaniu.

-A brakujące kamienie?

-Pewnie ich właściciel zacznie ich niedługo szukać, a niewykluczone, że to ta sama osoba jest odpowiedzialna za twoją tutejszą obecność.

-Dostałem zlecenie, wraz z Eskelem nie będzie nas dobę, góra dwie.-powiedział Gerwant wchodząc energicznie do głównej sali.

-Co to za zlecenie?-zapytała Ciri przeglądając po raz siódmy tą samą księgę z zaklęciami odblokowującymi.

-Na odludziu ktoś wytropił kilka dorosłych Zjadarek na dodatek prowadzą walki same między sobą. Będzie trochę roboty, ale Eskel poszedł już przygotować odpowiedni olej.

-Może przyda wam się ten o większej sile? Z dmuchawcem? Na rynku jest kupiec, mój znajomy, który o tej porze roku zawsze ma tego pod dostatkiem. Rudy garbus, na pewno go znajdziesz.

-Widzę, że sporo jeszcze pamiętasz.-położył jej rękę na szczupłym ramieniu. -Pójdę go poszukać.-uśmiechnął się, odwrócił na pięcie i skierował do wyjścia.

-Oczywiście, że pamiętam.-powiedziała pod nosem.

-Czym są zjadarki?-brunet przerwał ciszę.

-Potwory, nocne wiedźmy i tak dalej. To jak je nazywasz zależy od ciebie. Żywią się głównie ludzkim mięsem i polują o zmroku na wieśniaków-odparła odkładając księgę na brunatny dużej wielkości regał. -Idę potrenować, póki nie zacznie padać.-dodała zabierając ze sobą miecz.

Brunet kiwnął głową i udał się do swojej sypialni. Marzył o tym aby móc ponownie obudzić się w swojej sypialni i nie pamiętać o tym co spotkało go w przeciągu ostatniego tygodnia. Nie wiedział co ze sobą zrobić, nie potrafił znaleźć sobie zajęcia, ani zapomnieć o ukochanej Laurze.

Chociaż nie ukrywajmy tego, że paleta umiejętności mafiosa była dosyć ograniczona, a inteligencją nie grzeszył tak jak w smsach do swoich kochanek... Oczywiście, że zdradzał Laurę, niegdyś sama podszyła się pod dwie blachary z internetu i randkowała z nim przez aplikację z płonącym znakiem. (nie zapłacili mi więc nie będę ich reklamować). W zamyśleniu wpatrywał się w widok za oknem i po kilku minutach zauważył tajemniczą zakapturzoną postać wędrującą między drzewami. Tak szybko jak tylko mógł zbiegł na dziedzińcem aby powiadomić Ciri. Kobieta dobyła miecza i zaczęła się skradać w stronę kapturowca*. W tym samym momencie Geralt wracał z targu i od razu zauważył, że coś jest nie tak. Z drugiego końca drogi dostrzegł nieznajomą postać i przybraną córkę. Zaczął się zbliżać od drugiej strony tak aby w wypadku ucieczki kapturowca móc go złapać bądź zaatakować. Co ciekawe tajemniczy przybysz doskonale wiedział, że był obserwowany, ale nic sobie z tego nie robił. W pewnej chwili odwrócił się w stronę Gerwanta i zniknął w powietrzu rozsypując się w czarny proch. Kilka sekund później Gerwant znalazł się przy jasnowłosej i spojrzał na nią pytająco, na co ta wzruszyła ramionami.

-Wypatrzyłem tego kogoś zza swojego okna.-odezwał się brunet ciągle rozglądając się po terenie.

-Może właśnie chciał abyś ty zwrócił na niego uwagę.-zamyślił się. -Będziemy obserwować ten teren.

-Albo ktoś wrócił w końcu po swoje.-powiedziała. -Ktoś zdecydowanie nie chce być rozpoznany, są tylko dwie takie możliwe tożsamości. Czarodziejki albo ucieleśnienia fatum, najczęściej przypominają mrocznych kosiarzy, ale temu brakowało kosy.-dodała i oparła o konar drzewa.

-Proch też zniknął.-zauważył wiedźmin.

------------------------------------------------------------------------------

*postać Kapturowca wymyślona na potrzeby fabuły.

Do następnego 🙏

~nieokreślona3000










563 Dni z GeraltemWhere stories live. Discover now