>wszyscy stali przy tym żelastwie oglądając je ze wszystkich stron
>nawet potenrzne uderzenie Mamke było bezużyteczne w obliczu tego
>na moje oko wyglądało to jak stop wszystkich metali, jakie widział człowiek
>nie sądzę, że zwykły śmiertelnik byłby w stanie je otworzyć
>wszyscy nagle posmutnieli
>usiedliśmy wzdłuż drzwi i zaczęliśmy się głowić
>jak możemy je otworzyć, kiedy nie da się ich otworzyć?
>powoli zaczynacie tracić nadzieję na otwarcie ich
>żaden z was nie ma mocy Diabelskiego Owocu, żeby móc je otworzyć
>wtem zerwał się na nogi nie kto inny, niż nasz Chomik!
>"ogarniecie się w końcu? przecież ślepy by zauważył, że te drzwi to zwykła podróba."
>"????"
>"sami popatrzcie, przecież one są pełne w środku. ale dźwięk nie jest pusty. to brzmi, jakby w środku coś było..."
>powiedział Chomik i uderzył z pięści w metalowe wrota, które faktycznie wydały wyżej opisany dźwięk
>to dało nam do zrozumienia
>"Chomik... dasz Ty radę to ogarnąć...?"
>"ziomy, ja nie dam?" odpowiedział i uśmiechnął się
>to mówiąc wyciągnął ze swojej podręcznej torby parę narzędzi i próbował ze wszystkich stron rozkręcić śruby, któe ewidentnie trzymały całą konstrukcję w jednym kawałku
>"odsuńcie się!" krzyknął nasz technik-informatyk, po czym ogromna blacha uderzyła z impetem o parkiet odsłaniając wnętrzności wrót
>w środku za metalową przykrywką był mechanizm
>wyglądał on na połączenie wszystkich znanych człowiekowi mechanizmów
>począwszy od wodnych kanałów, przed redstone aż na języku programowania z korei północnej kończąc
>"pa na to." rzucił pogardliwie Chomik, po czym w mgnieniu oka rzucił się ze swoimi narzędziami na drzwi
>było widać tam tylko kurz i rzucane nam pod nogi metalowe części różnego pochodzenia
>w jednej chwili całe drzwi zostały rozebrane, a do zniszczenia została ostatnia ze ścian, taka sama jak na początku
>bez blokujących ją mechanizmów była możliwa do usunięcia jednym, prostym ruchem
>"wszyscy razem! trzy! dwa! jeden!"
>każdy z nas trzymając się za ręcę kopnął z impetem w gigantyczną blachę, która pod wpływem swojego ciężaru zniszczyła dach i część ścian budynku Bloku X odsłaniając nam, co było w środku
>a w środku byli nie kto inni niż...
>...znani nam jedynie z legend i opowieści
>...legendarni trzej admirałowie...
>...którzy jednym ruchem palców mogliby zniszczyć cały świat!
>rozpoczęła się walka, której nigdy nie zapomnimy.
KONIEC CZĘŚCI SZÓSTEJ
![](https://img.wattpad.com/cover/218186696-288-k213690.jpg)
YOU ARE READING
jak staliśmy się sobą? - historia naszych listów gończych
Humormoja najdłuższa pasta złożona z 9 rozdziałów opowiada ona, jak stanęliśmy się szanowanymi (w pewnym znaczeniu tego słowa) piratami i przez co musieliśmy przejść, żeby to osiągnąć.