Rozdział 17

2.6K 56 7
                                    

Tym razem śniłam jak biegnę przez polanę. Z jakimś chłopakiem, którego nie mogę poznać. Jesteśmy dziećmi... Jest tam cudownie...

ALE TO GÓWNO ZNOWU MNIE BUDZI!

„Ustawiłam sobie jeszcze jako budzik megafon. Brawo Alice jesteś bardzo mądra."

- No to wstajemy! - powiedziałam do siebie.

Wstałam wyszykowałam się i zjadłam razem z Aleksem jajecznicę na śniadanie. Podczas jedzenia gapił się na mnie, jakby zaraz miał wybuchnąć śmiechem.

„On wie"

Kiedy zjedliśmy i jechaliśmy do szkoły, ciągle miałam w głowie to co mi się śniło.

Przyszłam do szkoły i zdałam sobie sprawę, że nie ma ani Klary ani Gabriela. Na przerwie będę przebywała z Aleksem i.... z Aaronem...

Na lekcji będę chyba sama. Dobrze, że przynajmniej nie ma Owena i Maksa, bo są w poprawczaku i chodzą do specjalnej szkoły.

Nie będę wam mówiła co było na lekcji bo były zwykłe. Na matmie, lekcja z wiedźmą, historia z nudziarzem, chemia z jakąś lafiryndą.

Na przerwie nie mogłam znaleźć Aleksa. Poszłam zatem do biblioteki, bo była przerwa 20-minutowa.

Wzięłam jakąś książkę o miłości i nagle do mnie podszedł kolega z klasy. Miał na imię Daniel i tylko to o nim wiem. Nigdy z nim nie gadałam, bo się nigdy nie odzywał. Był cichy. Miał same 6 z Polaka. Był nawet przystojny, słodko mu było w okularkach.

- Nie polecam, na początku wciągasz się w książkę, a póżniej wszyscy giną co są dobrzy. - odezwał się.

- Ale co?

- Książka. Tą ci polecam.

- Dzięki.

Zdziwiłam się bo nigdy nie gadaliśmy więc zapytałam.

- Czemu nagle do mnie mówisz, jakkolwiek to brzmi.

- A czemu nagle przyszłaś do biblioteki?

- Pierwsza zapytałam.

- Odpowiem, ale ty też po mnie.

- Spoko.

- Lubię doradzać w książkach. Znam się na nich. A ty czemu przyszłaś do biblioteki? Zawsze trzymałaś się ze starszymi jak nie było Gabriela i Klary.

- Nie mogłam ich znaleźć. Uznałam, że skoro jest długa przerwa to tu przyjdę.

Przez całą przerwę rozmawiałam z nim. Bardzo mi się spodobał i był podobny do Przyjaciela z szpitala. Tylko, że Daniel mnie lepiej rozumiał i więcej potrafił się wypowiedzieć.

Następną przerwę też z nim spędziłam i siedziałam z nim na lekcji.

Kiedy szłam z Aleksem i Aaronem do nas, to Aaron się zapytał:

- Gdzie byłaś na dwóch ostatnich przerwach?

- W bibliotece.

- Ty czytasz?! - zapytał zdziwiony Aleks.

- Już tak, kolega doradził jaką przeczytać i mi się spodobała.

- Mówiłaś, że w klasie masz tylko Klarę i Gabriela. - powiedział Aaron.

- Już nie.

Byli cicho po drodze do domu. Znowu robią wieczór gier. Aleks i Aaron namówili mnie abym z nimi zagrała. Aleks miał konsole na 4 osoby. Graliśmy w jakieś strzelanki i byliśmy w jednej drużynie. Wygraliśmy wiele razy. Aleks poszedł zrobić popcorn i zostałam sama z Aaronem.

- Dobrze ci idzie. - powiedział i znowu się słodko uśmiechnął.

- Dzięki.

- Alice mam pytanie.

- Tak?

- Kiedy cię szukałem nad morzem, zapytałem barmana czy cię widział. Powiedział, że tak, poszłaś z jakimś dopiero poznanym chłopakiem.

- No i?

- Wiesz, że mógł cię uprowadzić?

- On taki nie jest.

- Kiedy z nim szłaś, jeszcze tego nie wiedziałaś.

- Jesteś zazdrosny?

- Co?

- Tak samo widziałam twój gniew, kiedy mówiłam o koledze z klasy. Zrozum to, że nie jestem twoja! Tak samo ich obu pobijesz jak Oscara?!

- On ci zrobił krzywdę, to jest co innego.

- Wiesz co? Wal się!

Poszłam na górę i wyjątkowo zasnęłam wcześniej.

Aaron
Tak jestem zazdrosny... Ona ma racje, ale jak tylko ją widzę, to mam ochotę ją przytulić, pocałować i zabrać do raju. Staram się jak tylko mogę o jej bezpieczeństwo. Jednak ona ma racje... Ma prawo do posiadania przyjaciół, nie tylko przyjaciółek.

To nie znaczy, że może jakby nigdy nic iść sobie z jakimś randomem. On może nic jej nie zrobił, ale innym razem inaczej mogło się to skończyć.

Teraz ma focha na cały świat i poszła do pokoju.

Jednak jesteś przy mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz