Roździał 7 | Wspólna Noc~ ¹

1.4K 69 46
                                    

Obudziłem się o poranku. Było jeszcze dosyć ciemno. Padała lekka mrzawka, a słońce lekko wschodziło poza choryząty budynków, które mogłem zobaczyć z za okna.

Szybko się ogarnąłem włosy i zacząłem sprzątać mieszkanie, przygotowujac je na przybycie Simona.
Nie ustaliłem z nim godziny spotkania, więc mógł przyjść w każdej chwili.
Przez tą myśl zacząłem sprzątać jeszcze szybciej, a widząc, że bałagan nie maleje zacząłem się wkurwiać i postanowiłem, że skoro ja tu mieszkam i to moje mieszkanie to niech się pierdoli i~ jak mu się nie podoba to wypad z baru.

***

Dochodziła 9.15, a ja byłem w dużej, ciemniej dupie! Nic nie zrobione! Wiem, wiem, że postanowiłem sobie, że nic nie będę robić, ale sam w syfie żyć nie umię, więc jakikolwiek porządek był wskazany.

Też w grę wchodził fakt, że nie chcę aby ten gnojek pomyślał se, że jestem jakimś śmieciarzem i brudasem.
Faktem jest, że nie lubię sprzątać. Lubię za to być czysty i pachnący, ale porządek w domu to już inna dla mnie bajka. Skoro nikt nie widzi to po luja sprzątać?

Jednak jest jeden dzień, w którym jestem zmuszony~ czyścić mieszkanie~. Jest to niedziela! Raz na tydzień ogarnę ten burdel i wszystko ubrania z krzesła, które na nim wiszą pochowam do szafy.
Bo powiedzcie szczerze, kto w domu nie ma takiego krzesła, na którym zawsze wiszą ubrania? No kto? Sam nie wiem, ale wiem, że to najlepszy~ wieszak na ubrania jaki w tym swoim Ziemskim życiu miałem!

No, ale nie przystoi mieć bajzelu w domu. Więc szybko posprzątałem i począłem czekać na Nowego ministranta.

Pov. Simona
Była 9.20, a ja jak debil przez pół miasta niosłem wielką, ciężka, brzozową komodę!
Nie wiem co mnie podkusiło, aby brać to pieroństwo ze sobą, ale ten deblu mi kazał i musiałem ją wziąć! Jak ja to nie cierpię! Nie wiem co Lucyfer trzyma w tym czymś, ale chyba musi być że złota, abym musiał właśnie ręcznie to tarmosić!

***

Pov. Angello
Już dobijała 10, a co dalej nie było. Z nudów zacząłem liczyć paski na ścianie mojej tapety.
Nagle po pokoju rozbrzmiał słodki dźwięk dzwonka.
Od razu zerwałem się z nóg i podbiegłem ochoczo do drzwi.
Ale kiedy je otworzyłem...nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać...

🧡 Hai!
Widzę, że trochę więcej osób zaczyna to czytać. Bardzo mnie to cieszy i może jednak nie zawiesza tej książki. Zobaczę jak się sprawy potoczą.


💜 Napiszcie co robicie w
Koranoferie i jak wam idzie nadrabianie zadań wysyłanych
przez nauczycieli. 💜

Życzę wam zdrowia
I nie bójcie się🧡

. . . PAYO . . .

Słów:
418

•Call Me "Angel~"• +18 [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now